Odrzucając prywatną własność środków produkcji, a tym samym gromadzenie kapitału na wytworzenie tychże, wydolność socjalizmu całkowicie zależy od demografii, czyli tych, którzy „własność społeczną” finansują poprzez swoją pracę. Nie inaczej dzieje się w przypadku socjalu, funkcjonującego w ramach zapisanej w polskiej konstytucji „społecznej gospodarki rynkowej”. Świadomość tej zależności najwyraźniej dotarła również i do polskich polityków. I jak to w przypadku socjalistów bywa brutalna rzeczywistość „starzejącego się społeczeństwa”, czyli mniejszych wpływów i większych wydatków socjalu, jest okazją do podniesienia danin.
Trzeba zresztą przyznać, że w tym przypadku politycy postępują wyjątkowo konsekwentnie wypełniając wolę, wyrażaną przez vox populi w demokratycznych wyborach. Skoro bowiem lud pracujący miast i wsi domaga się państwowej opieki, to musi ją dostać; ażeby mógł ją dostać, musi ją sfinansować i tak dalej. Rzecz jasna tego żaden polityk powiedzieć wprost nie może, w demokracji byłby skończony. Ale i tak nawet z tego, co mówią uzasadniając pomysły kolejnych podatków wynika jasno, że socjal wcale nie jest darmowy i polega jedynie na natychmiastowym przeżeraniu zebranych środków. Najlepiej pod hasłami „solidarności społecznej” i „sprawiedliwości społecznej”.
Oto pojawiają się pomysły wprowadzenia „składki opiekuńczej” z której finansowana będzie opieka nad osobami niesamodzielnymi (poprzez „bony” – czemu od razu nie „kartki”?) oraz podatku od bezdzietności (polecam komentarz p. Witaszczyka). W obu przypadkach uzasadnieniem są: sytuacja demograficzna, zmniejszające się wpływy i wzrastające wydatki socjalu. Argumentacja wygląda następująco: socjal „robi bokami”, gdyż obecnie rodzi się coraz mniej dzieci, na emerytury przechodzi powojenny wyż demograficzny, coraz więcej ludzi w podeszłym wieku wymaga kosztownej pielęgnacji, a w kasie pustki, więc trzeba nałożyć nowe podatki. A przecież to dzieci innych będą bezdzietnym zapewniały emerytury, opiekę medyczną, więc „Nie może być tak, że że w społeczeństwie nagradza się bimbających i myślących tylko o swej wygodzie, apartamentach, samochodach i wczasach!”, grzmi poseł Mieczysław Kasprzak (PSL).
Zgodnie z zasadami propagandy politycy nigdy nie mówią wszystkiego. I nie chodzi tutaj o wielce prawdopodobne protesty tzw. środowisk homoseksualnych w kwestii podatku od bezdzietności (kryterium zwolnienia nie będzie przecież orientacja) czy zwolenniczek aborcji na życzenie. Całkowitym milczeniem pomijany jest pewien znaczący szczegół – beneficjentami opieki socjalnej są ludzie, którzy opłacali składki! Nawet ci egoistyczni hedoniści „myślący tylko o swej wygodzie, apartamentach, samochodach i wczasach!”. To po pierwsze. Po wtóre – dzieci faktycznie rodzi się coraz mniej. Ale kto ma je rodzić, skoro wobec braku perspektyw młodzi ludzie, w wieku produkcyjnym i prokreacyjnym, emigrują na potęgę i nie myślą wracać by harować za nędzne grosze? Nawiasem mówiąc pomijając tę kwestię unikają odpowiedzi na pytania o przyczyny tego stanu rzeczy, co nie dziwi, gdyż to właśnie działalność polityków należałoby wskazać jako główne źródło.
Banalny pomysł, aby każdy sam, bez pośrednictwa państwa, dbał o swoją emeryturę, ubezpieczenie zdrowotne itp. jakoś się nie mieści w głowach polityków. Nie przyjmują do wiadomości, że w takim systemie wychowywanie i kształcenie dzieci jest najlepszym zabezpieczeniem socjalnym, a tym samym – ważną inwestycją we własną przyszłość. We łbach się nie mieści widoczna gołym okiem chroniczna niewydolność systemu, wynikająca z zasad jego funkcjonowania.
Lepiej nałożyć nowe podatki. Bo gdy socjal plajtuje wszystkie chwyty dozwolone.
Michał Nawrocki

21 KOMENTARZE

  1. Drogi autorze opieke socjalna moze bez problemu zrealizowac panstwo. Czyli jego obywatele. Nie ma na to pieniedzy? Przepraszam, ale do czego sa one potrzebne? Czy chory czlowiek w jakimkolwiek wieku lub rencista je pienadze czy chleb z maslem i uzywaja lekow? Postep techniczny gwarantuje nadprodukcje zywnosci, ubran i lekarstw. Ludzi do pracy mamy pod dostatkiem. Zatem splenione sa dwa warunki opieki – produkt i czynnik ludzki. Trzeba je tylko uruchomic. Uruchomic mozna je od zaraz i w duzej skali. Jedyny problem to, ze tzw. polityka tego nie chce. Nie chce bo „walczy” z tzw przeludnieniem kuli ziemskiej. Zyjemy w czasach manipulacji politycznej, sztucznych kryzysow finansowych, depopulacji, nadprodukcji, chcianego bezrobocia, permanentnego braku pieniadza na rynku, ktorego nota bene w ogole nie potrzebujemy aby funkcjnowac jako spoleczenstwo.

  2. Panie Marko, jeśli Pan zarzuca komuś cokolwiek… Wie Pan, że polityka to nie tylko „Zeitgeist”? ja rozumiem, że takie pseudoreportaże pokazują spójny obraz świata, tłumaczący chyba wszystko oprócz plam słonecznych (Rockefeller finansuje fotony, jestem tego pewien!).
    Nie wstyd Panu zarzucać innym ignorancji, gdy sam zachowuje się pan jak cyganka przepowiadająca przyszłość z fusów?
    PS Śmieszne, że sam Pan wymyśla kryteria. Co do produktu: jak patrzę na zadłużenie Francji i Niemiec to sądzę, że problemu nadprodukcji nie mamy. Trzeba na tę sprawę patrzeć kompleksowo, a nie za pomocą wydzielonych czynników. Pan mówi o socjalu jak o zupie rozdawanej na ulicach za czasów Wielkiego Kryzia. Z tym, że ludzie wtedy mieli własne klitki, a dzisiaj potrzebują je opłacać, jak i wiele innych pierdół. Cóż, nie wszystko jest takie jasne, jak po obejrzeniu Nowego Manifestu Komunistycznego, czyli ZEITGEISTu.

  3. Pod jakim innym nazwiskiem, Panu już kompletnie – wybaczy Pan impertynencję – odbija?
    „Hunderttausende Bürger haben so viel Einkommen aus Vermietung, Verpachtung, Kapital, dass sie nicht arbeiten müssten – sie tun es trotzdem, die sind bienenfleißig. ” – ten człowiek nie ma pojęcia o ekonomii, on jest pauschallinker. Już Bastiat obalił pojęcia „samonapędzającego się kapitału”. Co to za lewicowe brednie?
    „Gerade durch das Grundeinkommen entsteht Leistungsvermögen”
    – jezu, 33% bezrobotnych niemieckich zrzekłoby się zasiłków, gdyby musiało pójść do pracy w zamian za nie, a ten człowiek jeszcze ma jakieś złudzenia?
    Nie mogłem doczytać tego steku bzdur. Ten człowiek jest lewicowo chory. Pomija całą prakseologię, psychologię motywacyjną, nawet empirycznie jest nie do potwierdzenia (za czasów zasiłków w Nowej Zelandii bezrobocie było dziedziczone przez trzy generacje!). Gadanie „Die Linke”. PS Bilion euro to tylko miara wartości. To powinno się czytać: dobra o wartości MINIMUM biliona euro (a przecież jeszcze renty, usługi publiczne i odszkodowania z ubezpieczeń!!!). Ten chory na głowę człowiek pomija nawet Prawo Ricarda, siatkę zależności społecznych, specjalizację. To byłaby katastrofa, jakby zobaczył, jak rozchodzą mu się na wskutek demotywacji więzi społeczne i gospodarcze.
    Pan stracił kontakt z rzeczywistością już na dobre? Proszę mi wybaczyć impertynencję, ale ona wynika z troski o Pańskie zdrowie.

  4. Niema co wymyślać nowych systemów, lub usprawniać tych niesprawnych, jeśli mamy system konserwatywno liberalny oparty na własności prywatnej, który funkcjonuje bardzo dobrze. Lepiej niż najbardziej przemyślany socjalizm, noeliberalizm itd.
    Ten system, jeśli tylko posiada proste i przejrzyste zasady obowiązujące wszystkich i bez wyjątków po równo, śmiga aż miło.
    Człowiek nie dostaje nic za darmo, ale „wszystko” może zdobyć sam. Nie ma nic piękniejszego.

  5. Tak myslalem, ze panie Kamil nic pan nie zrozumie z tego materialu zawartego w linku. Jesli juz mowimy o chorobie to chory jest pan i to bardzo, Choroba ta nazywa sie zatwardzenie myslowe. Niech pan dalej tkwi w swojej chorobie. Kazda choroba ma dwie drogi: leczy sie sama albo nastepuje zejscie chorego. Oczywiscie zycze aby mial pan to szczescie i zeby nastapilo cudowne wyleczenie. Nic wiecej nie jestem w stanie juz panu zaoferowac. Pana stan jest krytyczny.

  6. Aktualnie obecny system „schodzi”. Pan z materiału z linku uczyniłby system bardziej betonowy i bardziej podatny na „zejście”. Dlatego popieram – im szybciej ten system padnie, tym szybciej rozpocznie się budowa zdrowej gospodarki i zdrowego społeczeństwa.

  7. A kto zbuduje te zdrowa gospodarke i zdrowe spoleczenstwo? Gazprom? Bertelsman? Goldman Sachs? SPD? CDU? Zieloni? czy FDP? Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze pan Kisiel to tak naprawde nie tylko pani dr Westerwelle i pan dr Merkel lecz takze dr Putin, dr von Thusk i hrabia prof dr doc B. Komorowski vel Szczykunowitz w jednym. Postac godna prawdziwego podziwu.

  8. Niesamowite. Mam podpisać lojalkę, że jestem zatwardziałym kapitalistą i konserwatystą? Z Panem nie da się rozmawiać, jak z każdym naiwnym fanem ZEITGEISTA. Nawiasem mówiąc autor przyznał się do uwielbienia dla komunizmu.

  9. W kazdym swoim wejsciu unika pan jakichkolwiek pomyslow na dobry system panie Kisiel.Zapewne nie ma pan zadnego. Napchany jest pan jedynie paroma teoriami, w ktore wierzy uparcie. Poniewaz wie pan, ze sa one nic nie warte w realich woli sie pan skierowac w obszary mniej dla siebie niebezpieczne i pobredzic cos o komunizmie i Zeitgeiscie. Ja bym jednak wolal, zeby pan mi napisal konkretnie kto zbuduje te zdrowe silne nowe spoleczenstwo i nowa gospodarke w zasocjalizowanych Niemczech? Wie pan? Czy nie? Odwaznie niech pan odpowie.

  10. Panie Marko! W swoim pierwszym komentarzu przypomniał Pan rzecz najważniejszą – państwo jest dla obywateli, nigdy odwrotnie. Tylko, jak trafnie Pan napisał, zmanipulowani ludzie o tym zapomnieli. Dzięki temu „politycy” przejęli kontrolę nad tym, do czego się w ogóle mieszać nie powinni. Stąd zjawiska, które Pan opisał.
    Pozdrawiam

  11. Panie Michale – gratuluje. Nareszcie glos rozsadku. Nie sadze tylko aby panowie, ktorzy prowadza ten portal zrozumieli o co mnie i Panu chodzi. Rowniez pozdrawiam.

  12. Panie Marko! Z tym „głosem rozsądku” to chyba trochę na wyrost, ale dziękuję:) Co do redakcji portalu – moje nazwisko też się tam znajduje, dlatego pozwolę sobie na drobne wyjaśnienie.
    Portal publikuje różne teksty, czasem wywołujące silne emocje, objawiające się w komentarzach. Wolność. W moim odczuciu dyskusje i polemiki bardzo dużo wnoszą, dlatego też z ciekawością i uwagą je czytam. I to jest – według mnie – wartością samą w sobie – ludzie zaczynają rozmawiać nie o manifach, pomysłach opozycji, celebrytach itd., tylko o sprawach istotnych.
    Pozdrawiam

  13. Proszę Pana Marko, jakby Pan czytał zamiast się awanturować, to wydestylowałby Pan co-nieco. Pewna część punktów jest wspólna dla wszystkich krajów. Mogę skrócić to do następujących podpunktów:
    1. Deregulacja gospodarki, skasowanie przymusu przynależności do cechów, darmowe sądownictwo przy rozstrzyganiu konfliktów wynikłych z pogwałcenia zasady „moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność twoja”. Deregulacja objęłaby także sektor finansowy pod warunkiem surowego prawa 100% rezerwy bankowej i księgowości historycznej. Inflacjonistyczne banki musiałyby wymrzeć i bardzo dobrze. We wszystkich branżach spowoduje to wzrost zatrudnienia i co za tym idzie poborów podatkowych.
    2. Wolność wyboru zawodu i odebranie przywilejów związkom zawodowym. Nie może być tak, że komunikacja miejska stoi dwa miesiące, albo lotnisko zostaje zamknięte. To jest niedopuszczalne, łącznie ze spełnianiem postulatów generuje to monstrualne straty. Lepiej wprowadzić system stałej podwyżki rocznej zmodyfikowanej o procentową zmianę wartości pieniądza.
    3. Przywrócenie żelaznej marki za wszelką cenę. Nie wiem tylko, czy w kontekście UE jest to realistyczny postulat. Faktem jest jednak, że zmiana z marki na euro mocno zgniotła niemiecką gospodarkę.
    4. Wprowadzenie zewnętrznych podwykonawców w instytucjach publicznych, ponieważ są tańsi i są intakt na działania związków zawodowych.
    5. Niewykorzystane odpisy przeznaczane będą do spłaty długu zagranicznego. Jest to o tyle ważne, aby kredyty nie drożały.
    6. Wprowadzenie jednolitego podatku dochodowego od określonej kwoty. Krzywa Laffera zrobi swoje.
    7. Wprowadzić bardzo dobrą koncepcję FDP w postaci Burgergeld (każdy obywatel jest rejestrowany i sprawdzany pod względem przynależnych mu świadczeń).
    8. Wprowadzić bon edukacyjny i cennik usług medycznych obsługiwany za pomocą kuponów (miesięcznie – np. 5 kuponów przekazywalnych na następny miesiąc). Byłby to pośredni krok w kierunku prywatyzacji edukacji i służby zdrowotnej i służyłby sprawdzeniu sytuacji. W zależności od sukcesu lub nie obu przedsięwzięć, kontynuować prywatyzację.
    8. Abolicja podatkowa dla osób fizycznych oraz małych firm. Znikną koszta sądowe, ściągania, kontroli, inspekcji, biurokracji.
    9. Wprowadzić negatywny podatek dochodowy. Mit Verkopplung z Buergergeld powinno dać to zarówno motywację do pracy, jak i bezpieczeństwo socjalne (jak już być musi).
    10. Wprowadzić możliwość tymczasowego zwolnienia z ubezpieczeń socjalnych i zdrowotnych zarówno dla wolnych zawodów jak i pracodawców w małych i średnich firmach (kryterium byłoby skurczenie się obrotu o określoną kwotę w porównaniu z jakimś analogicznym okresem ubiegłym). Dawałoby to szansę na restrukturyzację firmy oraz bodziec do rozproszenia kapitału.
    11. Prywatyzacja najmniej efektywnych przedsiębiorstw państwowych. Koncesje dawane na zasadzie „poinformowania o działalności”. Zmniejszenie opłat miejskich aż do osiągnięcia optimum na krzywej Laffera.
    12. Skrócenie budżetu o wszelkie wydatki promocyjne dla państwowych firm (propagandowe wydatki po prostu), subwencji dla wszelkich przedsiębiorstw poza funduszami zaufania publicznego jak ubezpieczenia i renty, subwencji dla państwowej kultury, zelżenie z reżymowego charakteru kultury miejskiej i drogowej.
    Oczywiście, jest jeszcze masa innych pomysłów, streszczonych głównie w programie Partei der Vernuft, pierwszej partii niemieckiej w której są zaznaczone wpływy szkoły austriackiej.

  14. Panie Kamil – prosze teraz pokazac jak chce pan wprowadzic przedstawione postulaty w czyn. Pojdzie pan z nimi do Rockiegofellera, Rotschylda, Gaspromu, KGB i poprosi aby usuneli sie w cien bo ma pan pomysl na lepszy i bardziej logiczny swiat? Przyznam, ze porywa sie pan z motyka na slonce. Wie pan o tym?

  15. @Heh! Dziękuję. Zastanawiam się tylko, czy w obecnym świecie jest możliwe jego wprowadzenie. Może etapami?
    Pozdrawiam

  16. Proszę Pana, odłóżmy nazwiska 12 „Wielkich Rodów” na bok i zacznijmy rozmawiać poważnie. Gazprom jest słaby jak nigdy – proszę zobaczyć notowania spółki. Rozpacz w Rosji sięga zenitu, zwłaszcza jak spadły ceny surowców, co uszczupliło budżet. W dodatku nawet BŚ i IMF kończy się cierpliwość i nie chcą Rosji już zbyt wiele więcej pożyczać. Ponadto, w Norwegii ciągle czeka gaz na wykorzystanie. Co do KGB – myśli Pan, po co jest przygotowywana totalna lustracja? Idą młodzi, proszę Pana, i to w nich tylko nadzieja, jak powiedział mi zarządca Fundacji im. Ludwiga Erharda. Myśl polityczna będzie się stale odświeżać, młodzi będą myśleć reakcjonistycznie i to będzie kontrreakcja na zepsute pokolenia 68′ i Wendezeitu.

  17. Tutaj mądre słowo padło, państwo jest dla obywateli a nie na odwrót.
    100% poparcia.
    Dlatego nie powinniśmy utrzymywać ludzi którzy nie są nam do niczego potrzebni, ludzi którzy nam tylko przeszkadzają. Chodzi o aparat administracyjno etatystyczny.
    Przecież oni nie robią nic pożytecznego, a tylko biorą kasę. Nie usprawniają nic, bo czego się nie dotkną to się wali. Co więcej ten rak rozrasta się w zastraszającym tępię i sprzeniewierza naszą kasę.
    Państwo dla obywateli to właśnie kapitalizm. Masz, „wolność”, masz dwie ręce i głowę pełną marzeń… Nawet jeśli jesteś biedny, to nic nie stoi na przeszkodzie aby w ciągu swojego życia dorobić się Maybacha czy Bugatti. Jedyne co ci potrzeba to pomysł na życie i pracowitość. Jest wyzysk? Jak jest bieda to jest i wyzysk.
    A odbijając piłeczkę, czy w socjalizmie to wyzysku niema? No tak zapomniałem, że w socjalizmie niema wyzysku bo niema pracy. A jak praca jest, bo trafił się bardziej zasobny socjalizm to zamiast być wyzyskiwanym przez pracodawcę jesteśmy wyzyskiwani przez państwo.
    Przy kapitalizmie mamy chociaż możliwość za naszego życia wyciągnąć cały kraj na prostą.
    W systemie socjalnym masz na starcie pod górkę. Nawet jak jesteś pracowity i zdolny to ogranicza Cię system administracyjny i wysokie podatki.
    Najprawdopodobniej pochodząc z biednej rodziny, będziesz zawsze mieszkał w małym mieszkanku, jeździł staruszkiem (ale nie klasykiem tylko rupieciem) i będziesz narzekał, że płacisz wysokie podatki a usługi są słabe. Będziesz głosował za wszelkimi ulgami mimo tego że sam do nich dokładasz.
    Nawet jeśli uda Ci się odłożyć lub zadłużyć się na jakiś biznes, to bez odpowiednich dojść w administracji nie zrobisz furory i mimo wypruwania sobie flaków będziesz na skraju bankructwa. Podatek od tego oczywiście zapłacisz. Nie zatrudnisz człowieka z biednej rodziny, bo pensja minimalna jest wyższa niż twoje możliwości. A jeśli już nawet masz na to kasę, to musisz unikać jak ognia młodych kobiet, żeby nie załatwiły Cię na brzuch. Unikając zatrudnienia kobiety narażasz się prawu, bo parytety są w modzie. I tak to się ciągnie. Na starość żyjesz z malutkiej emerytury i dorabiania albo w ochronie, albo handlując na lewo na ręczniku pod jakimś bazarkiem. Czasem proceder się nie opłaca, bo straż miejska wlepia mandaty, a czasem i pałką potraktuje. Jedyny plus to taki że masz TV, gdzie w codziennym serialu mamy pokazane jak żyją bogaci ludzie. A od sąsiada przemytnika i bimbrownika masz tanie fajki i alkohol. Dobrze, że łamie przepisy i nie płaci podatku bo byś nawet tego nie kupił.
    Chociaż to jest w krzywym zwierciadle, to właśnie jest efekt socjalizmu.

  18. O jakich apartamentach, samochodach i wczasach! ta PSL-owska cwelina gada. Jestem po 30-stce i dorobiłem się w życiu telewizora, laptopa i roweru. Mieszkam u rodziców a o własnym mieszkaniu nawet nie marzę. Sama rata jest większa niż pensja. Poza tym w tej chwili nie mam roboty. I jeszcze k..wa jakiś podatek miałbym płacić niedługo. To tylko jeszcze bardziej oddali mnie od mieszkania, założenia rodziny i w konsekwencji od posiadania dzieci. Paranoja jakaś. Kto k..wa wybiera takich zj…bów.

  19. @ Hubba Bubba – „kto wybiera”? Młodzi, wykształceni, z dużych miast :/ Ale poważnie – jak ma inaczej być, skoro rządzi zasada „PR, PR, ueber alles”.

  20. Ja na PR-y jestem odporny. Odkąd dostałem dowód głosuję na UPR-y. Z pewnych względów jest mi najbliżej choć nie ze wszystkim się zgadzam. A propos PSL-owskiej cweliny. Ci młodzi i wykształceni to muszą chyba ze wsi pochodzić, bo tam PSL ma największe branie. Choć jak widać ostatnio ci młodzi i wykształceni na wsi albo się dokształcili jeszcze bardziej albo zgłupieli bo ta polityczna prostytutka jaką jest PSL zeszła poniżej progu. Nie wiem czy owo zejście ze sceny rzeczonej partii coś może zmienić bo idiotów nie sieją, w inych partiach też by się coś znalazło. Jeszcze na koniec. Kto wybiera ten wybiera, ale chyba nie bez znaczenia jest tu sama ordynacja, sposób przeliczania tych głosów, bo niezawsze kandydat z największą ilością głosów musi się dostać. Liczy się też ile głosów oddano na daną listę.

Comments are closed.