Nauru – malownicza wysepka położona na Oceanie Spokojnym powinna być przestrogą dla wszystkich światowych elit rządzących bez względu na bogactwo i obowiązujący system polityczny.
Niegdyś opływający w dostatek i luksusy kraj wielkości niewielkiego polskiego miasteczka (Nauru zamieszkuje około 15 tys. ludzi), dziś próbuje wstać z kolan emitując i wydając monety dla numizmatyków (nawet z Janem Pawłem II) oraz liczy na finansową pomoc rządu australijskiego. Kiedyś wyspa słynęła z wydobycia fosforytów, które znajdują zastosowanie chociażby do produkcji sztucznych nawozów. Wielkość złóż tego surowca i jego jakość stanowiły dla Nauru jedyne źródło utrzymania. Mieszkańcy wyspy byli tak bogaci, że nikt nie zamartwiał się dniem jutrzejszym i wszystko co zarabiali na eksporcie, od razu przeznaczali na import! Potrafiono sprowadzać auta z odległych państw, choć kraj należy do najmniejszych na świecie i zapewne pokonać go można szybko, bez zbędnych problemów , rowerem. Gdy ktoś obchodził urodziny mógł mieć pewność, że w ramach prezentu pod jego domem stanie nowiutki samochód…i to bez względu na wiek solenizanta! Nikt nie myślał o inwestycjach, oszczędzaniu i o tym…że źródło fosforytów, jak każdy surowiec kiedyś się po prostu wyczerpie.



Kolejne rządy prezentowały swoim mieszkańcom życie na wysokiej stopie. Pieniędzy było tyle, że darmowa była edukacja, służba zdrowia i wszystko inne. Przyszedł jednak czas, gdy jedyne źródło bogactwa się wyczerpało i poziom życia diametralnie się zmienił. Zaczęto rozmyślać o tym, co począć. Wymyślono, że trzeba stworzyć warunki do utworzenia szczęśliwego raju podatkowego, dla przedsiębiorców uciekających przed podatkami w swoich rodzimych państwach. Doprowadziło to do jeszcze większego zubożenia społeczeństwa i przekupstw najwyższych urzędników, którzy decydowali się wprowadzać niekorzystne dla wyspy ustawy. Nauru zbankrutowało i powinno stać się lekcją przestrogi na narodów, które rozbudowują zbytnio programy socjalne i nie dbają o lepsze jutro dla przyszłych pokoleń. Zostało tylko bicie monet ukierunkowane dla kolekcjonerów i australijskie dolary…
Norbert Gałązka

4 KOMENTARZE

  1. Panie Galazka a co ma wspolnego „rozbudowany system socjalny” z koncem hossy tego kraju? Przeciez skonczyly im sie surowce i nawet gdyby je wydobywali przy pochodniach i zyli w ubostwie neandertalczyka tez by skonczyli podobnie. A tak przynajmniej poszaleli sobie kilka lat. Niestety pan tez nie rozumie gospodarki, miesza pojecia z polityki i probuje komus wmowic, ze jak bedzie asceta to mu sie nigdy wegiel w piwnicy nie skonczy. Ciekawy sposob myslenia.

  2. @Marko: oto twoja próbka myśli:
    „(…) Przeciez skonczyly im sie surowce i nawet gdyby je wydobywali przy pochodniach i zyli w ubostwie neandertalczyka tez by skonczyli podobnie. A tak przynajmniej poszaleli sobie kilka lat. Niestety pan tez nie rozumie gospodarki, miesza pojecia z polityki i probuje komus wmowic, ze jak bedzie asceta to mu sie nigdy wegiel w piwnicy nie skonczy. Ciekawy sposob myslenia.”
    Jestes komunistycznym dyletantem z obsesją. takie rzeczy się leczy, trollu.

  3. @Marko
    Może odrobinę wysiłku umysłowego, aby przejść z poziomu dosłownego odczytania tekstu na poziom, gdzie dostrzega się analogię… No chyba że chodzi tylko o generowanie białego szumu na forum.

  4. Witam z tego co czytam o wyciąganiu wniosków to w zasadzie nikt tu nie podejmuje nawet cienia wysiłku by zrozumieć problematykę :))). Zgadzam się w dużej części z autorem tekstu, oczywiście największym problemem było w tym przypadku roztrwonienie środków pozyskanych z wydobycia fosforytów na rzeczy „bezwartościowe” z punktu widzenia zapewnienia autonomii. Tzn. oczywiście można każdemu kupić po samochodzie ale po co ? przecież można za te pieniądze zbudować np. elektrownie falową i zapewnić sobie niezależność energetyczną, można zainwestować w rozbudowę bazy turystycznej, albo w inny sposób wykorzystać dostępne walory – zgodnie z powiedzeniem zrób wszystko co możesz z tym co masz tam gdzie jesteś.

Comments are closed.