Terroryści z Państwa Islamskiego nie znikają z czołówek gazet i serwisów internetowych. Bez przerwy dostarczają nam one informacji o tzw. „dżihadzie”, które czytamy z niedowierzaniem. Wielu zastanawia się, czy są one prawdziwe i czy na pewno mamy XXI wiek.
Jednak nikt się nie pomylił. Taka jest dzisiejsza rzeczywistość. Dominuje kult przemocy i nienawiści. ISIS wraz ze swoją flagą to już rozpoznawalny symbol. Można nawet stwierdzić, że stał się on swego rodzaju marką. Tyle tylko, że nie ma to nic wspólnego z marketingiem. To jest mrożąca krew w żyłach marka strachu, chaosu i bezkompromisowej brutalności.
Wszyscy uważają bojowników ISIS za terrorystów. Ale czym tak naprawdę jest terroryzm? Na podstawie definicji przyjmuje się, że jest to umotywowany ideologiczne zespół działań wykorzystujących przemoc i podejmowanych z naruszaniem istniejącego prawa w celu wymuszenia na władzach i społeczeństwie określonego, uległego zachowania. Działalność ISIS pokrywa się oczywiście z tą definicją. W kilka lat stali się oni potężnym terrorystycznym MONSTRUM, jakiego świat dotychczas nie widział. Ich nadrzędnym celem jest stworzenie własnego państwa. Są to ambitne zamiary. Aby zrealizować ten plan używają oni wielu niekonwencjonalnych metod i stosują środki przymusu. Terroryzm był zawsze bezwzględny. To fakt. Ale nigdy nie był on tak silnie powiązany, jak dzisiaj z masowymi ukrzyżowaniami, torturami, kamieniowaniem, obcinaniem głów czy powszechnym używaniem kobiet i dzieci jako żywych tarcz. Skala tych zjawisk jest przerażająca. W 2014 za sprawą Kalifatu ISIS doszło do mutacji terroryzmu w kierunku po prostu brutalnej rzezi niewinnych ludzi.
Historia światowych konfliktów pokazuje, że zawsze próbowano chociaż zachować pewną formę poszanowania dla ludzkiego życia. Tworzono w tym celu konwencje, które określały reguły działań wojennych odnośnie ochrony cywilów i neutralności rożnych podmiotów. Faktem jest, że często nie były one przestrzegane, bo wojna bywa okrutna i nieludzka, a ludzie zamieniają się na niej w zwierzęta. Jednak istnienie tych reguł wyznaczało pewne granice zachowań. Przekroczenie ich oznaczało, że przywódca czy oficer, który się tego dopuścił i udowodniono mu winę, był uznawany za zbrodniarza. W przypadku najbardziej agresywnych ludzi krwi arabskiej to nie funkcjonuje. Mają oni zupełnie inne definicje moralności. To znaczy, że w ich przypadku moralność nie istnieje. Dżihadyści z ISIS łamią wszelkie zasady prawa wojennego i nie czują respektu przed nikim i niczym. Jeśli tylko zdobędą siłą jakieś terytorium, to uważają, że teraz mogą robić, co zechcą z ich mieszkańcami, bo oni tu rządzą.
Należy mieć wątpliwości, czy określenie terroryści w ogóle pasuje do tych ludzi. Zatem jak ich określić? To są po prostu PSYCHOPACI! Ich terroryzm można raczej nazwać psychopatycznym terroryzmem. Oni wręcz delektują się przemocą i jej najbardziej skrajnymi odmianami. To nie jest przesada. Fighterzy ISIS przypominają bezwzględnych psychopatów i socjopatów o profilu osobowości najgroźniejszych przestępców, którzy w cywilizowanych krajach odsiadują wyroki dożywocia w izolatkach. Problem z islamistami jest taki, że oni niczego nie szanują i nawet nie stwarzają żadnych pozorów przestrzegania podstawowych zasad moralnych i etycznych. Można odnieść wrażenie, że chodzi tutaj o czerpanie przyjemności z agresji i brutalności. Dość często wygląda to raczej na cel sam w sobie, aniżeli środek do celu. Promują oni w swoich propagandowych filmach bezlitosną przemoc. Prymitywne metody zabijania, jakie stosują ekstremiści z ISIS, odsyłają nas w bardzo odległe czasy BARBARZYŃCÓW. Kult eksterminacji i nienawiści do wielu nacji przypomina nam okres HOLOCAUSTU i rządy NAZISTÓW. Do niedawna najgroźniejsza organizacja islamska Al Kaida, która zasłynęła zmieniającym bieg historii świata zamachem terrorystycznym z 11 września 2001 roku, również potępiła Państwo Islamskie i odcięła się od ich metod. Al Kaida miała zasady. ISIS nie ma żadnych. To powinno nas skłonić do refleksji.
Wielu dowódców ISIS na różnych szczeblach tej chorej organizacji to ludzie z poważnymi zaburzeniami. Tak określają ich byli europejscy najemnicy, którzy wyjechali do Syrii i przyłączyli się do tzw. Kalifatu. Ale nie mogli oni znieść okrucieństw, które tam zobaczyli. Dlatego uciekli z obozów szkoleniowych ISIS. Po powrocie do Europy ci niedoszli bojownicy zostali aresztowani przez niemiecką policję i złożyli obszerne zeznania na temat swoich doświadczeń z Państwem Islamskim.
Krążące po internecie wypowiedzi członków ISIS odsłaniają prawdziwe ich intencje oraz problemy psychiczne o podłożu psychopatycznym i socjopatycznym. Pewien arabski bloger sprzeciwiający się ideologii ISIS otrzymał list z pogróżkami z następującą treścią:” Wymyślimy dla ciebie tak sposób na śmierć, jaki jeszcze nie jest znany ludzkości”. Dżihadyści mają również coś do przekazania po niemiecku w jednym z video clipów dla kanclerz Merkel – „ Merkel, ty brudna s***! – Zemścimy się!”. Imam z Kaukazu związany z ISIS grozi Rosji: „Zaszlachtujemy was i spalimy!” Francuzów straszą zamachami gorszymi niż te z 11 września 2001 roku w USA. Kpią bezczelnie z najpotężniejszej armii świata. Trzeba przyznać, że maja ku temu podstawy po nieudanej kampanii irackiej USA. Pewien bojownik Kalifatu z Syrii jakiś czas temu nie tylko groził Stanom Zjednoczonym, ale także wystosował zaproszenie do amerykańskich marines: ”Mam do przekazania Ameryce, że Islamski Kalifat został utworzony. Nie bądźcie tchórzami i przestańcie atakować nas dronami. Zamiast tego przyślijcie żołnierzy, tych których już upokorzyliśmy w Iraku. Upokorzymy ich znowu wszędzie i wywiesimy flagę Allaha w Białym Domu!” Armia USA jak na razie nie skorzystała z tej oferty.
Komentarz do tych cytatów może być tylko jeden – są one zabójcze – dosłownie i w przenośni. Gróźb z ust Państwa Islamskiego pod adresem różnych ludzi i narodów padło setki. Podżeganie do nienawiści i zemsty to ich ulubiona rozrywka intelektualna. Hitler dokładnie zajął się tym tematem w swojej książce „Mein Kampf”. W internecie także można znaleźć film jak wycieńczony torturami Syryjczyk zostaje rozjechany czołgiem przez islamistów. A to tylko jeden z wielu przykładów ich chorych metod walki. Są wśród nich zapewne tacy mordercy, którzy mają na koncie więcej obciętych głów niż zabił ludzi słynny norweski terrorysta Breivik. Seryjni mordercy, którzy w rozwiniętych społeczeństwach stanowią ułamek populacji, w Kalifacie ISIS dominują większością.
Należy też rozprawić się z całym tym fanatyzmem religijnym. Obsesja religijna i islamski nakaz walki z niewiernymi „zalatuje” FAŁSZEM i HIPOKRYZJĄ na kilometr. Jest to ewidentne naginanie wersów Koranu w celach tylko i wyłącznie wspierających propagandę terrorystów oraz ich dążenia do przejęcia władzy i dominacji na okupowanych terenach. Chodzi tutaj też o zabicie sumienia i poczucia moralności w tych fighterach, którzy nie mają w sobie pełnego materiału genetycznego seryjnego zabójcy. W imię religii wszystko może być przecież dozwolone. Zupełnie jak w czasach wypraw krzyżowych. Wmawianie agresywnym i niedojrzałym emocjonalnie młodym arabom, że Allah chce, żeby zabijali oni dla niego niewinnych ludzi to bardzo nieczyste zagranie. Tak naprawdę ta ideologia została stworzona, aby manipulować niezadowolonym i naiwnym społeczeństwem oraz służyć głównym liderom Państwa Islamskiego do celów wojennych, politycznych i rabunkowych.
Bardzo przebiegli ludzie stworzyli tę skrajną ideologię wojny religijnej. To nie ulega wątpliwości. Trzeba im przyznać jedną rzecz. Ich propaganda dorównuje jakością technikom manipulacyjnym stosowanym przez najlepszych specjalistów sterowania ciemnym ludem. Jest to doskonała kombinacja sekciarstwa, nakazu religijnego z idealnie wkomponowanymi elementami politycznego i PR’owskiego prania mózgu. Propaganda ISIS atakuje ciemne zaułki skomplikowanego ludzkiego umysłu. Ma ona na celu rozbudzenie wśród nieukształtowanych, gniewnych, młodych ludzi najmroczniejszych, pierwotnych ludzkich instynktów i następnie wykorzystanie ich do prowadzenia dżihadu, który ma trwać do momentu nawrócenia albo śmierci ostatniego niewiernego. Liderzy ISIS doskonale wiedzą, co robią. Zainspirowanie internetowym praniem mózgu małżeństwa muzułmanów z Kalifornii do przeprowadzenia zamachu to najlepszy przykład doskonałości ich metod propagandowych.
ISIS to największe zagrożenie dla świata od czasów Nazistów. Pierwsza w historii świata korporacja terrorystyczna. Niektórzy analitycy twierdzili swego czasu, że udało im się nawet zgromadzić aktywa o wartości 2 bln dolarów. Co nas czeka dalej? Według ekspertów Kalifat Państwa Islamskiego jest w odwrocie. Francuski minister obrony poinformował, że koalicja zlikwidowała już 22 tys. ekstremistów, a środki finansowe ISIS zaczynają się wyczerpywać. Ponadto terroryści tracą tereny w Iraku. Powiało dużym optymizmem. Czy to oznacza, że powinniśmy świętować zwycięstwo? A czy świat powinien był się cieszyć z obalenia reżimu Husajna, a potem Kaddafiego? Oczywiście, że NIE. Wielkiego Kalifatu o jakim terroryści marzyli, już nie uda się stworzyć w najbliższym okresie. Niestety ale zmuszenie ISIS do przejścia do defensywy spowoduje, że skoncentrują się oni na CHĘCI ZEMSTY na Zachodzie bardziej niż kiedykolwiek. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wywoła to falę zamachów na niespotykaną dotąd skalę. Już można zauważyć w ostatnim czasie zwiększoną liczbę ataków terrorystycznych mniej lub bardziej udanych w różnych częściach świata. To może być cisza przed burzą. Nic tak nie boli, jak bycie bardzo blisko ostatecznego celu, a potem poczucie gorzkiego smaku porażki. Może to mocno rozwścieczyć tych psychopatycznych, ale ambitnych ekstremistów. Spora część społeczeństwa europejskiego ekscytuje się ciągle molestowaniami niemieckich kobiet nie zdając sobie sprawy, że drugi 11 września w Europie zbliża się WIELKIMI KROKAMI…
Tomasz Batavus
Autor prowadzi własnego bloga System w kryzysie
Na pewno nie ludzie
Tytuł dość głupawy.
Psychopata – to stan psychiczny, dewiacja.
Terroryzm – to metoda walki.
To tak jakby stawiać kwestię:
Polacy, czy to jeszcze naród czy złodzieje samochodów?
Tytuł ma przyciagać czytelnika.
@Sceptissimus Tytuł ma tzw. głębszy sens.
Comments are closed.