To może jeszcze nie sojusz, jak sugeruje tytuł z pierwszej strony nowego pisma wolnościowców „Liberum Veto”, ale już bardzo poważne zbliżenie. Tytuł „Sojusz narodowców z wolnościowcami” jest bardzo optymistyczny, może trochę na wyrost, ale w zasadzie bliski jest prawdy, bowiem ten sojusz tworzy się w zasadzie w sposób bardzo naturalny – wolnościowcy sami wchodzą w Ruch Narodowy, są już jego aktywnymi współtwórcami.
I tak po kolei. Rzecznikiem prasowym ONR jest od roku Marian Kowalski, długoletni działacz UPR w Lublinie, który w ostatnich wyborach parlamentarnych startował z list Kongresu Nowej Prawicy. Biuro prasowe Marszu Niepodległości, a teraz Ruchu Narodowego prowadzi nasz Ruch Wolności, czyli te osoby, które w kampanii prezydenckiej i samorządowej prowadziły biuro prasowe komitetów wyborczych Janusza Korwin-Mikkego. Internetowy kanał telewizyjny Ruchu Narodowego http://www.livestream.com/ruchnarodowy rozkręca powoli Tomasz Godlewski, były działacz KNP z Konina.
A więc wolnościowcy już czynnie wspierają Ruch Narodowy, ale ta współpraca już teraz coraz bardziej się rozszerza, czego przykładem są ostatnie manifestacje organizowane przez środowiska narodowe w związku z 31. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. W Katowicach działacze UPR wspólnie pikietowali z narodowcami. Podobnie było w Olsztynie gdzie w manifestacji wzięło udział około 200 osób. W kilku innych miastach, jak chociażby w Łodzi, pojawili się na manifestacjach działacze KNP. W Kielcach ONR zorganizował kilkusetosobową demonstrację wspólnie z kieleckim Klubem Gazety Polskiej na którego czele stoi Jerzy Kenig, wieloletni działacz UPR, w ostatniej kampanii samorządowej odpowiedzialny za tworzenie struktury wyborczej komitetu Janusza Korwin-Mikkego. Na tej samej manifestacji przemawiał m.in. Rafał Ziemkiewicz, autor „Myśli nowoczesnego endeka”, który w latach 90. był rzecznikiem prasowym Unii Polityki Realnej. Natomiast w Komitecie Poparcia Marszu Niepodległości znalazł się obecny prezes Unii Polityki Realnej Bartosz Józwiak.
Ale najważniejsze, że wolnościowcy są bardzo przychylnie przyjmowani w gronie narodowców. Wspomniany tytuł „Sojusz narodowców z wolnościowcami” to tytuł artykułu napisanego przez Kierownika Głównego ONR Przemysława Holochera. I to jest bardzo ważny gest szefa ONR, który jasno deklaruje chęć wspólnego marszu w walce o odzyskanie Polski wspólnie z wolnościowcami. Na jakich zasadach? Najlepiej chyba oddaje te zasady ten fragment z tego artykułu Przemysława Holochera:
„Anarcho-kapitalizmowi, wolności z całkowitym pominięciem państwa i narodu, wolności dla samej wolności, bez podłoża chrześcijańskiego, mówię zdecydowanie -nie. Jest możliwy sojusz Narodowców z Wolnościowcami, ale pod warunkiem, że owa wolność nie wzięła pod pantofel konserwatyzmu, pod warunkiem, że owy konserwatyzm w ogóle istnieje. Na szczęście jest wiele grup i osób, które kierują się w swoim życiu i postrzeganiu rzeczywistości rozsądkiem, nie zaś ślepo doktryną, czy książkami i teoriami, które nie sprawdzą się w praktyce”.
Wartości chrześcijańskie, dobro Narodu. Tutaj nie ma żadnych różnic pomiędzy tymi wolnościowcami, którzy już włączyli się w tworzenie Ruchu Narodowego, a narodowcami, którzy te właśnie wartości deklarują. Jeżeli jeszcze wielu dawnych sympatyków i działaczy UPR, którzy również tymi wartościami kierują się w swoim życiu, zacznie angażować się na rzecz dalszej budowy Ruchu Narodowego, wówczas rzeczywiście będzie można mówić o sojuszu narodowców z wolnościowcami. Mam nadzieję, że tak się stanie.
Jerzy Wasiukiewicz
Całe pismo „Liberum Veto” można zamówić tutaj: http://www.liberum-veto.com/zamow.php
Państwo narodowe to po prostu szczyt konserwatyzmu :).
Oczywiście od razu widać burdel myślowo-pojęciowy. Niby dlaczego anarchokapitalizm nie miałby być bardzo konserwatywny? To tylko kwestia wyborów życiowych jego członków. Oznacza to, że w państwie zgodnym z wyobrażeniem RN te wybory istnieć nie będą…
Już się nie mogę doczekać nowej dialektyki – tym razem „wolnościowo-narodowej”.
Zasady są proste. Liberalizm w gospodarce (niskie podatki, całkowita wolność gospodarcza, zero koncesji), w sferze społecznej – konserwatyzm, tzn. żadnych homosiowych ślubów, twarde prawo, kara śmierci za najgorsze zbrodnie, w tym za zdradę stanu, ochrona życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Poza tym – wolność na zasadzie „nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe”…
@paweł
Scharakteryzował Pan konserwatywny liberalizm. Skoro istnieje coś o nazwie ruch narodowy, to czymś się chyba od tego różni? Czy ma się czym różnić, by nie być w sprzeczności z powyższymi?
Był i jest Socjalizm NARODOWY może być KONSERWATYZM NARODOWY. Czyli odwrotność socjalizmu w narodowym opakowaniu. Konserwatyzm i liberalizm dla jednego narodu zamieszkującego dany kraj, a dla pozostałych jeżeli nie chcą być Polakami koncesje, wysokie podatki, zabijanie poczętych zwane dla łagodności aborcją, wykańczanie starych i nieuleczalnie chorych zwane eutanazją,….itd.itp. Tylko kara śmierci za zbrodnie na Polakach wykonywana natychmiast po ogłoszeniu wyroku, a za zbrodnie popełnione przez Polaków na 'Innych’ kara śmierci wykonywane po kilku latach po wszelkich odwołaniach i prośbie o łaskę do Króla, bo oczywiście byłby Król, a nie jakiś prezydencik. Czy się spełni tego rodzaju urządzenie Polski i czy uda się przestawić mentalność Polaków???
Mam nadzieję, że narodowcy zdają sobie sprawę, że czasy mamy dziś trochę inne niż w tzw. 20-leciu i że nie da się idei narodowych dosłownie przenieść w takiej samej postaci jak w tamtej epoce. Dziwię się jakim idiotyzmem wykazują się koledzy z konserwatyzm.pl cały czas prowokując Ruch Narodowy do takich czy innych wyznań. Ostatnio uczepili się p. Winnickiego w związku z jego potępieniem Jaruzela i stanu wojennego. Napisali tam mniej więcej tak (pewnie p. Wielomski, ale pewności nie mam): „Roman Dmowski na pewno tak by nie powiedział”. Większej głupoty dawno nie czytałem. Oczywiście, że by nie powiedział, bo gdy Roman Dmowski zmarł w 1939 roku, do stanu wojennego było jeszcze sporo czasu, a Jaruzel dopiero co miał 16 lat. Skąd oni zresztą mogą wiedzieć, co powiedziałby Dmowski, nawet gdyby żył do stanu wojennego i po nim. Prowokują chłopaki i tyle…
Myślę, że narodowcy zdają sobie sprawę, że wolna gospodarka to najlepsze narzędzie do tego, by Polska stała się państwem ludzi zamożnych, silnych, a tylko silny naród może się liczyć w świecie. Dlatego jestem przekonany, że Ruch Narodowy odrzuca wszelkie pomysły etatystyczne, socjalne itp… To oczywiście moja nadzieja i oby tak było.
Pozdrawiam
Już za Polski Sarmackiej powstało powiedzenie szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie co sie tłumaczy, że człowiek majętny nie obawia się żadnej władzy, jest po prostu wolny. Wolność daje bogactwo. Lecz lelity nie chcą mieć zamożnych obywateli bo zamożny byłby niezależny, stałby się odporny na manipulacje socjalizujących lelit. Wniosek – nie można dopuścić do bogacenia się Polaków, ponieważ będą wolni i mogą robić jakieś góbztwa wobec waadzy.
prawda Prawda. Jest problemik – mentalność polskiego narodu jest zlewaczona i lud polskich miast i wsi uważa, że rząd da na wszystko i załatwi każdą sprawę. Jest to skutek lekko licząc ok. 90 lat budowania socjalizmu – od 11.XI.1918 do 31.VIII.1939 budowano w Polsce socjalizm piłsudczykowsk; od 1.IX.1939 do 8.V.1945 na części teranów obecnej Polski budowano niemiecki narodowy socjalizm tow.Adolfa Hitlera; od 17.IX.1939 do 4.VI.1989 mozolnie wznoszono komunizm we wschodniej wersji bolszewickiej i stalinowskiej nastepnie rosyjskiej na dawnych i obecnych terenach polskojęzycznych; od 5.VI.1989 do dziś montowany jest socjalizm zachodnioeuropejski z mieszanką francuskich, niemieckich, szwedzkich i holenderskich oraz czort jeszcze wie jakich rozwiązań. Aby te lewackie mgły doprowadzić do zera trzeba co najmniej 100 lat intensywnych prac na zmianę dusz i umysłów, szczególnie elit.
@ojejciuojejciu
Zdaje mi się że trochę przeceniasz możliwości intelektualne ludzi. Gdyby w mediach powiedziano im, że to w czym żyją to socjalizm i że socjalizm jest be, zastosowano dodatkowo parę sztuczek socjotechnicznych, wtedy efekt byłby niemal natychmiastowy.
Problem w tym, że żadnym elitom nie jest na rękę zwalczenie tego chorego systemu. Chyba logiczne że im większą kasą dysponuje budżet państwa na cele z t.zw funkcją redystrybucyjną, tym więcej można ukraść. Socjalizm, czy jak kto woli kapitalizm kompradorski, jest po prostu niezbędny do tego, aby elity utrzymały wpływy.
Mało tego, już starożytni filozofowie zauważyli że każdy ustrój prędzej czy później ulega przepoczwarzeniu w swoją karykaturę. Dlatego sądzę że nawet gdyby jakimś cudem udało się zastąpić te elity nowymi, i tak prędzej czy później przekształcą to w socjalizm. Tak jak teraz żyjemy w czymś co szumnie nazywa się kapitalizmem, choć już dawno przepoczwarzyło się to socjalizm w najczystszej postaci.
Comments are closed.