Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera zapowiedziała szereg reform i złożyła kilka obietnic. Jedna z nich to 500 zł na każde dziecko w rodzinie. Ale to nie wszystko.

Kandydatka partii Jarosława Kaczyńskiego na szefa przyszłego rządu ogłosiła również, że będzie chciała odchudzić administrację publiczną. Dlatego zamierza zlikwidować Ministerstwo Skarbu Państwa. Jednak na jego miejsce chciałaby powołać … dwa nowe ministerstwa – Ministerstwo Energetyki oraz Ministerstwo Rozwoju, i to – jak dodaje – „z prawdziwego zdarzenia”.

Czy jest to dobry pomysł na odchudzanie administracji czas pokaże, arytmetyka wskazywałaby, że raczej nie. Poza tym, czym Ministerstwo Rozwoju miałoby się zajmować? Rozwojem? Znając życie, rozwój pewnie nastąpi, ale aparatu państwowego w ramach tego ministerstwa. Może więc warto raz jeszcze przemyśleć niektóre pomysły…

S.

3 KOMENTARZE

  1. To nie pytać o 65 miliardów dla Izraela i obywateli innych państw narodowości żydowskiej, od Polski? Co na ten temat wiedzą kandydaci na posłów i senatorów KAŻDEJ, podkreślam KAŻDEJ partii? To nie jest ważne? Najważniejsze jest ile ministerstw ma być, a ile ma nie być? Już czuję co się będzie działo do października. Obecni parlamentarzyści, zwłaszcza koalicji PO – PSL, nie zapominajmy, że oprócz PO jest PSL, będą psuli ustawami państwo do cna. Dziś przepchnęli projekt rządowy o tzw. „in vitro” czyli dzieci ze szklanki. Ciekawe kiedy przegłosują ustawę, pewnie przed 6.VIII, aby Komorowski mógł zdążyć podpisać papier. Czy będzie lista kto i jak głosował z posłanek i posłów, z podaniem z jakich okręgów był ZA, przeciw i wstrzymał się oraz był nieobecny.

  2. Ministerstwo Rozwoju 🙂
    Proponuję jeszcze stworzenie Ministerstwa Dobrobytu, Ministerstwa Pokoju, no i rzecz jasna Ministerstwo Miłości w miejsce MSWiA 😀

Comments are closed.