Rozmowa z p. Sławomirem Dulem, który od ponad 20 dni prowadzi protest głodowy przed siedzibą Sądu Okręgowego i Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Jacek Łukasik: Od kiedy prowadzisz protest głodowy?
Sławomir Dul: Od 23 maja.
Co Ciebie skłoniło do podjęcia tak radykalnej formy protestu?
Sytuacja polskich dzieci, która jest dramatyczna i nie ma szans na jej poprawę.
Poproszę o więcej szczegółów.
W naszym kraju na chwilę obecną, od dwudziestu kilku lat funkcjonuje układ okrągłostołowy i jednym z elementów tego układu jest polskie sądownictwo. Polskie sądownictwo jest kręgosłupem państwa, państwowości. Sędziowie po roku 1989 nie zostali zweryfikowani. Do dzisiaj ponosimy tego konsekwencje. Jedną z takich konsekwencji , jest to, że w sądach rodzinnych zasiadają osoby z układu nomenklaturowego. Sędziowie, którzy zamiast wspierania polskiej rodziny systematycznie ją niszczą..
W jaki sposób sędziowie dokonują niszczenia tych rodzin?
Procedura niszczenia polskich rodzin odbywa się dwutorowo. Ja jestem członkiem Konfederacji Rodziców i wspieramy rodziny, którym zabiera się dzieci z powodu biedy oraz wspieramy dzieci, które cierpią, gdyż są pozbawiane jednego z rodziców po rozpadzie związku, formalnego czy też nieformalnego. Ten protest dotyczy wprowadzenia w Polsce obligatoryjnej opieki naprzemiennej, czyli standardowej formy prawnej nad dziećmi po rozpadzie związku, która została przyjęta w cywilizowanych krajach, takich jak Stany Zjednoczone czy kraje Europy Zachodniej. Chciałbym powiedzieć, że pierwszym skutkiem wprowadzenia tej procedury był gwałtowny spadek liczby rozwodów w tych krajach, czy w tych stanach, gdzie ją wprowadzono: z 40% do około 10%.
Czyli mijałoby się z prawdą twierdzenie, że protest jest prowadzony w obronie Twoich prywatnych interesów?
Protest jest prowadzony również w mojej konkretnej sprawie, ponieważ ten problem również mnie dotyka.Sędzina znalazła furtkę prawną, żeby po ostatniej manifestacji w zeszłym roku dalej systematycznie niszczyć moją rodzinę i na czas trwania procesu zakazała mi kompletnie kontaktu z moimi dziećmi. Od ostatniego posiedzenia sądu minął już prawie rok.
Czyli takie postępowanie sędziów wytwarza zjawisko nazywane na stronie Konfederacji Rodziców alienacją rodzicielską?
S.D.: Tak. Oprócz alienacji rodzicielskiej w Polsce istnieje także alienacja systemowa. Tę alienację systemową bardzo skutecznie sprawuje wymiar niesprawiedliwości. Sędzia ma obecnie procedurę polegającą na badaniu dzieci w RODK, obecnie są to tzw. OZSS – y. Tam pseudospecjaliści na zlecenie sędziego, który ich opłaca wydają wyrok, czyli opinię, w której stwierdzają, że dziecko jest bardziej za którymś z rodziców: za matką albo za ojcem. Na tej podstawie sędzia ogranicza kontakty rodzicielskie jednemu z rodziców. Ja miałem takie widzenia ograniczone do 2 razy w tygodniu po 2 godziny w miejscu zamieszkania matki. Siedzieliśmy z trójką dzieci w salonie i tak miałem wychowywać swoje dzieci. Później ta procedura sędziowska się coraz bardziej zaostrza. Do tego dochodzą kuratorzy, którzy też muszą zarabiać. Muszą sprawdzić, jak ja realizuję kontakty. Oni piszą kolejne zawiadomienia. Kuratorzy są też opłacani przez tego sędziego. W raporcie piszą, że kontakty są realizowane niewłaściwie, że dzieci nie chcą być ze swoim rodzicem. Na tej podstawie sędzia może złożyć wniosek o zaniechanie kontaktów na czas trwania procesu. W tym czasie bierze swojego biegłego – psychologa, który jest również opłacany przez sąd. Kieruje go do dzieci. Dzieci po roku niewidzenia się z rodzicem mówią, że nie chcą się już z nim widywać, bo nie widziały się z rodzicem przez rok. I wtedy sędzia w majestacie swojego bezprawia może rodzicowi odebrać władzę rodzicielską, może rodzicowi całkowicie zakazać kontaktów z dziećmi. Tak to się odbywa tutaj w sądzie w Piotrkowie Trybunalskim. Wszystkie sędziny sądu antyrodzinnego korzystają z tego typu procedury. Moja sędzina – Aleksandra Szymborek-Wąsek również z niej skorzystała. Mam niedługo kolejną sprawę i najprawdopodobniej zostanę pozbawiony władzy rodzicielskiej. Najprawdopodobniej nie będę mógł się widywać z moimi dziećmi.
Czym zawiniłeś, że nie będziesz mógł się widywać ze swoimi dziećmi?
Ja walczę o opiekę naprzemienną w naszym kraju. Widziałem dziesiątki, setki dzieci, które są alienowane przez jednego z rodziców i widziałem takie małe dzieci: 3 – latki, 5 – latki, jak jeden z rodziców szczuje je na drugiego. Widziałem tutaj w Piotrkowie ojca niszczonego przez ten chory system. On chciał wychowywać swoje dzieci. Oddzielono go od nich, zmuszono do płacenia alimentów. To jest taki haracz na dzień dzisiejszy za widzenia z dziećmi. My chcemy to zmienić, chcemy opieki naprzemiennej, chcemy, żeby po rozpadzie związku oboje rodzice musieli łożyć na dzieci. Ja chcę łożyć na moje dzieci, chcę chodzić do pracy, a właścicielka moich dzieci tego nie robi. Ona żyje na dzień dzisiejszy z zasiłku, z moich alimentów i nic nie robi. I żyje sobie jak pączuś w maśle. Cała jej opieka sprowadza się do zawiezienia dzieci do szkoły i przywiezienia ich z powrotem. W związku z tym, że rodzina ma stosunkowo niskie dochody, to nawet obiady jedzą na stołówkach szkolnych, bo jej się nie chce gotować, a ja moje dzieci przez dwa lata samodzielnie wychowywałem, gdy matka znajdowała się i pracowała za granicą. I moje dzieci miały każdego dnia ugotowany przeze mnie obiad.
Nasuwa się tu pytanie o program „500 plus” w kontekście rodziny..
Programu „500 plus” nie nazwałbym programem „500 plus” tylko „500 minus”. Ten program to jest zdecydowanie program żydomasoński, niszczący Polskę i trzeba o tym wyraźnie mówić. Jest to program, który zadłuża polski budżet i trzeba zdać sobie sprawę, że rodzi się polskie dziecko i ono otrzymuje od pani Szydło 500 złotych co miesiąc. Żadna matka na chwilę obecną by nie poszła do Providenta lub jakiegoś banku i pożyczała 500 zł na dziecko. Żadna matka by się na to nie zdecydowała, a pani premier Szydło nam to zafundowała w skali całego narodu. Konfederacja Rodziców wyliczyła, że gdy dziecko będzie otrzymywać do pełnoletności 500 zł miesięcznie, to w chwili ukończenia 18 lat i otrzymania dowodu osobistego, będzie zmuszone do zapłaty kwoty 150 tys. zł. To będzie garb w takiej kwocie ufundowany przez panią Szydło. Dlaczego tak się dzieje? Polska ma stać się krajem niewolników. Widać, że chcą z nas zrobić drugą Grecję, jeszcze bardziej zdecydowanie zwiększyć zadłużenie. Ten program ma temu służyć. Do tego dochodzi również obsługa tego programu. Pani Szydło dzięki niemu do rzeszy 700 tys. urzędników głosujących na popiskiwaczy ( Sławomir Dul nazywa tak PO i PiS – przypis J. Ł.) dołączyła kolejnych mianowanych przez siebie urzędników, którzy dzięki pieniądzom z żydomasońskich banków będą głosowali na panią Szydło, ponieważ będą mieli pracę. Takie jest moje zdanie o programie „500 minus”.
Jednak będę drążył, co oznacza „500 plus” dla rodziny?
Ten program ma jeszcze kilka dodatkowych aspektów. Jesteśmy narodem pracowitym. Potrafimy ciężko pracować. Polacy pracują po 10 – 12 godzin dziennie dlatego, że mamy skandaliczne zarobki, a ten program „500 minus” służy Syryjczykom czy Turkom, którzy przyjadą do nas. Oni będą mieli socjal. To jest program dla obcokrajowców, by im tutaj było łatwiej, żeby się tutaj płodzili i żyli na socjalu. To nie jest program dla Polaków. Ten program sprzyja też rozpadaniu się związków. Strona zainteresowana rozpadem związku będzie tym bardziej dążyła do rozwodu, bo będzie miała np. na trójkę dzieci dodatkowo 1500 zł i będzie mogła sobie samotnie żyć. Do tego dojdą alimenty i się kręci. Nie jest to dobre dla naszych polskich dzieci. Nie stymuluje to trwałości naszych polskich rodzin.
Chciałbym w tym miejscu rozwinąć pewne skróty, które nie każdy może znać. RODK – Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno – Konsultacyjny, przemianowany z początkiem bieżącego roku w Ogólnopolski Zespół Specjalistów Sądowych (OZSS). Co z kolei oznacza określenie „popiskiwacze”?
Tym mianem określam członków zmowy okrągłostołowej. W Polsce w chwili obecnej chce się wprowadzić system taki jak w Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych. To jest system pseudodemokracji, gdzie obywatele mają prawo głosować tylko na dwie partie: na PO albo na PiS. Konfederacja Rodziców jest oddolnym ruchem społecznym, który będzie w nadchodzących wyborach szedł do parlamentu. Chcemy przerwać tę zmowę okrągłostołową, bo tak trzeba o tym mówić. Tamci ludzie się umówili, że przejmą władzę. Oni nie są Polakami. Oni są zdrajcami narodu polskiego. Trzeba tych ludzi jak najszybciej odsunąć od władzy. Widzimy, co się w chwili obecnej dzieje w naszym kraju. Nasz kraj pogrąża się coraz bardziej w chaosie, a nie sądzę, by PiS był w stanie zrobić cokolwiek. Ta nadchodząca kadencja to będzie kadencja Trybunału Konstytucyjnego, sporów o aborcję oraz prób wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. I tak się to będzie odbywało. To będą tematy wiodące, a Polska będzie coraz bardziej pogrążała się w ruinie. Mam dość popiskiwaczy.
Zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt. Rozmawiałem z kolegami z pracy na temat Twojego protestu i stwierdzili, że jest tendencja do upaństwawiania dzieci. Czy możesz do tego się ustosunkować?
Oj tak, bo państwo wbrew temu, co mówi rząd PiS, co mówi pani Szydło nadal odbiera dzieci z powodu biedy, ponieważ sędziowie w chwili obecnej są w naszym kraju ponad prawem. Oni sobie nic nie robią z jakiegoś tam przepisu, który wprowadziła pani Szydło. Odbiera się polskie dzieci, ponieważ system tak funkcjonuje. Rozrasta się coraz bardziej system niszczenia Narodu Polskiego. W Polsce jest 5 razy więcej osadzonych niż w Wielkiej Brytanii. To powoduje, że rodziny się rozpadają, a jak rodziny się rozpadają, to pojawia się coraz większa demoralizacja. Powstają tzw. rodziny zastępcze. Istnieje również proceder powstawania domów dziecka. Te domy dziecka są obecnie zakładane głównie przez zakony żeńskie i księży, którzy usiłują te zakony ratować finansowo, w związku z tym, że dziecko w domu dziecka otrzymuje od gminy od 4 do 5 tys. zł – to takie zakonnice bardzo dobrze sobie żyją z tego tytułu. Bardzo dobrym przykładem jest postępowanie sądu w Nisku, w którym taki proceder jest w chwili obecnej w rozkwicie. Obecnie tam 400 dzieci zostało odebranych rodzicom przez sędziów sądu antyrodzinnego tylko i wyłącznie z powodu biedy.
Jak widzisz szansę sukcesu swojego protestu?
S.D. Zdaję sobie sprawę z tego, że system będzie się bronił, ale jest duch w narodzie. Ten oddolny ruch społeczny – Konfederacja Rodziców coraz bardziej się rozrasta. Z jednej strony całkowita blokada medialna ze strony systemowej telewizji, z drugiej strony nasza telewizja KR – TV przeżywa bardzo prężny rozwój. Zapraszam do tej telewizji, gdzie Państwo zobaczycie, jaka jest prawdziwa Polska, jakie są problemy Polaków, jak funkcjonuje system. System bezprawia, system, który odwraca się od obywatela, od człowieka, od taty, który chce wychowywać własne dzieci.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
Ja również bardzo serdecznie dziękuję zespołowi redakcyjnemu
Rozmawiał Jacek Łukasik