Aktywność zawodowa kobiet pobierających 500+ systematycznie spada. Według najnowszego raportu GUS, jest ona najniższa od co najmniej 19 tat.
Czy wprowadzając powszechne rozdawnictwo rząd PiS spodziewał się właśnie takiego efektu? Zapewne nie, gdyż umiejętność przewidywania konsekwencji tego typu działań nie jest mocną stroną funkcjonariuszy partyjnych Jarosława Kaczyńskiego. Zresztą, kto by się tam przejmował konsekwencjami – liczyło się w końcu to, by pozyskać elektorat pod kolejne wybory, co – jak wiele na to wskazuje – może się nawet udać.
Ale wracając do raportu… Opublikowane wyniki to pierwsza informacja GUS dotycząca tej kwestii, odkąd flagowy program rządu PiS wszedł w życie. Okazuje się, że za III kwartał 2017 r. aktywność zawodowa kobiet w wieku 25-34 lata spadła do najniższego poziomu od 2003 r. i wynosi 74,2 proc., a według danych Eurostatu, które obejmują jeszcze szerszy zakres czasu, to najniższe wartości przynajmniej od 1999 r., czyli od blisko 20 lat. To zjawisko najlepiej można zaobserwować na przykładzie rodzin, które pobierają zasiłek tylko na pierwsze, a zarazem jedyne dziecko. Według danych GUS okazuje się, że aktywność zawodowa w tych rodzinach wynosi 69,7 proc., podczas gdy w rodzinach z jednym dzieckiem niepobierających 500+, aktywność ta sięga niemalże 90 proc.
Czy w związku z tym czeka nas kolejna reforma 500+? W najbliższym, wyborczym okresie, jest to chyba raczej mało prawdopodobne.
W
O faktycznie straszna rzecz kobiety będą w domu z dziećmi a liberałowie chcieli by aby były niewolnicami w korporacjach międzynarodowych.
W zmuszaniu kogokolwiek do pracy gdziekolwiek nie ma nic szczególnie liberalnego.
Comments are closed.