System czyli polityczna, społeczna i gospodarcza rzeczywistość w której żyjemy, jest szkodliwy, nieefektywny, odpowiedzialny za powszechne ubóstwo, niemoralny, prowadzi do patologii. Odbiera ludziom ich wolność i godność. Zdeterminowana systemowo niemożność zmiany złej sytuacji doprowadziła do wytworzenia się w ludziach syndromu wyuczonej bezradności. Im jest gorzej tym ludzie są mniej skorzy do buntu.



My, narodowi konserwatyści musimy przełamać w ludziach apatie i rozpalić w nich potrzebę walki o swoje. Reguły systemu od samego początku są dla nas niekorzystne i stawiają nas w pozycji przegranych przed rozpoczęciem gry o pozycje w rzeczywistości politycznej. Musimy odrzucić nieuczciwe reguły i przyjąć sprawiedliwe, które umożliwią nam dążenie do sukcesu, by nie ponieść zaprogramowanej przez system klęski.
Odrzucamy zabobon stopniowych zmian, stopniowej, ewolucyjnej przemiany zła w dobro. Dążymy do permanentnej i jak najszybszej zmiany systemu. Obalimy tyranię tylko poprzez rewolucyjne, nie ewolucyjne, odrzucenie zła. Nasza rewolucja jest kontrrewolucyjna i reakcjonistyczna.
Konserwatyzm jest dla nas korzystaniem z doświadczenia. Unikaniem błędów już popełnionych i realistycznym empiryzmem. Zaufaniem Woli Boga zapisanej w naturze i Tradycji. Zakorzenieniem w tożsamości i dziedzictwie. Jesteśmy konserwatystami, bo ludzie są różni. Bo korzenie, tradycja, tożsamość, religia i historia determinują to kim jesteśmy. Determinują także nasze postępowanie. Bo empiryzm i realizm są bardziej funkcjonalne od racjonalizmu i emocjonalizmu. Bo jesteśmy świadomi ograniczeń i ułomności natury ludzkiej. Bo, by walczyć o swoje wolności i prawa, potrzebujemy pewnych symboli, które umożliwiają sprawną komunikacje idei.
Jesteśmy narodowcami przez przynależność do tradycji pracy i walki, przez język i pochodzenie, urodzenie, wychowanie, kulturę i wybór. Jesteśmy narodem bo jednoczą nas wspólne symbole pozwalające opisać nam otaczającą nas rzeczywistość. Jednoczy nas wiedza, wiara i postrzeganie czasu.
Nie chcemy zamykać się w antykwarycznych stereotypach politycznych. Żyjemy w ustabilizowanej rzeczywistości wyrosłej z socjalistycznej rewolucji. Jesteśmy nonkonformistami nie zgadzającymi się z narzuconymi przez system normami. Gdyby rzeczywistość była zgodna z naszymi oczekiwaniami bylibyśmy antyrewolucyjnymi konformistami. Permanentna rewolucja socjalistyczna trwa nadal, co zmusza nas do bycia kontrrewolucjonistami i reakcjonistami. Jesteśmy kotrrewolucjonistycznymi rewolucjonistami dążącymi do obalenia systemu i zaprowadzenia ładu. Prowadzimy walkę, by żyć w pokoju.
Jesteśmy antysocjalistyczni bo socjalizm, niezależnie od swej odmiany, to zniewolenie i prymitywizm. Jesteśmy wrogami zwłaszcza tych socjalistów, którzy swe zboczenie przewrotnie ukrywają pod inną nową nawą (feminizmu, antyglobalizmu itp.) lub ukrywających się pod nazwami nurtów antysocjalistycznych (np. liberalizmu, centroprawicy czy pseudo katolicyzmu) korzystając przy tym z powszechnej ignorancji. Walczymy z lewicowym antyklerykalizmem, oraz herezją posoboru przesiąkniętą wszelakimi herezjami i lewicową filozofią. Krytykujemy faszyzm za totalitaryzm, kolektywizm, ograniczanie wolnego rynku, irracjonalny romantyzm, przymusowy korporacjonizm, proletariackość i postmodernizm. Nie popadając w głupawy antyfaszyzm będący tworem sowieckim. Jednocześnie całkowicie odrzucamy skrajnie lewicową wersję faszyzmu – narodowy socjalizm. Ideologie narodowego socjalizmu, budującą socjalizm w imię interesu rasowego i szowinistycznego Niemców wraz ze swą zbrodniczą praktyką wobec Polaków, a szczególnie polskiej elity narodowej.
Uważamy, że wartości, które wyznajemy są prawdziwe, nienaruszalne i wzajemnie ze sobą powiązane. Odrzucamy propagandę relatywizmu (kuglarskiego chaosu, którego lewica używa do zniewalania i ogłupiania). My, wyzwoleni spod uroku postmodernizmu i relatywizmu, przynosimy prawdę o rzeczywistości i prostych zależnościach rządzących rzeczywistością.
Jesteśmy dumni z przynależności do cywilizacji łacińskiej bo tylko ona zdobyła się na bezstronne opisanie i zrozumienie świata. Dzięki niej jesteśmy kulturowo zdeterminowani do naukowego poznania świata, rozwoju cywilizacji technicznej i kultury, przezwyciężania własnych ograniczeń, unikania błędów. Jesteśmy świadomi, że w dzisiejszej Europie jesteśmy prawdziwie europejską mniejszością. Socjalistyczna i porewolucyjna utopia, niszcząca prawdziwą chrześcijańską Europę z jej tradycją i potencjałem intelektualnym, dziś urzeczywistnia się w Unii Europejskiej. Jesteśmy przeciwni Unii Europejskiej, bo jesteśmy Europejczykami.
Spoczywa na nas odpowiedzialność za większość społeczeństwa pogrążonego w ubóstwie. Spoczywa na nas odpowiedzialność za upowszechnienie prawdy, wiedzy i moralności. Indywidualnie i w ramach dobrowolnych wspólnot musimy przeciwdziałać patologiom.
Życie stawia nas przed wieloma wyzwaniami. Problemy nękające nas i innych ludzi najskuteczniej rozwiążemy my sami, przez wzajemną dobrowolną współprace. Problemów tych nie rozwiąże państwo. Wiara w wszechmoc państwa jest ucieczką przed odpowiedzialnością w świat zabobonów. Rzeczywistość stawia nas przed wyzwaniami. Nikt za nas sam ich nie pokona. Musimy nauczyć się kooperować i konkurować, by sprostać tym wyzwaniom. Musimy odrzucić filozofię koalicji redystrybucyjnych, postrzegających działalność polityczną jako wielki skok na kasę i możliwość realizacji utopii kosztem społeczeństwa. Musimy tworzyć dobrowolne wspólnoty oparte na zapewnianiu każdemu wolności, niesieniu pomocy potrzebującym i przestrzeganiu norm moralnych. Indywidualnie i poprzez dobrowolne wspólnoty musimy walczyć o zachowanie swoich praw i wolności. Użyć wszystkich dostępnych środków, by zlikwidować zagrożenie dla naszych praw i wolności. Swojej działalności nie możemy ograniczać tylko do spraw polityki. Musimy indywidualnie i poprzez dobrowolne wspólnoty zająć się edukacją, kulturą, socjalizacją, lecznictwem, pomocą potrzebującym, nauką, rozwojem gospodarki i wszystkim tym co determinuje rzeczywistość. Propagować indywidualną odpowiedzialność za siebie i innych. Doprowadzić do tego, by przyjęto nasz pogląd na świat, naszą moralność, nasze wzorce i sposoby ich realizacji za powszechnie obowiązujące. Nie możemy pozwolić sobie na niedostrzeganie wyzwań, przed którymi stajemy. Musimy uświadomić sobie własną wartość, siłę i możliwość oddziaływania na rzeczywistość. Nie możemy grać ról, które narzucił nam system, ulegać powszechnym stereotypom i zabobonom. Nie możemy dać się zastraszyć socjalistom i propagandzie.
Jesteśmy zwolennikami eunomii, dobrze zorganizowanego państwa, pokoju, ładu i sprawiedliwości. Jesteśmy zwolennikami jednowładztwa, sprawnej i odpowiedzialnej formy rządów zgodnej z rozsądkiem-logosem, sprzyjającej pomnażaniu dobrobytu, akceptowanej przez poddanych. Jesteśmy przeciwnikami tyranii, niesprawiedliwego jednowładztwa, sprzecznego z rozsądkiem i interesem publicznym, prowadzącego do ubóstwa i nepotyzmu. Jesteśmy za tym, by arystokracja, najlepsi z ducha, stanowiła pomost między narodem a władcą. Jesteśmy przeciwni anomii, złym rządom, ustrojom ulegającym degeneracji, plutokracji, rządom najbogatszych i oligarchii, rządom wąskiej grupy. Uważamy, że demokracja przeradza się w ochlokracje, w rządy motłochu kosztem państwa. Jesteśmy przeciwni anarchii, która skazuje naród na jarzmo terroru kryminalnego.
W swoim postrzeganiu polityki nawiązujemy do ruchu narodowego, w swych korzeniach ruchu silnego narodu, silnego społeczeństwa, nie rządu. Dlatego jako prawdziwi narodowcy świadomi wyzwań rzeczywistości, w imię realizmu i odpowiedzialności, opowiadamy się za wolnością gospodarczą i polityczną, by naród był silny i żywotny. Dyktat z góry, uniemożliwia tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, świadomego swej tożsamości, na budowie którego nam narodowcom zależy.
Jan Bodakowski
Foto.: Jan Bodakowski

5 KOMENTARZE

  1. W trosce o pokój wywołamy wojnę.
    Aby stworzyć społeczeństwo obywatelskie stworzymy jednowładztwo i arystokrację
    Świadomi ograniczeń i ułomności natury ludzkiej, narzucimy swoje poglądy społeczeństwu i rozpalimy w nich potrzebę walki o swoje.

    Przestańcie w końcu przeszkadzać. Więcej nie chcę…

  2. dobra koniec lukrowania i bełkotu…Panie autorze- czy Ruch Narodowy zamierza ściągać podatki z firm inwestujących w naszym kraju, czy raczej MY zwykli ludzie wyrównamy straty…Chyba nie powie Pan, że po dojściu do władzy, urzędnicy przeforsują projekt braku podatków. Ciekawi mnie, czy firmy z zachodu wciąż będą faworyzowane w starciu z rodzimym kapitałem, który płacić fiskusowi musi!
    proszę o konkretną odpowiedz!

  3. Dobrze się zapowiadało, a jednak, kolejny oszołom. Jasiu… rozumiem, że było Ci ciepło w serduszku na lekcji historii, ale średniowiecze wcale nie było takie dobre.

Comments are closed.