„Pokażcie Polakowi przepaść,

… a rzuci się w nią natychmiast”- twierdził francuski pisarz Balzac, którą to informację znalazłem na stronie 76 książki pana Piotra Zychowicza” Obłęd 44”. Coś w tym jest, a na pewno Polacy robili to wielokrotnie, na przykład polski naród bił się samobójczo podczas ostatniej wojny za interesy angielskie.

Józef Mackiewicz tych wszystkich, którzy angażowali się po stronie interesów angielskich nazywał Volksanglikami, w odróżnieniu od Volksdeutschów. Dzisiaj mamy całą plejadę Volks -Amerykanów, Izraelczyków, Rosjan, Europejczyków. Jakoś niewiele VolksPolaków. Chociaż wielu z nas zamieszkuje terytorium III Rzeczpospolitej Upadającej. Jest wielu tubylców, którzy nie bardzo interesują się sprawami swojej ojczyzny. Tyle, że mieszkają.

Właśnie Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie zmowy przy przetargu na system informatyczny Empatia dla Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalistycznych im. Jacka Kuronia, przetarg warty – bagatela – 49 milionów złotych. Przetarg dotyczył systemu informatycznego Empatia przeznaczonego dla ludzi poszukujących pomocy państwa. Nie dość, że potrzebują pomocy państwa, to jeszcze potrzebują systemu Empatia, za pomocą którego tę pomoc państwo im daje. Ile to wszystko – do jasnej socjalistycznej cholery – kosztuje. Jakiś czas temu była sprawa strony internetowej dla bezrobotnych – też kosztowała jakieś cholerne socjalistyczne miliony złotych. Ktoś ciągle organizuje te przekręty, żeby wyciągać te miliony z budżetu socjalistycznego państwa, być może dlatego budowy tego socjalizmu nie można ukończyć. Musi to być ciągle konstruowana, socjalistyczna Wieża Babel – niedokończona, tak jak konstrukcja budynku Parlamentu Europejskiego. Jest w kształcie niedokończonej budowli Wieży Babel.

System za 49 milionów złotych – nazywa się Empatią, z greckiego „cierpienie”. Skąd socjaliści wynajdują te nazwy? I zawsze one wpływają na świadomość człowieka, bo empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy. Ten system powinien się nazywać- skoro już jest- Marnotrawstwo., byłoby to określenie bardziej adekwatne do rzeczywistości, byłaby to empatia poznawcza, w odróżnieniu od empatii emocjonalnej. Branie ukradzionych przez państwo pieniędzy to musi być empatia poznawcza i emocjonalna jednocześnie. Biorący musi wczuwać się emocjonalnie w stan socjalistycznego państwa, a przy tym starać się nie poznawać skąd te pieniądze pochodzą.

Cierpienie oczywiście wywołuje socjalistyczne państwo, którego częścią biurokratyczną jest Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalistycznych im. Jacka Kuronia, który był bardzo wrażliwym społecznie człowiekiem z tajemniczym termosem, co do którego zawartości do tej pory spierają się „naukowcy” Co w nim było? Czy woda zwykła, czy woda ognista? Pan Jacek odczuwał wielką empatię, potrafił się wczuwać w rolę biednych, którzy tworzy, tworzyło i będzie tworzyło państwo socjalistyczne, ale owoce swojej empatii zrzucał na nas, podatników, którzy tę jego empatię mieli finansować. I wyrzucał miliony złotych celem zaspokojenia potrzeb swojej empatii wobec biednych, pokrzywdzonych, zgniecionych przez państwo podatkami . Pan Jacek Kuroń zrobił Polakom wiele złego – przede wszystkim wmówił im, że życie na zasiłkach i przy pomocy państwa jest właściwym i moralnym postępowaniem. Podkreślał to bardzo przy pomocy chochli, którą mieszał wielki termos na rynku krakowskim ubrany twarzowo po kucharsku. Właściwie ten program powinien się nazywać „Termos”, albo ”Chochla”. Byłaby to właściwsza nazwa.

Ten cały system opieki nad poszkodowanymi przez państwo, który to system organizuje państwo – to jedna wielka przepaść, do której zmierzamy samobójczo. Socjalni urzędnicy – w myśli socjalistycznych ustaw, rozdają miliardy złotych ”za darmo” bez żadnej pracy, tworząc armię ludzi wykluczonych, żeby potem z wykluczeniem znowu walczyć i przejadać – marnując kolejne pieniądze. Tworzą maszynerię samo się napędzającą, byleby wyrwać z budżetu wielkie pieniądze, żeby ta maszyneria biurokratyczna funkcjonowała. I żeby masy darmozjadów się w niej żywiły, a naród zmierzał ku upodleniu. To jest ta jedna z przepaści, w którą nie tyle Polacy się rzucają, ale ktoś Polaków zrzuca – wrogowie Polski i Polaków wymyślając tego typu marnotrawne maszynerie. Wielu jest wrogów Polski i Polaków na szczytach władzy socjalistycznego państwa.

Jak to mówiła Różą Luksemburg z Zamościa, utopiona w Szprewie -” Brudna piana na stojącej wodzie parlamentaryzmu”.

Może właśnie tę marnotrawną maszynerię tak właśnie nazywała?

Waldemar Jan Rajca

 Autor prowadzi swojego bloga Orwell 2006.