Współczesny świat ekspertami i ekspertyzami stoi. Żadne działanie nie może się obyć bez głosu i opinii ekspertów. Doradzają, oceniają, wnioskują, przewidują… Szkopuł w tym, że najwyraźniej są tak wyspecjalizowani i zapracowani, że nie mają czasu przeczytać, co też „koledzy po fachu” piszą i jakie im wychodzą analizy.
Bo też jak inaczej rozumieć sytuację, gdy jeden ekspert stwierdza (a jest to twierdzenie jak najbardziej prawdziwe), że „wysokie opodatkowanie likwiduje miejsca pracy” ale zaraz inny ekspert komentując spadek liczby kredytów mieszkaniowych główną przyczynę widzi w ograniczeniu państwowych dotacji do kredytów.
Ale idźmy dalej – wspomniany wcześniej ekspert, który zauważył wpływ wysokości opodatkowania na ilość miejsc pracy słowem się nie zająknął o podnoszeniu przez rząd składki ZUS – owskiej oraz na ubezpieczenie rentowe. A jeszcze inni eksperci wymyślili abolicję podatkową i uznali, że „umorzenie przedsiębiorcom starych składek na ZUS opłaci się budżetowi państwa i Zakładowi, bo osoby obecnie żyjące w ukryciu znów zaczną płacić podatki i składki”. Ponieważ przedsiębiorcy w odróżnieniu od ekspertów czytają ze zrozumieniem, więc wobec rządowych planów podniesienia składek, przed opłacaniem których się ukrywali, należy się raczej spodziewać dalszej ucieczki w szarą strefę, niż jej ograniczenia.
Ale to nie koniec ekspertyz ze wzajemnie wykluczającymi się wnioskami. Oto ostatnio pojawiły się doniesienia o udoskonaleniu elektronicznego systemu opłat na drogach publicznych od samochodów ciężarowych. Ponieważ w Polsce dominuje transport kołowy, więc należy się spodziewać dalszego wzrostu cen. Tym samym pod znakiem zapytania staje kwestia, czy faktycznie 59% emerytów i rencistów zyska na kwotowej waloryzacji świadczeń, wynoszącej 71 pln minus podatek.
I tak dzięki różnej maści (najpewniej ichtiolowej) ekspertom wyczytane w latach mojej młodości nabazgrane sprayem na murze hasło „Lepsze jutro było wczoraj” nabiera niepokojącej aktualności. Przypomniało mi się ono podczas ostatniej wizyty na stacji benzynowej. Ileż to już „barier psychologicznych” pokonywałem przy dystrybutorze paliwa pod światłymi rządami Donalda Tuska? 4 zł, 5, zł, 6zł za litr… A teraz jeszcze, dzięki ekspertom, będę dodatkowo płacić droższe OC, gdyż uznali oni, że auto zastępcze finansowane z tej polisy należy mi się ja psu buda. Tego, że jakbym chciał, to mogłem sobie coś takiego zafundować w ramach nieobowiązkowego AC eksperci pewnie nie wiedzieli.
Jak i wielu innych rzeczy również, zaś przede wszystkim tego, co piszą inni eksperci.
Michał Nawrocki
Fot.: internet
Wszyscy ci utytułowani eksperci to banda oszustów żyrujących działalność innych oszustów, ukrywających się pod nazwą „władze III RP”…
Czyzby Pan Pawel zauwazyl w koncu, ze jednak jest jakas tam Liga Oszustow?? Juz stracilem nadzieje, ze tyle czasu o tym trabie a wszyscy pukaja sie w czolka, bo przeciez to tylko teorie spiskowe i brednie internetowego trola..Moze wiec czas sie okreslic a nie zajmowac pozycje jak wiatr zawieje? Zewrzec szeregi i przegonic oszustow, grajacych od pokolen ludziom na nosach i kieszeniach.
[…] do OFE. Potem – kwotowa waloryzacja świadczeń (71 PLN minus podatek), na której miało „skorzystać” 59% beneficjentów. Wreszcie – podniesienie wieku […]
Comments are closed.