Miarą totalitaryzmu jest ukształtowane posłuszeństwo poddanych. Póki działa terror utrzymanie posłuszeństwa jest stosunkowo łatwe. O prawdziwym sukcesie można mówić dopiero wówczas, gdy tłum wylegnie na ulice w obronie człowieka głupiego i podłego, a co najważniejsze w chwili kiedy te jego cechy są już powszechnie znane. To jest dopiero wypranie mózgów!
Wielce nowoczesne „szmaty” urządzały swoje parady pod troskliwym okiem rządu Tuska, który w równym stopniu dbał o poprawność polityczną, co o niepoprawność obyczajową. Biedne ofiary tych manipulacji same nazywały się „szmatami”, ale skłonne były obrazić się na każdego z poza układu, kto chciałby ich nazywać wybranym przez nie same określeniem.
Teraz ci „nowocześni”, z wypranymi do czysta mózgami bronią esbeckiego donosiciela, który plącze się nieporadnie, wręcz żałośnie w swych kłamstwach. A może bronią po prostu prawa do kłamstwa, niezależnie jak mogłoby być prymitywne?
Małgorzata Todd
Autorka prowadzi swojego bloga Internetowy Kabaret…
Oj są wyprane mózgi, a i prowokatorów ze służb lub lewicowych klik jest wiele. W jednym z miasteczek w środkowej Polsce na prawach powiatu, za I Komuny miasta wojewódzkiego, jacyś debilni cwaniacy wymalowali antykomunistyczne hasła na pomniku, który był postawiony jako dowód wdzięczności bolszewickiej Armii Czerwonej, a z biegiem lat został oswojony i stał się neutralny, jako POMNIK OBROŃCÓW POLSKIEGO LUDU. Odezwały się głosy z kręgów P(ropagandy) i S(ocjalizmu) do miejskich władz o likwidację tego ponoć jeszcze komuszego symbolu. Gra polityczna i reklama partyjna? Jak najbardziej. Gdyż protestujący radni PiS z owego miasteczka zapomnieli o co najmniej 7 wprost komunistycznych pomnikach i tablicach, nie wspominając o nazwach ulic i miejskich instytucji publicznych. Takie tam nic. W tych sprawach jakoś nie protestują i się nie angażują P-opuliści i S-ocjaliści, to im nie przeszkadza, a obłaskawiony, ponoć komunistyczny pomnik już tak. Dlaczego nie protestują i nie żądają ich usunięcia czy zmiany? Nie wiadomo. Być może dlatego, że w radzie miasta koalicję tworzy rzekomo prawicowy prezydent ze swoją lokalną kliczką wraz z bezideowymi lewakami z rozwalonego SLD, a PiS jest figowym listkiem niby opozycji. Taki regionalny koloryt.
W okresie powojennego półwiecza znakomita większość obywateli Polski doskonale akomodowała się do warunków komunistycznej okupacji. Część z nich (lub ichni pomiot) do dzisiaj nie widzi w tym niczego złego. Dowodzą o tym między innymi wypowiedzi na różnych forach (tego tutaj nie wykluczając).
Stąd pytanie autora artykułu: „A może bronią po prostu prawa do kłamstwa, niezależnie jak mogłoby być prymitywne?” – jest retorycznym.
Comments are closed.