Niejednokrotnie krytykowałem niemieckie zaplecze RAŚ, nieraz wskazywałem na niebezpieczeństwa jakie kryje odradzająca się polityka hegemonistyczna kanclerz Merkel, ale gdy dowiedziałem się jak potworny wstyd przynosiła Europie pierwsza para Niemiec, to pomyślałem, że były prezydent Wulff to największy hochsztapler w Unii.
Były prezydent Niemiec żył na kredyt, a jego żona nosi darmowe ciuchy. Tych „biedaków” Wulffów nawet na wakacje nie stać i spędzali je na koszt znajomych przedsiębiorców.
Jeszcze nie umilkł w mediach hałas o rzekomym sukcesie polskiej dyplomacji w postaci apelu ministra Sikorskiego, w którym stwierdził m.in.: …” Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i pomyślności Polski byłby upadek strefy euro i żądam od Niemiec, by w swoim własnym interesie i naszym pomogli strefie euro przetrwać i rozkwitnąć. Świetnie wiecie, że nikt inny nie może tego zrobić !”…., a już wiemy jak były prezydent Niemiec Christian Wulff wraz z małżonką „uzdrawiali” strefę euro.
Były prezydent Niemiec działając na zasadzie prymitywnej prywaty nie mającej nic wspólnego z interesem publicznym pożyczył od żony bogatego przedsiębiorcy Egona Geerkensa bagatela 500000 euro na preferencyjnych warunkach na zakup domu w Dolnej Saksonii. Tematem zainteresował się redaktor pisma Bild i ten fakt bardzo nie spodobał się panu Wulffowi, dlatego zadzwonił do redakcji i zażądał …wstrzymania publikacji tekstu o pożyczce… To zezłościło niemieckich dziennikarzy i wtedy okazało się, że to dopiero czubek góry lodowej mega-korupcji pary prezydenckiej RFN.
Pod naciskiem mediów, Wulff przyznał się , że miał sześć wakacji w willi należącej do jego przyjaciół przedsiębiorców, gdy sprawował urząd premiera Dolnej Saksonii od 2003 do 2010 r. Jednak w oświadczeniu dodał, że „zachowanie to jest całkowicie zgodne z przepisami prawa Dolnej Saksonii.”
A ja się zastanawiam gdzie się podziała niemiecka uczciwość i pruski honor pana Wulffa, gdy wykorzystywał piastowaną funkcję do korzystania z darmowych wakacji?
Wulff po raz kolejny wywołał negatywne na swój temat nagłówki w gazetach w styczniu 2010 roku po spędzeniu świąt Bożego Narodzenia w USA w domu swojego znajomego przedsiębiorcy Egon Geerkensa, i kiedy przyjął darmowy upgrade na przelot samolotem, z klasy ekonomicznej do klasy biznes.
Ostatnio wyszło na jaw, że żona prezydenta Niemiec korzystała z darmowych kreacji przy różnych oficjalnych eskapadach pierwszej pary RFN. Bettina Wulff z domu Körner, żona niemieckiego prezydenta Christiana Wulffa, stała się pierwszą damą Niemiec po wyborze jej męża przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 30 czerwca 2010 roku. Mało kto w Europie zdawał sobie sprawę z faktu, że niektóre z tych eleganckich ubrań jakie nosi na sobie pierwsza dama Niemiec są często… darmochą! Czyżby pozycja prezydenta Niemiec upadła już tak nisko, że nawet pani prezydentowej RFN nie stać na to aby się porządnie ubrać za własne pieniądze, ewentualnie za pieniądze męża? Ciekawe jakie korzyści nieformalne mają domy mody, lub wytwórcy odzieży, którzy tak hojnie obdarowują Bettine Wulff? A może ktoś ogłosi ogólnoeuropejską zbiórkę uliczną na spłatę długów byłego Prezydenta Niemiec i na nowe ciuszki dla pani Bettiny Wulff?
A gdyby tak wprowadzić podatek dla żebraków całej UE, powiedzmy 10% z każdego kapelusza i z każdej puszki dla byłego Prezydenta Niemiec? Przecież nie wypada aby była pierwsza para najpotężniejszej gospodarki Europy tak biedowała.
Jedno jednak powinno dać do myślenia naszym rodzimym władcom… Otóż są takie kraje na świecie, w których aferzyści albo zostają zdymisjonowani, albo sami podają się do dymisji. Czy któryś z naszych rodzimych kombinatorów zechce pójść za przykładem Christiana Wulffa i poda się do dymisji, bo byłby to najlepszy sposób na ratowanie euro ?
Rajmund Pollak
Foto.: newshopper.sulekha.com
Panie Rajmundzie Pollak czy pan naprawde wierzy w te bzdury o „prezydencie” Niemiec? W ten caly kaberet mainstreamowych mediow? Pan prezydent Wulff nigdy nie istnial. To byl przebieraniec z peruka na glowie, a jego „zona” to wynajeta aktorka. Jaki byl cel tej gry przekonamy sie za jakis czas. Pan „Wulff” biega obecnie po swoim rodzinnym miescie Duesseldorf i smieje sie z calego zartu. No bo jak sie nie smiac skoro nabrano miliony w tym pana Rajmunda. Ja wiem, ze pan w to nie uwierzy bo przeciez normalnie takich kabaretow sie nie robi, ale czy my zyjemy w normalnym swiecie? Sam pan widzi, ze nie… PS. Jak tam sledztwo w sprawie „katastrofy smolenskiej”? Nadal pan wierzy, ze tam spadl jakis samolot i na dodatek z polskim prezydentem? Historia jest podobna jak z panem Wulffem. Zareczam panu, ze tak wlasnie jest.
Biedaczki 🙂
A swoją drogą, natknąłem się w sieci na polski heavy metal o tematyce wolnościowej 🙂 http://www.youtube.com/watch?v=WKwIDv-X9i0
Szanowni Administratorzy,
czy nie przyszło Wam do skołatanych łepetyn iż żądanie podawania adresu mailowego od komentatora znakomicie wpisuje się w bezmyślny(?) schemat zakładający, że przecież każdy kto ma dostęp do internetu, musi posiadać również adres mailowy?
A co jeśli ktoś tego rodzaju komunikacji nie uprawia?
Powinien w/g Państwa wolnościowych zasad być pozbawionym możliwości komentowania na forum?
Co do sprawy:
Zyczyłbym Polakom by byli tak konsekwentni jak Niemcy w sekowaniu skompromitowanego polityka.
Polityka, który wprawdzie nosił tytuł prezydenta państwa, ale kampetencje ma mniejsze niż np. pani kłamczucha kopacz, o wykopanie której polskie dojrzałe społeczeństwo jakoś szczególnie nie zabiega.
Comments are closed.