Mamy nowy absurd – być może z nieszczęśliwym zakończeniem. Ministerstwo Finansów wpadło na rrrewelacyjny pomysł, videte:
Otóż „osoby, które z zyskiem sprzedały w kantorach waluty, powinny od tego zapłacić podatek”
W ten absurd włączyła się jak głupia „Gazeta Prawna”, twierdząc, że „od tego zysku nie ma podatku” – i tu powołuje się na wypowiedzi „ekspertów podatkowych” – sc. p.Andrzeja Marczaka – twierdzących, że ten zysk nie podlega czemuś tam…
Tymczasem, jak każdy w miarę rozgarnięty człowiek widzi, ten spór w ogóle nie ma sensu!!
Zacząć bowiem trzeba o tego, czym miałby być „zysk ze sprzedaży walut”. Jeśli sprzedaję 363 zł za $100 – to dokonałem po prostu zamiany jednej waluty na drugą – dokładnie tak, jakbym rozmienił 100 zł na dwie 50-ciozłotówki. No – nie dokładnie – bo rozmieniają na ogół za darmo (Nie wszędzie!! Widziałem kilka razy w okolicy automatów za 2 zł napis, że za zamianę 10-złotówki na pięć 2-złotówek pobierają 50 groszy!) – a kantor pobiera (musi z czegoś żyć…) pewną opłatę. Z tego tytułu jest zresztą opodatkowany!
Dzisiejszy kurs 100 US$ w kantorach wynosi 363,41 zł – a kurs sprzedaży 370,75 zł. Proponuję pójść do kantoru, zamienić $100 na złotówki, zamienić za chwilę te złotówki na dolary, potem te dolary znów na złotówki, złotówki znów na dolary – i przekonać się, że po dokonaniu każdej z tych „zyskownych transakcyj” mamy pieniędzy mniej. CO MinFin chce więc opodatkować???!!!?
„Gazeta” poszła spytać consigliere herszta gangu z ul.Świętokrzyskiej, którym okazał się p.Szymon Milczanowski – udane skrzyżowanie p.Szymona Majewskiego, wesołka z TVN, z p.Andrzejem Milczanowskim, prokuratorem i b.szefem bezpieki. Krótko pisząc: facet wypowiada się w takim stylu, że nam i smieszno – i straszno – jak w rosyjskim dowcipie o j***niu tygrysicy. „Gazeta” pomija przy tym (!!) główny problem pytając:
„- Jak urząd skarbowy udowodni, że podatnik osiągnął dochód ze sprzedaży walut. Przecież kantor nie wystawia swoim klientom PIT-ów?
– Urząd skarbowy nie jest od udowadniania. Podatnik ma po prostu obowiązek wykazania w zeznaniu rocznym wszelkich dochodów podlegających opodatkowaniu. Także dochodów ze sprzedaży walut w kantorach.
– Dobrze. Co w takim razie z ewentualnymi stratami z takich transakcyj?
– Hmm… – Szymon Milczanowski zawiesił głos – A dużo ma Pan jeszcze tak szczegółowych pytań, które mają wykazać ewentualne luki w naszym stanowisku?
– Mam kilka pytań.
– To proszę je przesłać do Ministerstwa na piśmie. Przekażemy je pracownikom z departamentu merytorycznego.
Na odpowiedzi będziemy musieli poczekać kilka dni”.
Czuję się jak w domu wariatów. P.Andrzej Marczak pisze bowiem na to z całą powagą: „Gdyby ustawodawca chciał opodatkować takie dochody, to by to jasno napisał w ustawie”. JAKIE DOCHODY?? – zastanów-że się Pan, panie Marczak!
Pytanie, czy JE Jacek Rostowski, caporegime JE Donalda Tuska, będącego capo di tutti capi – w ogóle wie, co wymyślają Jego urzędnicy?
A może chodzi właśnie o postraszenie ludzi?
Janusz Korwin-Mikke
Źródło: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/