Ostatnie miesiące to burzliwy okres na arenie politycznej i ekonomicznej. Na obu tych płaszczyznach dojdzie niebawem do jeszcze większych perturbacji, z przewrotami włącznie. Wiara w utrzymanie się geograficznego status quo to nie tylko iluzja, ale przede wszystkim naiwność. Wystarczy spojrzeć na to jak zmieniał się podział Europy, aby zrozumieć, że siła i wpływy każdego kraju mają bardziej chwiejną dynamikę niż nam się wydaje. Czemuż miałoby być teraz inaczej?
Zmiana wszystkiego jest zmianą kompleksową. Kiedy człowiek się przeziębia, w konsekwencji nie tylko jego ciało słabnie. Jego umiejętności psychiczne maleją podobnie. Czyż można bowiem skupić się na pracy umysłowej, kiedy z nosa leci i nieustannie się kicha? Współczesne** badania wyraźnie dowodzą, że zły stan emocjonalny prowadzi do chorób cielesnych. Mamy wówczas do czynienia z tzw. psychosomatyzacją.
Kartezjański redukcjonizm, który dokonał podziałów wszędzie gdzie się dało i który został uznany za wielki sukces ery Oświecenia to dla współczesnej myśli porażka. Nie można oddzielić psyche od ciała, tak samo jak nie można oddzielić rzeki od koryta, drzew od gleby, etc.
Ten sam mechanizm, a w zasadzie to prawo naturalne, można odnieść do każdego innego systemu, w tym takiego, który tworzy państwo. W tym przypadku, kiedy dokonuje się zmiana to podobnie nie przebiega ona jednopłaszczyznowo. W tym samym momencie zmienia się ustrój gospodarczy, polityczny i społeczny.***
W ostatnim czasie do Europy napływają imigranci, dług rośnie coraz szybciej, zaostrzają się napięcia pomiędzy państwami. Dzieje się wiele, dzieje się nagle. Wzmaga niepokój, intensyfikując nastroje nacjonalistyczne w większości krajów. Zmiana wisi w powietrzu.
Politycy żywią jednak przekonanie, że adaptacja do bieżących warunków pozwoli utrzymać tzw. linearny rozwój cywilizacji, że niezmiennie będziemy dążyć ku lepszemu. Przykładem takim są właśnie politycy UE. Myślą oni, że podjęcie pewnych działań w związku z deficytem, napływem imigrantów, konfliktem z Rosją, itp. uchroni unię od rozpadu lub co najmniej głębokiej zmiany. Człowiek zachodni myśli, że dogada się z człowiekiem z południa i ze wschodu na salonach przy filiżance herbaty. Myśli, że dług będzie rosnąć w nieskończoność. Myśli, że kultura okcydentalna jest lepsza od orientalnej. Myśli, że jakoś to będzie, bo nasze wartości są wyższe, nasz system skuteczniejszy, zaś my sami lepsi.
Toynbee nazywa to iluzją egocentryzmu:
jest ona czymś całkowicie naturalnym i wystarczy stwierdzić, iż my ludzie Zachodu, nie jesteśmy jej jedynymi ofiarami. Żydzi ulegali iluzji, że nie są jakimś, ale jedynym „ludem wybranym”. Tych, których my zwiemy „autochtonami”, oni zwali „poganami”, Grecy zaś – „barbarzyńcami.*
Rzecz się odnosiła także do Chińczyków, których reprezentujący – całkiem niedawno, albowiem w XVIII wieku – cesarz Qianlong napisał do króla Jerzego III, że majestat chińskiej dynastii ogarnia każdy kraj pod niebem, zaś królowie wszystkich narodów ofiarowują swe cenne hołdownicze dary lądem i morzem.
Pyszny Kraj Środka musiał w następnych dekadach przełknąć gorycz upokorzenia. Nic nie trwa wiecznie. Żadne imperium nie może być permanentnie silne. Takie jest prawo naturalne.
Wydaje się więc, że brzemienny w skutki egocentryzm cechuje współczesną cywilizację zachodnią. Narzuca ona reszcie świata swoje obrzydliwe, plastikowe hamburgery, buty Nike, chory konsumpcjonizm, dwulicową demokrację, wypaczony wolny rynek, papierowy pseudopieniądz, a wszystko w otoczce tzw. tolerancji.
Jakie będzie apogeum tego szalonego eksperymentu zapewne przekonamy się w najbliższych latach. Domniemam, że metale szlachetne będą odgrywać istotną rolę w tym historycznym spektaklu.
Łukasz Chojnacki
Autor prowadzi własnego bloga…
* Toynbee, A., (2000). Studium historii. Skrót dokonany przez D.C. Sommervella. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, s. 50.
** Mądre cywilizacje z przeszłości wiedziały o tym bez szkiełka i oka.
*** Kiedy proces ten zajmuje krótki czas różnica między pokoleniami jest diametralna. Nasz kraj jest tego przykładem. Wystarczy porównać 20 latków z dzisiaj, sprzed 20 lat, sprzed 40 lat, itd. Istnieją kraje, w których zmiany polityczne i gospodarcze praktycznie nie mają miejsca. Różnice społeczne między poszczególnymi pokoleniami nie są wówczas wyraźne. Nie są, bo ich nie ma.
Powodej inwazji pseudouchodzcow jest koniec ery kapitalizmu i tzw. wolnego rynku, ktory z zalozenia nie byl wolny bo byc nie mogl. Kapitalizm dobiegl konca jak czas. Wczesniej to samo stalo sie z idea komunizmu. Umarla smierca naturalna. Tak jest zaprogramowany matrix. Wszystko ma w nim poczatek i koniec. Zwija sie wlasnie kapitalizm. Utrzymanie wladzy nad masami przez chazarow moze jedynie byc dokonane poprzez rozwalenie zachodnich struktur gospodarczych i opartych na nich systemow socjalnych, wybicie bialego spoleczenstwa bogatego i swiadomego i zastapienie go ciemna, prymitywna, posluszna masa o inteligencji krolika. Od dawna przygotowywano pod te idee grunt. Powstal kolchoz o nazwie UE, zniesiono granice, zlikwidowano armie, ukrocono wladze krajowa i jej prawa. Realizacja 3 wojny swiatowej zgodnie z zalozeniem nastapila we wrzesnie tego roku poniewaz jest to „szmita” (13 wrzesien 2015 do 1 wrzesien 2016) czyli czas wielkiego sabatu chazarskiego. Ot taki „prezent” sobie zrobili…podobnie jak we wrzesniu 1939 czy we wrzesniu 2011 w N.Jorku. Co 15 lat „swietuja”.
Biskupi w Watykanie, na Synodzie demokratycznie przegłosowali wczoraj bunt przeciw Bogu i Jego ZASADOM. Teraz jest kwestia jak długi czas dotrze to do świeckich, do laikatu i czy zrozumieją i pojmą co się wydarzyło i czy zdobędą się na głos sprzeciwu i buntu, czy jednak już tak jest im wszystko jedno, tak są zmaterializowani i ogarnięci konsumpcjonizmem, że teraz będą tylko oczekiwać na to, aby Watykan przystąpił do UE i przyklepał wszystkie bzdety wymyślone tam przez żydomasonerię i żydokomunę. Pozostaje modlitwa i to RÓŻAŃCOWA, bo do spowiedzi strach iść, bo jak się trafi na postępaka, to jeszcze bardziej bezpośrednio wciągnie w diabelskie sidła. TAK! TAAAK!!!! ŚWIAT ZACHODNI SIĘ ROZPADŁ!!!!! Od wczoraj zaczął się oficjalny upadek, chociaż może nastąpiło to z chwilą wybuchu rewolucji antyfrancuskiej albo herezji Lutra, w każdym razie rozpoczął się proces, zapewne rozłożony w czasie zawalenia się Kościoła Rzymsko Katolickiego. Być może w tym co piszę jest zwątpienie i brak WIARY, gdyż 'moce piekielne bram Mojego Kościoła nie przemogą’, lecz czy rzymscykatolicy, łacinnicy jednak Panu Bogu nie powinni pomagać w zmaganiach przy bramach z diabelskimi siłami? Z Panem Bogiem i światła Ducha Świętego!
Większość biskupów z Biskupem Rzymu stała się heretykami, popadła w schizmę inaczej pisząc ZDRADZIŁA ??????? Więcej szczegółów! O co chodzi ??????? Teraz zacznie się ubieranie i wyjaśnianie w słowa, słowa, potok słów, które jeszcze bardziej zagmatwają jasne i klarowne ZASADY 10 Przykazań i całą 2000 letnią Naukę Kościoła i Tradycję ??????? !!!!!!! A może chodzi o oczyszczenie kleru, a szczególnie hierarchów w Kościele Rzymsko Katolickim, poprzez ujawnienie się kretów, którzy po cichu jątrzyli i PODWAŻALI FUNDAMENTY K.Rz-K., a teraz zostaną jawnie wykluczeni ze stanu duchownego przez PAPIEŻA jednym dekretem ??????? Czy nastąpi początek nowej, kolejnej wojny religijnej w obrębie chrześcijaństwa jak w XVI wieku? I co teraz? A zagrożenie mahometańskie to raczej nie maleje, a wzrasta? Komu i czemu to jest najbardziej korzystne? SZCZĘŚĆ BOŻE! Niech żywi nie tracą nadziei póki jeszcze ciało świadome i świadomie po tym łez padole się szwenda!
Comments are closed.