W sobotę 16 kwietnia w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbył się tzw. Kongres Nowej Prawicy, zorganizowany przez nową partię Unia Polityki Realnej – Wolność i Praworządność. Oprócz zwolenników idei konserwatywno – liberalnej: Janusza Korwin – Mikkego, Stanisława Michalkiewicza, Tomasza Sommera, Adama Wielomskiego pojawiły się osoby z pierwszych stron gazet: prof. Krzysztof Rybiński, Rafał Ziemkiewicz, Artur Zawisza, Krzysztof Bosak, Romuald Szeremietiew. Oczywiście nie ma tu sensu omawiać poszczególnych wypowiedzi prelegentów, gdyż są one dostępne w internecie. Ważniejsze jest to, czy ta inicjatywa, zapoczątkowana 16 kwietnia ma szansę odnieść sukces polityczny – czyli przekroczyć magiczny próg poparcia 5%.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zebranie w jednej sali byłego wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, publicysty opiniotwórczego dziennika „Rzeczpospolita”, byłych i obecnych posłów RP to świetna inicjatywa, która może pomóc zwolennikom konserwatywnego liberalizmu w dostaniu się do polskiego parlamentu. Nowemu ugrupowaniu może sprzyjać ogólne rozczarowanie POPiS – em. W obecnej sytuacji spora część polskiego społeczeństwa znienawidziła partię Jarosława Kaczyńskiego, a jednocześnie dostrzega brak reform ze strony partii rządzącej. W obliczu ciągle zadłużającego się państwa i bankructwa systemu emerytalnego jest to niemalże idealna okazja dla wolnorynkowców na wybicie się z politycznego „podziemia”. Dlatego m.in. w zamyśle działaczy UPR – WiP jest pozyskanie ludzi bardziej medialnych, znanych z pierwszych stron gazet, które pomogłyby w osiągnięciu sukcesu politycznego.
Pozyskiwanie znanych ludzi dla celów kampanii wyborczej nie jest oczywiście niczym nowym. Tak to już jest w demokracji, że aby osiągnąć w miarę optymalny wynik wyborczy, trzeba zaprosić do współpracy ludzi powszechnie znanych i lubianych – autorytety. Oczywiście dla różnych partii tym autorytetem jest ktoś inny. Dla prawicy może to być ekonomista, dla lewicy zazwyczaj jakiś piosenkarz. W przypadku Unii Polityki Realnej taka taktyka pozyskiwania znanych osób dla celów wyborczych kończyła się zawsze porażką. Partię tę oprócz wspomnianego Rafała Ziemkiewicza wspierali kiedyś także Wojciech Cejrowski, czy Robert Gwiazdowski, a mimo to UPR nie dostawała się do parlamentu. Dlatego nie ma gwarancji, że pozyskanie na Kongres Nowej Prawicy prof. Rybińskiego, redaktora Ziemkiewicza, czy byłych i obecnych polityków pomoże w osiągnięciu sukcesu wyborczego.
Nowemu ugrupowaniu nie sprzyja także postawa niektórych wybitnych ekonomistów z Centrum im. Adama Smitha, a konkretnie Roberta Gwiazdowskiego, który był zaproszony na Kongres, ale odmówił wystąpienia na nim, gdyż nie lubi angażować się w politykę.
Sceptycyzm wobec KNP wyraziły osoby uważające się za oficjalne władze Unii Polityki Realnej z nowym prezesem Bartoszem Jóźwiakiem na czele. Ich zdaniem inicjatywa ta z góry skazana jest na niepowodzenie, ponieważ kieruje nią Janusz Korwin – Mikke. Przeciwnicy Korwina zarzucają mu wypowiedzi na temat niepełnosprawnych dzieci i podatkach za rządów Adolfa Hitlera, które odstraszały potencjalnych wyborców i tym samym doprowadzały do ośmieszania idei konserwatywno – liberalnej. Tego typu oświadczenia z oficjalnej strony internetowej UPR dają jednoznacznie do zrozumienia, że nie ma i nie będzie zgody między osobami podającymi się za legalne władze Unii Polityki Realnej, a członkami UPR – WiP. I niezależnie od tego, kto w tym wewnętrznym sporze ma rację (wciąż rozstrzyga o tym sąd), to jedno jest pewne – te działania jednoznacznie szkodzą polskiej prawicy.
Kongresowi Nowej Prawicy od początku nie sprzyjały polskie media. Po raz kolejny okazało się, że są ważniejsze sprawy, niż jednoczenie się polskiej prawicy. W głównym wydaniu „Wiadomości” w TVP1 tematowi KNP poświęcono tylko 10 sekund, a „Fakty” w TVN w ogóle o Kongresie nie wspomniały. Nie słyszałem też, by któraś z polskich stacji informacyjnych transmitowała choćby część Kongresu, ale gdyby miał przemawiać np. szef SLD Grzegorz Napieralski i głosić swoje lewicowe poglądy, to od razu mógłby liczyć na przychylność ze strony TVP INFO, czy TVN24. Dlatego jeśli już coś w ogóle było na temat KNP, to raczej w internecie. Niestety takie mamy media, które wolą zajmować się sztucznie wywołaną „wojną polsko – polską”, niż poważnymi sprawami. Takie postępowanie czołowych polskich mediów daje jasno do zrozumienia, że wejście prawicy do parlamentu będzie bardzo trudne, co nie oznacza niewykonalne.
W polskim parlamencie powinna znaleźć się prawicowa partia o poglądach konserwatywno – liberalnych, która zwróciłaby uwagę polskiego społeczeństwa na prawdziwe problemy gospodarcze państwa, a nie na sztucznie wywoływane konflikty. Przez ponad 20 lat nasza elita polityczna nie potrafiła poradzić sobie z rzeczywistymi problemami państwa polskiego, dlatego stworzyła sobie własne i manipuluje opinią publiczną. Dlatego zbliżające się wybory parlamentarne będą dla nurtu konserwatywno – liberalnego jedną z ostatnich okazji do tego, by spróbować naprawić państwo, później może już być za późno.
Mateusz Teska
Dobry tekst,tylko jeden odłam nazywający się UPR(Witczak,Jóźwiak,z tylnego krzesła Chojecki)bo tam nawet nikt nie wie kto jest prezesem…widzi naprawę państwa poprzez partie populistów i socjalistów,tak tych którzy rządzili i rządzą od 20 lat lub zasiadają w parlamencie tworząc ten chore bezmyślne przepisy.
nowej Prawicy na pewno będzie trudno,ale pokazali tym Kongresem,że idzie wiele zrobić,tylko trzeba chcieć!!!
Gdyby szanowny J.K.nie dostawał pieniędzy z budżetu(moich i waszych) to nigdy by podobnego kongresu nie zrobił,ponieważ oni mają parcie na kasę cudzą kasę,a sympatycy Nowej Prawicy robią to dla idei!taka jest właśnie kolosalna różnica pomiędzy JKM a nimi wszystkimi!!!,i dlatego ma wielu zwolenników.
Niech żyje Nowa Prawica!!
Później czekajmy na polskiego Pinocheta. A co gorsza możemy się doczekać kogoś zupełnie innego.
Comments are closed.