Uważam, że dofinansowanie polskich rodzin to znakomite pociągnięcie rządu pod każdym względem i powtarzanie znanych argumentów jest w tym miejscu zbędne.
Mam natomiast nowatorski pomysł jak potrzebne na tę akcję pieniądze zdobyć i jeszcze umocnić demokrację, o którą wszyscy (prawie bez wyjątku) walczą. Przejawem demokracji, najbardziej oczywistym, są wybory. Tak się jednak składa, że Polacy nie przepadają za tym społecznym obowiązkiem. W PRL-u, to co innego. Jak się nie poszło głosować (wybierać nie było z czego, bo była tylko jedna lista), to można było się spodziewać szykan w pracy, albo kłopotów przy staraniu się o paszport.
Teraz mamy wolność i duża część z nas rozumie to jako wolność od wszelkich obowiązków, nieobwarowanych karą za ich niedopełnienie. No to nałóżmy karę za bojkot wyborów. Grzywna 500 zł za niestawienie się w punkcie wyborczym może uświadomi obywatelom naszego kraju, że ich głosy są ważne dla nas wszystkich. Nie bylibyśmy przecież jedynym krajem, w którym taki obowiązek istnieje.
Małgorzata Todd
Autorka prowadzi swojego bloga Internetowy Kabaret…
No rzeczywiście, KABARET całą gębą. Zacznijcie przeklejać Szumlewicza, on jest strawniejszy od tej kretynki.
rozumiem ze ten tekst to ironia od poczatku do konca. W przeciwnym razie jesli takie rzeczywiscie byloby przekonanie autorki to zmasakrowalibyscie sie od poczatku do konca totalnie jako faszysci ktorzy uwazaja ze panstwu wszystko wolno
Wybory to obowiązek obywatelski, a nie prawny.
I dobrze tak. Jak ktoś nie czuje się obywatelem, to go się prawem do głosowania nie przymusi; albo inaczej – można go naturalnie w majestacie prawa doprowadzić do urny w kajdanach, po czym on w majestacie prawa unieważni swój głos.
Jakość państwa zależy od jego obywateli. Kiedy się słyszy narzekania na sytuację w Polsce – to nie sposób nie zadać sobie pytania – a kto w tej Polsce mieszka ?
Celem demokracji typu „jeden człowiek, jeden głos” jest przejęcie władzy z użyciem motłochu, nagonionego do urn wyborczych za pośrednictwem propagandy. Pogratulować pomysłu wsparcia propagandy przymusem administracyjnym, ale czegóż innego można by się spodziewać po zwolenniku 500+?
Ja ten tekst odbieram jako ironię. Nie sądzę żeby autorka, inteligentna osoba, na poważnie mogła pisać takie rzeczy. Inaczej nie poszłoby na Prokapie.
Pozdrawiam
Red.
Comments are closed.