Wbrew pozorom dużo, nawet więcej niż niejeden tzw. ekspert brylujący od rana do wieczora po wszystkich możliwych kanałach mainstreamowych mediów.
„Teolog o ekonomii” to tytuł najnowszej książki prof. Michała Wojciechowskiego, teologa świeckiego z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, eksperta Centrum im. Adama Smitha i Przewodniczącego Rady Programowej Fundacji PAFERE i publicystę Blogosfery PAFERE.
Nie pierwsza to już książka prof. Wojciechowskiego poruszająca bardzo ważną tematykę dotyczącą powiązań etyki i religii z gospodarką czy biznesem. Wielu sceptyków sądzi, że tych sfer nie da się pogodzić, że gospodarka, jako sfera ludzkiego działania nastawiona na osiąganie zysku, wyjęta jest ze wszelkiej etyki i moralności. Książka profesora udowadnia, że ci, którzy tak uważają są w grubym błędzie.
Prof. Michał Wojciechowski tak widzi tę kwestię:
„Uważa się zwykle, że życie gospodarcze leży w zupełnie innej sferze niż religia i etyka. Tymczasem gospodarowanie wymaga podstaw moralnych, a co więcej, samo jest moralne jako droga do zaspokojenia koniecznych ludzkich potrzeb materialnych. Wśród tych potrzeb trzeba podkreślić dzisiaj potrzeby rodzin. Etyka gospodarcza wymaga chronienia własności (czyli przestrzegania przykazania „nie kradnij!”). Wymaga też obrony wolności, która odpowiada godności człowieka i pozwala na spożytkowanie jego pracy i przedsiębiorczości”.
Zachęcamy do sięgnięcia po te lekturę.
Dobra, ale niech Wojciechowski pokaze mechanizmy ktore pozwalaja sprowadzic gospodarowanie do dzialania etycznego i moralnego.Po co o tym pisac jesli etyka idzie w parze z moralnoscia? Nielogiczne… Patalogia zwana kapitalizmem i wolnoscia gospodarcza oparta na pieniadzu i maksymalizacji zysku nie da sie pogodzic jak widac z etyka. Sprzecznosci wewnetrzne kapitalizmu wrecz wymuszaja dzialania nieetyczne i niemoralne. To tak jak plyniesz lodka i masz coraz mniej zywnosci. Co rusz musisz kogos wyrzucic za burte aby przetrwac i nie umrzec z glodu. W gruncie rzeczy teologia w kapitalizmie sluzy do trzymania mas w ryzach zeby nie wchodzily w droge elicie i nie probowaly nic zrobic bogaczom. Nie nadarmo jezuici wymyslili przykazania „boze” typu „nie kradnij”, „nie porzadaj”, „nie zabijaj”. Sami sie ich nie trzymaja, a zasady na jakich dziala Watykan to jest dopiero kpina z etyki i moralnosci.
Marco-Logik, a tabletki brałeś już dzisiaj? 🙂 Odnieść się do Twojego wpisu oczywiście i tak nie ma sensu bo to jak namawianie Urbana na nawrócenie się na Rzymski-Katolicyzm 😀
Chyba kupię sobie tą książkę 🙂
Comments are closed.