W Bielsku-Białej protestowano przeciwko podwyżce podatku VAT…
Niewielu „ekspertów ekonomicznych” zwraca uwagę na obniżanie konkurencyjności polskich produktów na skutek wysokich stawek VAT. Gdyby stawka VAT wynosiła 7% to już na „dzień dobry” większość naszych towarów byłyby tańsza o 15%, czyli bardziej opłacalne byłyby polskie produkty od importowanych z krajów UE.
Siła nabywcza obywateli też byłaby o 15 % wyższa, czyli kupowaliby więcej towarów, czyli rolnictwo polskie i przemysł musiałoby zwiększyć produkcję, czyli wzrosłoby zatrudnienie, a zatem spadłoby bezrobocie .Spadek bezrobocia spowodowałby obniżenie wydatków z budżetu państwa na zasiłki, na aktywizacje zawodową, na szkolenie bezrobotnych i zmniejszyłaby się również liczba podań o dofinansowanie czynszów, bo więcej ludzi miałoby pracę.
Wzrost siły nabywczej obywateli skutkowałby również wzrostem przychodów państwa z PIT i CIT, bo zwiększenie zatrudnienia spowodowałoby w naturalny sposób wzrost przychodów z podatku dochodowego pracodawców i pracobiorców.
Dnia 13 października 2010 roku odbyły się w Warszawie, Katowicach, Toruniu, Krakowie, Poznaniu, Bielsku – Białej, Wrocławiu i Łodzi protesty przeciw wzrostowi podatku VAT w Polsce.
W Bielsku-Białej organizatorami pikiety pod Urzędem Skarbowym była młodzież z inicjatywy społecznej KONTESTACJA, prowadząca również internetowe radio – kontestacja.com. Główne hasło pikiety było umieszczone na transparencie i brzmiało : „Podatek VAT to gospodarki kat !”. Młodzi ludzie wznosili okrzyki: Niskie podatki dla ojca i matki!
Wyliczono, że już teraz suma obciążeń podatkowych pracujących na umowy o pracę przekracza 80% ich przychodów , co powoduje wzrost szarej strefy, bo zaczyna opłacać się praca na czarno. Gdy podatki dochodowe + ZUS + ubezpieczenia zdrowotne+VAT+opłaty skarbowe+cła+akcyza+opłaty rejestracyjne+OC itd. osiągną w sumie 100%, to cała gospodarka padnie!
Rząd zapomina, że istnieją granice, powyżej których wzrost podatków, powoduje spadek realnych przychodów i pęd całej gospodarki w dół, po równi pochyłej aż do katastrofy !
Rajmund Pollak
Panie Rajmundzie to jest polski rzad? NWO, rzad swiatowy, MFW, klub rzymski, depopulacja – to sa cele jakie sa realizowane. Podatek VAT czyli coraz mniej w kieszeni to jedno z narzedzi do realizacji tych celow. Nic nie da zadna manifestacja kilku osob. Szkoda na to czasu.
To wszystko prawda, co Pan pisze, Panie Rajmundzie. Tylko tego typu strategicznego myślenia nie można wymagać od dyletantów zatrudnionych w tym rządzie. Oni przecież nie myślą bo nie są od tego. Oni są tylko od wykonywania wszelkich instrukcji płynących zarówno od oficjalnego rządu europejskiego jak i nieoficjalnego rządu światowego. Oni po prostu nie myślą po polsku. I to jest tragedia.
kiedyś myślałem, że CAS przeholował z szacowaniem efektywnych obciążeń gospodarki na poziomie 83%. 46% to poziom standardowy (zus, ofe, zdrowie, fundusz pracy). średnia stawka vatu konsumpcyjnego na towary – 15%, zatem trzeba liczyć 0,15+koszty podatków w benzynie+drogie kredyty spowodowane tym, że większość rynku kredytowego przejada zadłużone państwo ok 0,3 x 0,54 = 0,18. dochodowy i tak płaci niewielka część. Zatem wstępne obciążenia to prawie 2/3 całego PKB (!!! gospodarka już przy 50% powinna paść, to znaczy że 1/3 gospodarki żyje w szarej strefie dając żyć dzięki temu reszcie), ale są jeszcze sprzężenia zwrotne dodatnie, i każdy podatek ma takie działanie, niestety. nie sposób oszacować tego wpływu – on może być już na poziomie imperialnorzymskiego latyfundium, gdzie niewolnik dostawał 10% ze swojej pracy, a szara strefa to byłoby ponad 40% gospodarki (i pewnie tak jest w istocie).
@ Marko
Myli się Pan co do skuteczności protestów.
Pamiętam stan wojenny, kiedy z 10 milionów członków „Solidarności” naprawdę niewielki procent podjął akcję strajkową, jednak to właśnie górnicy z kopalni „Wujek” przeszli do historii jako największa ikona oporu przeciw WRON-ie Jaruzelskiego i Kiszczaka. Mamy inne czasy, ale brak protestów, nawet nielicznych, oznaczałby milczącą zgodę na to co wyrabia nasz obecny rząd.
Panie Rajmundzie chyba nie mysli Pan, ze „strajki” lat 80-tych obalily owczesny system. On stal sie niewydolny sam w sobie i trzeba bylo szybko przejac wladze tylnymi drzwami. Przypadek kopalni nie mial tutaj zadnego wplywu. Wrecz przeciwnie – kiedy pojawila sie inna sila niz ta sterowana z wall street szybko ja „uduszono”. Pojedyncze akcje niewiele dadza – gross spoleczenstwa jest otumaniona i obojetna, choc niezadowolona. Na protesty patrza jak na dziwolaga. Jak na razie wiekszosc ma jeszcze co wlozyc do garka wiec siedzi cicho…do prawdziwje sytuacji rewolucyjnej nam daleko, a jesli do niej dojdzie pojawi sie kolejny „Walesa” i to spacyfikuje. Pozdrawiam.
@Marko
Rewolucje już się przeżyły i oby do nich nie doszło, natomiast zapewniam Pana, że każda władza pilnuje stołków i posad, dlatego rząd bacznie obserwuje to, co dzieje sie na ulicy. Gdy nie ma protestów, to władza dokręca śrubę aż do oporu.
Zatem Panie Rajmundzie nie ma protestow bo „polski rzad” dokreca srube. Sam Pan dal odpowiedz. Kilka osob jakie przeszly ulica spotkaly sie z obojetnoscia gawiedzi, gdyby bylo inaczej tlum spontanicznie by do Was dolaczyl. Graf Von Thusk & kniaz Scypowitz -Komoruski wiedza, ze na ten moment polskie spoleczenstwo jest zatomizowane i kazdy pilnej tylko wlasnego gara. Nam piszacym tutaj KGB i Mossad tez sie przygladaja, ale uwazaja nas za niegroznych lekko nawiedzonych gosci. Bedzie to trwac tak dlugo, jak nie bedziemy mieli szerokiego frontu „wyznawcow”. Potem przystopia do akcji i moze sie wydarzyc to, co w Smolensku. Pozdrawiam.
Witam!
To znowu ja- socjaldemokratyczny głos na prokapitalistycznej stronie. 😀
Abstrahując już od tego że postulowana przez autora redukacja VAT do 7 % zrujnowałaby doszczętnie budżet z którego nie wystarczyłoby pewnie nawet na sądy policję i wojsko (nie mówiąc już o instrumentach polityki społecznej) chcę skomentować to:
,,Wyliczono, że już teraz suma obciążeń podatkowych pracujących na umowy o pracę przekracza 80% ich przychodów , co powoduje wzrost szarej strefy, bo zaczyna opłacać się praca na czarno.”
Skąd się Panu wzięło te 80 %? Przypominam że z ostatniego raportu EUROSTATU na temat wysokości podatków w UE wynika iż w Polsce redystrybucja dochodu narodowego( czyli wszystko o czym Pan napisał plus podatki pośrednie) to 34 % PKB. Średnia dla UE to 39 %.( mamy Panie i Panowie relatywnie niskie podatki!)
Po drugie nie rozumiem jak autor będąc działaczem związkowym może popadać w wyznawanie neoliberalnego dogmatu mówiącego iż większe podatki i koszty pracy= większa szara strefa. Przypominam że w Skandynawii i np Belgi koszty pracy są wyższe niż u natomiast szara strefa jest ponad sześciokrotnie niższa!
Czekam na replike
chodzi o efektywne obciążenia pracy. a te wynoszą już około 90%. w praktyce efektywne obciążenia pracy to to samo, co podatki, ale komunistyczny eurostat na prośbę Polski liczy to trochę inaczej – tak samo jak ostatnio Rostowski wybłagał, by transferów do OFE nie wliczać do długu publicznego i deficytu budżetowego.
co do szarej strefy w Skandynawii – wierzy Pan w statystyki? bo doświadczenia ludzi stamtąd wracających są inne – kombinowanie jak się da, aby obejść podatki. w Szwecji to ponoć „sport narodowy”.
A więc jak liczy to komunistyczny eurostat- tzn czego nie liczy a co liczy?
Nie będę się powoływał na zdanie osób pracujących tam bo to potwierdziłoby mój punkt widzenia a także sprowokowałoby pojawienie się kontrargumentu o ,,subiektywności” opinii tychże pracowników.
Natomiast skoro ,,wierzy” Pan w wielką szarą strefę(statystyki) w Polsce to dlaczego nie wierzy Pan w nie wielką skandynawską szarą strefę?
eurostat szykuje się do wliczania szarej strefy do PKB. Czy to jest poważna agenda? Proszę mnie nie rozśmieszać.
Szacunki nt. polskiej szarej strefy wynikają z prostych szacunków dot. efektywnego obciążenia pracy, które w Polsce jest na niewolniczym poziomie. Zresztą… wystarczy popytać ludzi z „branży”, na początek „budowlanej”. Popyta Pan ludzi, a zobaczy Pan, że tylko korporacje nie uciekają się do konspiracji (ale one mają kiesę i protekcję socjaldemokratycznego molocha).
,,eurostat szykuje się do wliczania szarej strefy do PKB. Czy to jest poważna agenda? Proszę mnie nie rozśmieszać. ”
Przecież to co wytworzy szara strefa obecnie jest wliczane do PKB.
A co do tych kosztów- to ucieka Pan od odpowiedzi- powtarzam zatem- obciążenia w Skandynawii są bardziej ,,niewolnicze” natomiast szara strefa jest zdecydowanie niższa.
,,Szacunki nt. polskiej szarej strefy wynikają z prostych szacunków dot. efektywnego obciążenia pracy,”
Ale co ma jedno do drugiego- jak już pisałem wcześniej nie ma bezpośredniej korelacji pomiędzy wysokością owych kosztów pracy(koszt- co za pejoratywny wydźwięk) a wielkością szarej strefy.
proszę Pana jest – ponieważ gospodarka może wytrzymać tylko określone, limitowane obciążenia płacy i opodatkowanie. W Niemczech np. osiągnięto maksimum i ruch może być wykonany tylko w stronę odciążenia.
Zastanawiam się jak daleko jest od statystyki do inwigilacji, bo jeśli ktoś pod pozorem statystyki chce wiedzieć wszystko o obywatelach, to już jest tylko krok do inwigilacji.
@ Kamil
Wniosek zatem jest taki iż Polsce daleko jest do tych maksymalnych wysokości opodatkowania.
@ Rajmund Pollak
Jest raczej bardzo daleko.
Samo sformułowanie prawnicze, że podatki to „jednostronna danina publiczna po której od Państwa nie należy oczekiwać żadnych ekwiwalentnych świadczeń” stwierdza, że traktuje swoje społeczeństwo jako pozbawionych decyzyjności „niewolników” i z iście feudalnym zacięciem może wymagać jedynie cięższej pracy za mniejsze realne dochody. Zresztą przynajmniej w Polskim prawie finansowym jest wyraźnie stwierdzane, że zmiany przepisów podatkowych zawsze są podyktowane potrzebami budżetu państwa.
Postrzeganie instytucji Państwa wyłącznie poprzez kryterium budżetowe (czyli finansowego plany dochodów i wydatków administracji publicznej) jest niestety nonsensem, który prowadzi do kolejnego totalitaryzmu, bowiem każda jego odmiana charakteryzuje się tym, że bezosobowa wirtualna instytucja decyduje o jakości życia podległych jej obywateli zawłaszczających coraz większy obszar decyzyjny. Skutki są obecnie widoczne chociażby w postaci spadku populacji na takich obszarach (czy to naturalnego czy zaplanowanego), wzrostu przestępczości, rozpadu więzi międzyludzkich (np. wzrost rozwodów, emigracja).
@ Mariusz
Myli się Pan. Nie zupełnie tak jest że nie otrzymujemy od państwa żadnych świadczeń pieniężnych(zasiłki dla bezrobotnych, ubezpieczenia,zasiłki na dziecko stypendia etc etc etc).
Poza tym umyka Panu to że państwo oprócz tego że zabiera pewną część dochodu to świadczy w zamian za to usługi publiczne. Umyka Panu również to że generalnie państwo to forma umowy społecznej.
,,Skutki są obecnie widoczne chociażby w postaci spadku populacji na takich obszarach (czy to naturalnego czy zaplanowanego), wzrostu przestępczości, rozpadu więzi międzyludzkich (np. wzrost rozwodów, emigracja).”
To są dopiero nonsensy.
Po pierwsze np mniejsza dzietność np w Europie wynika przede wszystkim z tego że ludzi się zmienili, świadomość się zmieniła- posiadanie 8 dzieci jest raczej charakterystyczne dla państw biednych i zacofanych których obywatele mieszkają w jakichś lepiankach.
Natomiast niech Pan weźmie pod uwage iż najwiekszy przyrost naturalny w UE mają Skandynawowie(przede wszystkim Szwecja).
Przypominam drogi Panie że w socjaldemokratycznej Szwecji przestępczość jest zdecydowanie niższa niż np w liberalnych USA.
Co z tego że jest więcej rozwodów? To chyba dobrze że presja społeczna na pozostawanie w związku z osobą której się ,,jednak” nie kocha znika.
A jak się mają emigracje do rozpadu więzi międzyludzkich to zupełnie nie rozumiem.
„umowa społeczna”
Rothbard miał zwyczaj kpić sobie z tego:
„znieśmy przymus podatkowy i zobaczymy, ile ta umowa społeczna jest warta i co z niej zostanie”.
:DDDDD
Panie wiktorze, rozśmieszył mnie Pan niesamowicie :DDDDD
Druga sprawa: USA 2010 liberalnym krajem
Następny dobry żart :DDDDD
W Szwecji jest niska przestępczość
Odpowiedź: raczej śmiesznie niskie kary, szerokie spektrum demoliberalne w prawie (np. „niekaralność z uwagi na powody społeczne”). a z tymi płonącymi szkołami i narkomanią to jak jest? no i samobójstwa?
Posiadanie [domniemywam, że chodzi „więcej niż 0-2] dzieci to cecha „narodów z lepianki”.
Ponieważ sam żeś dzieckiem, zabij się – w imię sprawiedliwości, redukcji populacji czy innych lewackich bredni. jak przerobią twoje bożyszcze wyrosłe na sprzedaży stali podczas wojen światowych na kalifat, to zobaczysz.
Nagromadzenie wszelkich statystycznych danych o obywatelu w państwowej agendzie – tylko prosić Opatrzność o to, by nie trafił się ktoś chcący skorzystać z tych statystycznych danych i jak uczy historia – daremna byłaby to prośba.
Panie Wiktorze.
Pisząc o skutkach totalitarnej ingerencji państwa w życie społeczne miałem również na uwadze znane z historii skutki faszyzmu i stalinizmu.
Totalitaryzm w moim odczuciu to również doktryna neoliberalna, której owoce są obecnie widoczne w prognozowanym spadku populacji w Polsce. Zmiany demograficzne są łatwo prognozowalne jak również dostrzegane dopiero w dłuższym okresie czasu.
W Polsce jest dzietność na poziomie 1,3, nie wiem skąd Panu przyszło do głowy osiem jest to ponad sześciokrotność obecnej i czterokrotność dzietność zapewniającej minimalną zastępowalność pokoleń. Sam posiadam dwójkę kilkunastoletnich dzieci i dopiero od kilku lat państwo minimalnie mi zwraca z kilkunastomiesięcznym opóźnieniem niewielką część wydatków związanych z ich wychowaniem, jednak już są propozycję zabrania tego bowiem zbyt wiele w krótkim okresie czasu „moje” państwo w postaci urzędników skonsumowało.
Żyjąc w Polsce doświadczyłem poniższych usług publicznych, które wcześniej opłaciłem wymuszonym świadczeniem bezzwrotnym:
– zmienionego zeznania przekupionego policjanta po wymuszeniu na mnie pierwszeństwa;
– wjechanie z źle oznakowaną „dziurę’ na drodze, w którą zmieścił się cały samochód;
– wysyłania dzieci do szkół społecznych bowiem publiczne stanowiły zagrożenie ogólnie opisywane w mojej okolicy, a znajomi również urzędnicy samorządowi traktują to jako coś oczywistego;
– „Służba zdrowia” w Polsce:
W jednym miasteczku na południu Polski przyjechałem na pogotowie ratunkowe bowiem maja córka zwichnęła sobie rękę. Pogotowie przeniesiono do nowego budynku, przed nim ładne nowe samochody a w środku obsługa składająca się z trzech osób i brak zwykłego aparatu rentgenowskiego. Nie wyobrażam sobie żadnej interwencji bez możliwości zrobienia podstawowych prześwietleń. Trzeba było jechać 3o kilometrów dalej do byłego miasta wojewódzkiego i tam także w nowym olbrzymim niedokończonym budynku jest jeden stary aparat (ten sam który robił mi zdjęcie po wypadku pięć lat temu) i jedna lekarka po 24 godzinnym dyżurze z kilkunastoosobową asystą.
To instytucja Państwa atomizuje obywateli, żeby nie zauważyli że wszystkie czynności które im są oferowane w ramach jego funkcjonowania są zbyteczne. To państwa wywołują wojny, na których giną nie ci co decydują o ich wszczynaniu i o celach wojen, a tym bardziej nie ci co mają korzyści z nich, tylko wszyscy pozostali.
@ Kamil
A zatem w końcu zgadza się Pan z tezą, że gdyby wrócił Nie Daj Boże totalitaryzm, to władza miała by na podstawie danych statystycznych większość obywateli jak na talerzu ?
demokracja to jest totalitaryzm, zwłaszcza w wydaniu etatystycznym. brakuje tylko jednego „hitlerka”, który przejmie władzę nad tą biurokracją i weźmie tego konia w cugle.
,,Rothbard miał zwyczaj kpić sobie z tego:”
Proszę jeszcze powołać się na Hoppego 😀
,,Druga sprawa: USA 2010 liberalnym krajem”
Tzn wg przyjętej przez świat nauki klasyfikacji systemów społecznych, USA to jak najbardziej liberalny kraj- wiem że zaraz mi Pan powie ,,Rothbard Hoppe no i przede wszystkim ja” nie uznają tego podziału.
,,Posiadanie [domniemywam, że chodzi „więcej niż 0-2] dzieci to cecha “narodów z lepianki”.”
O narodach z lepianek pisałem w kontekście posiadania 8 i więcej dzieci. Panie Kamilu przed skomentowaniem czegoś trzeba bardzo uważnie przeczytać tekst i w razie wątpliwości zrobić to po raz drugi 😀
, jak przerobią twoje bożyszcze wyrosłe na sprzedaży stali podczas wojen światowych na kalifat, to zobaczysz.”
O, przechodzimy na -ty-! Zatem posłuchaj mnie drogi Kamilu, jeśli ktoś twierdzi, że Szwecja może utrzymywać u siebie welfare state tylko i wyłącznie dlatego, że przez parę lat sprzedawała stal i z tego po dziś dzień ma gigantyczne środki na socjal- to krótko mówiąc musi się nazywać albo
a)JKM
b)Kamil z Prokapa
c) lub tez musi być którymś z idoli dwóch pańow powyżej np Hoppe Rothbard
,,Ponieważ sam żeś dzieckiem, zabij się – w imię sprawiedliwości, redukcji populacji czy innych lewackich bredni”
Kamil, skąd te nerwy? – Oto jak na argumenty odpowiada epigon Rothbarda.
@ Mariusz
Panie Mariuszu będąc zwolennikiem ingerencji państwa w kilka sfer w życiu mi nie przyszło do głowy by państwo zajmowało się
-ustanawianiem oficjalnej ideologii
-tworzeniem systemu monopartyjnego
-prześladowaniem za wiarę/nie wiarę etc.
Totalitaryzm to zupełnie inna bajka niż neoliberalizm.
O dzietności powyżej 8 pisałem w kontekście państw biednych i zacofanych.
Rozumiem iż może Pan nie być zadowolony z jakości usług publicznych ale z całą pewnością nie jest to argument na rzecz ich urynkowienia- proszę pamietać że państwa zachodniej europy istnieją i świadczą swoim obywatelom wysokiej jakości usługi publiczne. Trzeba zatem obrać kurs na modernizacje i naprawę naszych a nie je likwidować.
Istotna jest tutaj tez sprawa jakości ,,kapitału społecznego” który w PL jest niski.
Jeśli mówimy o korupcji to proszę zwrócić uwage na fakt iż ranking percepcji korupcji w ogromnej mierze pokrywa się z rankingiem rozwarstwienia społeczeństwa- wydaje się zatem że korelacja jest taka- mniejsze rozwarstwienie= mniejsza korupcja.
,,To instytucja Państwa atomizuje obywateli, żeby nie zauważyli że wszystkie czynności które im są oferowane w ramach jego funkcjonowania są zbyteczne. ”
Nie prawda. Czy wie Pan że ponad 80 % Szwedów przynależy do co najmniej jednej organizacji pozarządowej ? Natomiast jak ze społeczeństwem obywatelskiem jest u nas to wszyscy wiemy.
Policja jest zbyteczna, powszechna edukacja jest zbyteczna?
,,To państwa wywołują wojny, na których giną nie ci co decydują o ich wszczynaniu i o celach wojen, a tym bardziej nie ci co mają korzyści z nich, tylko wszyscy pozostali.”
To prawda ale proszę wziąć pod uwagę że poza nielicznymi wyjątkami państwa demokratyczne raczej nie wywołują wojen.
To czego w PL brak to polityka prorodzinna- żłobki, przedszkola, za krótkie urlopy, za małe świadczenia pieniężne.
ciekawe z czego wziąć ten kapitał społeczny… no, niestety nikt zapatrzony w Szwecję ni w Norwegię nie wykreuje tego kapitału.
no i wymijająca uwaga co do Rothbarda – to lewacy umieją najlepiej – zamilczać.
państwa demokratyczne nie wywołują wojen – przecież bolszewików i nazistów wybrano demokratycznie. pierwsze wojny totalne zaczęły się w erze demokracji (wojna secesyjna w USA, II wojny światowe, w tym druga prowadzona przez demokracje mniej lub bardziej zdegenerowane).
przynależność do organizacji pozarządowych jak i uzwiązkowienie, podobnie jak cały mit społeczeństwa obywatelskiego – nie skomentuję. to po prostu konsekwencja brnięcia w lewicowe brednie i intelektualne wytrychy mające otworzyć każdy zamek w dyskusji.
korupcja wynikiem rozwarstwienia społecznego (!!! skąd Pan bierze takie korelacje? może jeszcze wpływ jajeczkowania pingwinów na ruchy wulkaniczne?) – przypominam, że ponoć najbardziej skorumpowanym krajem była carska Rosja i jej potomkowie. tak samo w UE korupcja kwitnie. zapominamy o przetargach, które są kwintesencją korupcji.
a co do modernizacji… pamiętajmy towarzysze, socjalizm jest bezbłędny, musimy tylko naprawić wypaczenia!
,,państwa demokratyczne nie wywołują wojen – przecież bolszewików i nazistów wybrano demokratycznie. pierwsze wojny totalne zaczęły się w erze demokracji (wojna secesyjna w USA, II wojny światowe, w tym druga prowadzona przez demokracje mniej lub bardziej zdegenerowane). ”
Kamil chociaż z oczywistymi faktami mógłbyś nie dyskutować i co za tym idzie kompromitować się:D
Zatem mała lekcja historii(odnośnie bolszewików). Rok 1917- rewolucja lutowa;na czele rządu tymczasowego staje książe Jerzy Lwow następnie zastępuje go Kiereński za którego ,,kadencji” ustalono że odbędą się wybory do Konstytuanty (bodajże 20-któregoś listopada). I co się dzieje dalej? Przed wyborami Lenin przejmuje władzę i faktycznie pozwala na ich przeprowadzenie aleee- kiedy okazało się że bolszewicy uzyskali marne poparcie, doszedł do wniosku iż organ ten jest mu zbędny. Pierwsza jej ,,sesja” była zarazem ostatnią. To jest demokracja?
Państwo na południu którego ponad połowa osób to niewolnicy,w którym są cenzusy wyborcze to wg Ciebie państwo demokratyczne?
Po raz drugi proszę, czytaj uważniej- odnosi się to do komentarzy jak również podręczników historii ale chyba przede wszystkim ekonomii!
Pozdrawiam
* wybrano 37% bolszewików jako największą partię umożliwiając im strukturom rozwalenie i tak słabej demokracji. to chyba dość żeby uznać, iż to patologia demokracji wywołała późniejszą reakcję bolszewików?
* no tak, wojna secesyjna to było nic, wtedy demokracja w USA była ograniczona. Wietnam to był, jak demokracja w USA święciła tryumfy. Im dalej z demokratyzacją USA, tym w gorsze wojny się USA wplątywało – to jest dziwna korelacja.
Panie Wiktorze.
Nie jestem za urynkowieniem wszystkiego co tylko można spieniężyć.
Jednak uważam, że to co publiczne powinno służyć obywatelowi a nie obywatel powinien być petentem w instytucjach publicznych, gdzie np. na lekarską diagnozę czeka się miesiącami. Przecież prawie każdy racjonalnie myślący człowiek wie , że ze specjalistycznych usług medycznych korzysta się w ostateczności i wtedy człowiek i tak jest zmuszony do uzyskania świadczenia takiego, które jest dostępne i cena jest tutaj drugorzędna.
Taka mała dygresja. Postman w analizie amerykańskiej służby zdrowia dopatrzył się ujemnej korelacji pomiędzy strajkami lekarzy a śmiertelnością pacjentów w szpitalach. Odmiennej osobowości i systemu wartości wymaga praca lekarza od dominującego materialistyczno – egoistycznego pieniężnego systemu wartości.
Zresztą na temat podziału pomiędzy potrzeby prywatne a publiczne powstało tyle opracowań, że tutaj i tak nie dojdziemy do zadowalającego konsensusu.
Jednak czy uważa Pan, że administracyjna regulacja w życie rodziny poprzez ustawową ingerencję w relacje pomiędzy rodzicami a dzieckiem nie jest przypadkiem zbytnią ingerencją w prywatne życie jednostki. Każda szkoła psychologiczna mówi o olbrzymiej sile łączącej rodziców, zwłaszcza matkę, z dzieckiem. Czy obca osoba wygradzana z podatków tej rodziny, która poprzez to ma mniejsze dochody i nie może zapewnić swojemu dziecku relatywnie większych potrzeb, okaże się lepsza niż najbliżsi. Absurd.
Gdzieś przeczytałem: „Państwo potrzebuje samotności, człowiek przyjaciół” i tak właśnie ingerencja bezosobowej instytucji Państwa doprowadza do destrukcyjnego działania na psychikę człowieka, co objawia się m.in. wzrostem zachorowań o podłożu neurologicznych.
@ Kamil
I znowu w zaparte. Oświadczam iż bolszewicy dostali koło 25 % natomiast kadeci 40 % a cała reszta koło 16 %. A nawet gdyby bolszewicy dostali te 50 % to autorytarne rozwiązanie Konstytuanty ma się nijak do demokracji.
Patologia demokracji po ostatnich wyborach w Szwecji nie zmotywowała socjaldemokratów do antydemokratycznych poczynań.
A co do USA. Przypominam że nie wywołały wojny w Wietnamie a raczej włączyły się .
@ Mariusz
,,Jednak uważam, że to co publiczne powinno służyć obywatelowi a nie obywatel powinien być petentem w instytucjach publicznych, gdzie np. na lekarską diagnozę czeka się miesiącami. ”
Pełna zgoda. Dlatego też powinniśmy ciągle pracować na rzecz usprawnienia infrastruktury publicznej jako całości.
,,Jednak czy uważa Pan, że administracyjna regulacja w życie rodziny poprzez ustawową ingerencję w relacje pomiędzy rodzicami a dzieckiem nie jest przypadkiem zbytnią ingerencją w prywatne życie jednostki. Każda szkoła psychologiczna mówi o olbrzymiej sile łączącej rodziców, zwłaszcza matkę, z dzieckiem. Czy obca osoba wygradzana z podatków tej rodziny, która poprzez to ma mniejsze dochody i nie może zapewnić swojemu dziecku relatywnie większych potrzeb, okaże się lepsza niż najbliżsi. Absurd.”
Ale co ma Pan na myśli pisząc
-ingerencja w prywatne życie jednostki
i kim wg Pana jest konkretnie owa ,,obca osoba dostająca wynagrodzenie z podatków”?
,,ingerencja bezosobowej instytucji Państwa doprowadza do destrukcyjnego działania na psychikę człowieka, co objawia się m.in. wzrostem zachorowań o podłożu neurologicznych.”
Nie ma Pan racji. W liberalnych USA co czwarty obywatel ma problemy związane z psychicznymi dolegliwościami, w trochę mniej liberalnej Wielkiej Brytanii co piąty a na terenie kontynentalnej jak by nie patrzeć mimo wszystko socjalnej Europy tylko jeden na 10.
Chodziło mi o umożliwienie ingerencji urzędników w wychowywanie dzieci, poprzez określenie co jest użyciem siły a co nie. Włącznie z umożliwieniem odebrania dzieci i „zaopiekowanie się” nimi w domach dziecka. Osobiście zaobserwowałem, jak następuje coraz większe utożsamianie się z wykonywaną pracą w administracji co przekłada się na okazywanie swoich potencjalnych możliwości w zakresie sprawowania władzy nad innymi ludźmi. Zresztą, w innych okolicznościach, udowodnił to Zimbardo w swoim eksperymencie.
Nie byłem w USA i to są tylko informacje książkowe. Jednak Bush podobno stwierdził „prawo to Ja”, dlatego obecnie liberalizm w USA jest raczej tylko wyłącznie w nazwie a nie w czynach. Na pewno jednak są jeszcze inne przyczyny takich statystyk.
„Dlatego też powinniśmy ciągle pracować na rzecz usprawnienia infrastruktury publicznej jako całości.”
to nie socjalizm, to wypaczenia! 🙂
i jakie liberalne USA… tam osiedleniec na Alasce dostaje 2000 dolarów zasiłku na rękę. ponadto to w USA jest najsilniej rozwinięta masowa kultura demoliberalna.
za psychologia.edu.pl :
„Prawie 4 miliony Amerykanów cierpi na choroby psychiczne i zaburzenia”
To trochę mniej niż 1/4.
http://www.piotrskarga.pl/ps,5252,2,0,1,I,informacje.html
pieprzony kraj dobrobytu, gdzie dziecko zabierają za wszystko.
.
http://old.psychologia.edu.pl/index.php?dz=serwis&op=opis&id=135
pierwsze dwa newsy trochę kłócą się z danymi podanymi przez W. których nigdzie nie mogłem znaleźć.
skoro jednak ufa się takim instytucjom jak eurostat 🙂
@ Kamil
Nie pisałem ani o uzależnieniu od alkoholu ani o lekomani więc w jaki sposób dwa pierwsze newsy mają się kłócić z podanymi przeze mnie danymi- znowu po raz już chyba trzeci namawiam do uważnego czytania.
Po drugie ja równiez powołam się na psychologia.edu.pl
,,Największe badanie epidemiologiczne zaburzeń osobowości w USA
Ponad 9% Amerykanów nadużywa alkoholu, u prawie 15% występują zaburzenia osobowości, u ponad 9% – zaburzenia nastroju, a u przeszło 11% – zaburzenia lękowe – wynika z badania ankietowego przeprowadzonego przez National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism, którym objęto 43 tys. dorosłych mieszkańców USA.,,
Jak widzisz 15% + 9 % + 11 %= 35 % a więc nawet więcej niż napisałem.
Poza tym Twój news o alkoholizmie w Niemczech mówi nam o tym że 3 % pracowników jest uzależnionych od alkoholu. Dodajmy jeszcze do tego alkoholików przedsiębiorców i bezrobotnych to wyjdzie nam maks jakieś 6-7% społ. A w USA mamy 9 %. I znów wyszło na moje. Teraz napisz że USA to nie jest liberalny kraj, no że generalnie to jest tam socjalizm.
To że pare razy doszło do faktycznie skandalicznych przypadków odebrania dzieci rodzicom nie znaczy że odbywa się to nagminnie.
@ Mariusz
Oczywiście jestem przeciwnikiem arbitranego pozbawiania praw rodzicielskich np dlatego że w domu było brudno(mała Róża)-w takiej sytuacji jestem zwolennikiem wsparcia finansowego przez państwo.
,,Podobno ” Bush stwierdził. A nawet gdyby stwierdził to jeśli nie idzie za tym żaden akt prawny to konstatacja taka jest nie wiele warta. Mówiąc o ,,liberalnych” USA mam na myśli system społeczno-gospodarczy który w nie wielkim stopniu redystrybuuje PKB.
„nadużywa alkoholu” – to nie jest implikacja do „uzależnienia od alkoholu”, na litość! ponadto wiele z tych procesów się nakłada, więc sumowanie tego to skrajny idiotyzm.
ponadto w niemczech podsumowano tylko pracowników, a bezrobotnych z których niemal każdy ma podobne problemy jest 10%.
tyle wynika z tej arytmetyki. Pan mówił o chorobach psychicznych – zaburzenia ma chyba każdy, ja np. jestem ze spektrum autystycznego (blisko aspergersa), ale wcale nie implikuje mi to choroby psychicznej (dopóki nie zacznę chodzić wbrew swojej woli). więc definiuj Pan inaczej albo znajdź Pan lepsze badania.
Mówiłem o dolegliwościach psychicznych a to jest chyba pojęcie szersze niż choroba.
„ma problemy związane z psychicznymi dolegliwościami”
co to znaczy? ano że występuje choroba. bo u mnie jest „nosicielstwo” ale nie ma choroby wywołującej szkody. więc „problem” implikuje „chorobę”. albo Pan sam nie wie, co pisze.
,,Pan sam nie wie, co pisze.”
W kontekście Twoich ,,odkryć” historycznych oraz rewelacji związanych z systemami społ-gosp to zdanie osiąga wyłącznie efekt komiczny.
Zatem kończę waść, wstydu oszczędzam i stwierdzam co następuje
-Twoja percepcja rzeczywistości jest w najlepszym wypadku gdzieś na przełomie lat 20 i 30 XX wieku.
-cechuje Cię dość duża że tak powiem brawura w walce z oczywistościami takimi jak np kwestia wyborów do Konstytuanty; z tego co pamiętam kiedyś to chyba Ty w polemice ze mną stwierdziłeś że II RP nie miała deficytu i długu publ
– niestety dla Ciebie i na szczęście dla ludzkości liczba ludzi reprezentujących Twoje poglądy maleje i maleć będzie; ostatni relatywnie liczni rynkowi naiwniacy to neoliberałowie którzy przy Tobie drogi Kamilu wyglądają w najlepszym wypadku na centrolewicowców
Kończąc pragnę powołać się na opinię profesora A Walickiego
,,Lewica to: Nieodwracalność podstawowych zdobyczy państwa opiekuńczego. Nieodwracalność ewolucji myśli liberalnej, w kierunku liberalizmu socjalnego. Nazywanie rzeczników odwrócenia tej ewolucji po imieniu, a więc określeniem „wstecznicy” – nie jest to bowiem epitet – ale dokładna nazwa zwolenników „ruchu wstecz”. ”
Pozdrawiam
Istnieje ponadto coś takiego jak lewa prawica ! Ci ludzie są groźni, bo w zależności od kierunku wiejącego wiatru zmieniają się w każdą orientację, która obejmuje w danym momencie władzę.
Comments are closed.