Marsz 13 grudnia, w którym wzięło udział kilkanaście tysięcy osób to jest niewątpliwie sukces Gazety Polskiej, sukces Klubów Gazety Polskiej. To nie PiS, mimo że podstawiał autobusy i ostro zainwestował w reklamowanie marszu, był prawdziwym organizatorem tej demonstracji. To właśnie Kluby Gazety Polskiej okazały się tą siłą, która potrafiła wyprowadzić ludzi na ulice stolicy. Klubów jest w całym kraju ponad 250. To jest siła jakiej może pozazdrościć KAŻDA pozaparlamentarna partia. I to właśnie ogłoszona mobilizacja Klubów Gazety Polskiej sprawiła, że z całej Polski ludzie wybrali się na tę demonstrację. Zastanawiam się jednak jak ten sukces wykorzysta red. nacz. Gazety Polskiej? Czy dostrzeże w końcu siłę stworzonej przez siebie struktury, siłę de facto swojej organizacji? Czy będzie chciał wykorzystać ten fakt i wpłynąć na prowadzoną przez PiS politykę. Politykę białej flagi, tej która zawisła nad PiS już wiele lata temu, kiedy to prezes PiS robił wszystko, aby wepchnąć Polskę do Unii Europejskiej?
Dziś zarzucając Sikorskiemu zdradę na łamach „Rzeczpospolitej” Jarosław Kaczyński pisze: „Próba stworzenia nowej „osi” Berlin – Warszawa nie przynosi nam chwały, lecz odbierane jest jako przedwczesny akt hołdowniczy i to zanim pojawiła się cena za taką usługę.”
To nie jest, jak Kaczyński tłumaczył później na spotkaniu w Kielcach, jakaś taka niefortunna wypowiedź. Prowadzona przez PiS polityka pod wodzą Kaczyńskiego to było ciągłe pchanie nas w łapy Unii, tylko zawsze za jakąś cenę. I PiS nadal jest gotowy taką politykę prowadzić. Tyle tylko, że chce mieć wpływ na ustalanie wysokości tej ceny. Na wspomnianym spotkaniu w Kielcach prezes PiS wyraźnie to podkreśla, że Sikorski jedyne co tak naprawdę źle zrobił to to, że nie ustalił wysokości ceny:
– Za bardzo daleko idące deklaracje – no w tym wypadku już nie chodzi o niepodległość, a chodzi o współpracę z Niemcami, taką bezwzględną preferencję współpracy z Niemcami – nie pokwitowano, nie zapowiedziano jakiejkolwiek ceny – tłumaczył w Kielcach.
A to oznacza, że:
– Sikorski żadnych kwalifikacji, żeby być ministrem sprawiedliwości nie ma. (cytat dosłowny).
Na wPolityce.pl czytam tekst młodego aktywisty partyjnego PiS: „Dla Prawa i Sprawiedliwości marsz jest wielkim sukcesem. Wielkim sukcesem Jarosława Kaczyńskiego, który pokazał, że jest jedynym prawdziwym przywódcą prawicowej opozycji.”
Nie oszukiwałbym się na miejscu redaktora Sakiewicza, że prezes PiS i jego działacze docenią wysiłek jego gazety i Klubów GP. Że wyciągną wnioski i zaczną się baczniej liczyć z tą oddolną inicjatywą. To właśnie pokazuje ten wpis młodego aktywisty, który pisze, że marsz to sukces Jarosława Kaczyńskiego. Oni nie widzą wokół nic więcej, a Kaczyński nie pozwoli aby coś więcej zaistniało, aby pojawiła się na prawo jakaś druga siła. Jeżeli więc red. Sakiewicz chce mieć jeszcze jakiś wpływ na sposób uprawiania polityki przez Prawo i Sprawiedliwość to teraz jest ten najwłaściwszy moment, aby zacząć to w końcu porządnie robić. Aby zacząć ostro na PiS i Kaczyńskiego naciskać. Za chwilę bowiem może się okazać tak, że Kluby Gazety Polskiej staną się fanklubami Jarosława Kaczyńskiego i już głos Gazety Polskiej przestanie mieć dla tych fanklubów jakiekolwiek znaczenie, a Gazeta Polska stanie się już do końca zakładnikiem PiS, uzależnionym od nastrojów prezesa.
Jerzy Wasiukiewicz (Ruch Wolności)
Dziękujemy Autorowi za zgodę na przedruk artykułu