Grzegorz Braun: „Ci, co tworzą prawicę antysystemową tak naprawdę nie chcą się dogadać. Porozumienia nie będzie, nie doczekacie się tego” – mówił Grzegorz Braun podczas spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego w dniu 8 września 2015 roku.

Znany reżyser dokumentalista, były kandydat na prezydenta RP mówił także o najbliższych wyborach parlamentarnych. Ujawnił kulisy nieudanych negocjacji ugrupowań antysystemowych i nieuczciwą grę niektórych działaczy – zwłaszcza Partii KORWIN, w tym m.in. Przemysława Wiplera. Skrytykował Ruch Narodowy, który swoimi działaniami zaprzepaszcza ideę Marszu Niepodległości. Braun odniósł się także do pierwszej wpadki prezydenta Andrzeja Dudy (podpisanie ustawy o przymusowym szczepieniu szczepionką przeciwko wirusowi HPV). Braun zaapelował także o pomoc w zbiórce podpisów na rzecz Komitetu Wyborczego Grzegorza Brauna „Szczęść Boże”.

Ale to nie wszystko! Obejrzyj wystąpienie Grzegorza Brauna! Polub nas na Facebooku i Obserwuj na Twitterze, zasubskrybuj kanał na YouTube!

4 KOMENTARZE

  1. Może trochę nie na temat? We wrześniu w Polsce, jak co roku w różnych miastach, wsiach, miasteczkach i miejscowościach odbywają się uroczystości upamiętniające napaść NarodowoSOCJALISTYCZNEJ III Rzeszy Niemieckiej na Polskę i oddające Cześć i Hołd polskim ofiarom, rozpoczętej 1.IX.1939 II Wojny Światowej. Kiedyś starałem się obowiązkowo, jako honor być na tego rodzaju uroczystościach. Jednak od pewnego czasu przestałem, ponieważ władze, partie i polityczno-ekonomiczne koterie zaczęły wykorzystywać je do prowadzenia propagandy politycznej, szczególnie nasilonej w czasie kolejnych kampanii wyborczych. W ostatnim czasie byłem na tego rodzaju uroczystości z racji opieki nad zaproszonymi z zza wschodniej granicy ludźmi, którzy mieli swym artystycznym występem uświetnić i oddać cześć żołnierzom i ofiarom niemieckich napastników. Osoby te są potomkami Polaków, którzy zostali na Kresach, na dawnych Ziemiach Utraconych. Ludzie ci szukają potwierdzenia swej tożsamości niszczonej przez dziesiątki lat prześladowaniami, upokorzeniami i zbrodniami przez komunistów i nacjonalizmy państw powstałych po ZSRR, po Sowieckiej Rosji. Uroczystość to klasyka polskiej pompy – Msza Św. z kazaniem (pisząc wprost księżulo ględził i nie bardzo był przygotowany), przywitanie gości, delegacji i pocztów sztandarowych, orkiestry O.S.P. oraz uczniów i harcerzy wraz z opiekunami, następnie przekazanie sztandaru od kombatantów szkole podstawowej, złożenie wiązanek kwiatów pod pomnikiem poległych Obrońców Macierzy, przemówienia lokalnych partyjnych włodarzy tej miejscowości i wreszcie występy artystyczne. Najpierw mistrzowska deklamacja pieśni żołnierskiej wykonana przez studenta, deklamacja poety ludowego i po nich śpiew małego chórku Polaków (czy jeszcze Polaków?) z zza wschodniej granicy pieśni patriotycznych, ludowych, religijnych. I w tym momencie zrobiło mi się bardzo wstyd, było mi bardzo przykro, bardzo smutno, wstrząsnęło mną oburzenie. DLACZEGO? Rodacy opuszczeni przez innych rodaków, przez polskie państwo wysilają się, przeżywają swój śpiew, pragną wypaść jak najwspanialej, to zrozumie każdy czujący i wrażliwy nie tylko artysta, również człowiek, a tu, a tutaj….., do tej pory mnie trzęsie i trudno pisać i jeszcze raz przeżywać, swego rodzaju upokorzenie – ni z tego i ni z owego orkiestra rozprasza się i w te pędy ucieka spod pomnika, harcerze i Stowarzyszenie Strzeleckie robi w tył zwrot i za swoimi druhami drużynowymi-opiekunami na czele biegnie w siną dal, na obiad, bo to już 14.oo, za chwilę bez komend rozchodzą się poczty sztandarowe, bez większych ceregieli w obecności księdza proboszcza kościelny wraz z ministrantami zwijają polowy ołtarz, uczniowie z wychowawczyniami, dającymi przykład, pokazując zgrabne nóżki w mini spódniczkach, nie na miejscu i nie na czasie, garstka widzów i uczestników gwałtownie zmalała i pozostało kilkanaście osób i co najważniejsze oficjele. Podkreślam cały czas dzieje się to wszystko w czasie śpiewu artystów, amatorów, jednak LUDZI, RODAKÓW, BLIŹNICH. Ba! W czasie mszy grupki rodzinne jadły lody, a kilka dziewcząt i chłopców w obecności rodziców jest odwrócona plecami do Ołtarza i Pomnika i rozmawia sobie na różne tematy. Prowadzący „wodzirej” z władz gminnych nawet nie bardzo potrafił poprawnie wymienić nazwy miejscowości, z której pochodzili „wschodni” Polacy i nie wiedział nazwiska opiekuna tej polskiej grupy. Oburzające, przykre, skandaliczne, smutne i przygnębiające. Nie będę już przytaczał treści przemówień oficjałów…. Kolejna patriotyczna pompa odhaczona i zaliczona. Żenada i deprecha.

  2. Wyrazny znak ze to juz daleka przeszlosc i nikt tego nie potrzebuje. Kapitalizm w PL wypral ludziom w glowach kwestie historii i patriotyzmu, wazne sa sprawy materialne i pelny brzuch. Ci patrioci ze wschodu zyja jeszcze innym rytmem i innymi wartosciami. Zal ich sciagac do innej im obcej rzeczywistosci.

  3. Dopiszę jeszcze – Dla mnie jest zachowanie tych ludzi brakiem wychowania, brakiem kultury, brakiem szacunku: dla Historii własnego Narodu i Państwa, dla Tradycji i dla Narodowej Tożsamości i najważniejsze brakiem szacunku dla innych ludzi. Po prostu chamstwo, materializm i konsumpcjonizm. Dla uzupełnienia wspomnę o takich drobiazgach jak żucie gumy, rozmowy, braki organizacyjno-techniczne (nie działały mikrofony, nie miał kto obsługiwać wzmacniacza,…), wypinanie się stojących podwładnych w czasie poufnych rozmów z siedzącymi gminno-parafialnymi oficjelami. Jak zauważył p.S.Michalkiewicz na terenie obecnej Polski musi żyć Naród Polski z bandami rozbójniczymi i ubeckimi watahami. I widziałem, i przeżyłem dowód na własnej skórze i na własne oczy. Do tej pory mnie 'czensie’! Przybywajcie mahomety i róbta z Polaczkami i Poleczkami porządny porządek! Może się przebudzą jak będzie kęsim, kęsim. Mam jednak nikłą i marną nadzieję w sercu, w duszy i w rozumie.

  4. Masd co się tak pienisz i unosisz? Tak jest w całej Polsce, w każdej miejscowości i z okazji 3-go Maja, 11-go Listopada, rocznic wybuchu: II Wojny Światowej, Powstania Warszawskiego 1944, powstań – Kościuszkowskiego, Listopadowego, Styczniowego, Wielkopolskich(było ich kilka), Śląskich oraz 17.IX.(chyba nie muszę tłumaczyć o co chodzi?) i innych. Zawsze na tego rodzaju uroczystościach było z własnej woli mało ludzi, mało patriotów, za to dużo z przymusu, władzy i ich przydupasów. I zawsze zachowywali się jak opisujesz. Było to widoczne bardziej czy mniej, lecz dla dobrego obserwatora i lawiranta, było to widoczne. Kto chciał, to widział, a kto nie, to nie. Nie gorączkuj się i sobie odpuść, bo ci żyłka pęknie albo serducho stanie. I tyle. Cynizm? NIE! Takie FAKTY.

Comments are closed.