A to się porobiło… „Liberalny” ponoć rząd Platformy Obywatelskiej, który jak dotąd stara się w czasie kryzysu zachowywać w miarę rozsądnie – na tle oczywiście innych krajów Unijnego Kołchozu – powoli zaczyna ulegać modzie na – jak mówi to prezes PiS, Jarosław Kaczyński – „bo wszyscy tak robią”. Skoro wszyscy zamiast oszczędzać i ograniczać wydatki uskuteczniają rozdawnictwo, no to i my powoli musimy wejść w to bagno.
Premier Donald Tusk ponoć jest liberałem gospodarczym. Przyznał zresztą niedawno w jednym z wywiadów, że bliska jest mu Szkoła Austriacka w ekonomii. Ale jak tu być Austriakiem, skoro na około same Keynesy i niemalże – tak jak Sarkozy – Marksy i Engelsy. Właśnie pan Michał Boni, szef doradców strategicznych premiera ogłosił, że ustawa która ma umożliwić spłatę kredytów mieszkaniowych osobom, które wzięły je, mimo że tak naprawdę nie było ich na nie stać, a którzy myśleli, że świat stoi w miejscu i że zawsze będą żyli w świecie ekonomicznej prosperity, a teraz nagle stracili pracę i owych kredytów spłacić nie mogą, ma zostać przyjęta do połowy marca. Już zatem na poważnie szykuje się kolejny skok na kasę tych podatników, którzy żadnych kredytów nie brali, albo jak brali to uczciwie je spłacali, którzy żyli oszczędnie itp. A teraz ci podatnicy będą płacić za nieswoje błędy. W projekcie rządowym mowa oczywiście o pożyczce państwa dla owych kredytowych nieszczęśników, ale życie podpowiada, że jeśli państwo daje jakąś pożyczkę to zawsze pozostawia furtkę do tego, by spłatę owej pożyczki umorzyć…
Cóż… to jest właśnie sprawiedliwość społeczna, w imię której po raz kolejny karze się jednych by wynagradzać drugich. Ta sprawiedliwość społeczna podpowiada prz okazji jaki styl życia naprawdę opłaca się prowadzić. Otóż trzeba być raczej lekkomyślnym, nie myśleć o konsekwencjach swoich decyzji, żyć na luzie i zbytnio się niczym nie przejmować. Frajerzy i tak pokryją koszta twojego braku roztropności…
W rządzie Platformy Obywatelskiej ta sprawiedliwość społeczna przybiera jeszcze jedno interesujące oblicze, oblicze człowieka, który w dokumentach SB figurował jako TW. Jak sam zapewnił swego czasu Michał Boni – bo o nim tu mowa – oczywiście na nikogo nie donosił i nikomu nie szkodził. Dodawał jednocześnie: „Jest mi wstyd i żałuję. Przez wiele lat żyłem z presją tego upokorzenia i lęku przed utratą twarzy. W końcu jednak uznałem, że od strachu, upokorzenia i poczucia błędu, ważniejsza jest pokora. (…) Po 1987 r. prowadziłem kilkuminutowe rozmowy z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa. Przepraszam, i proszę o wybaczenie” – tak mówił Boni w 2007 roku podczas konferencji prasowej.
Jeśli teraz minister Boni odkupić chce swoje winy zabawiając się w dobroczyńcę za nie swoje pieniądze, to dziękujemy bardzo. A jak już naprawdę chce pomagać skrzywdzonym przez los to niech nie żałuje jałmużny z własnej kieszeni. Zwłaszcza w Wielkim Poście byłoby to wielce wskazane…
Paweł Sztąberek
Sprawiedliwa społeczna Platforma ma wsparcie!
Przed wyjazdem do Brukseli Pan Premier dostał pouczenie od najważniejszej OSOBY W Polsce aby zapomniał o neo-liberalnych mrzonkach!
Czyżby chodziło tu o zachętę do zrezygnowania przez rząd z wolnorynkowego podejścia do kryzysu! Jeśli tak, to módlmy się żeby Pan Tusk jednak nie posłuchał Pana Kaczyńskiego!
Comments are closed.