Zasłużony bramkarz Jan Tomaszewski powiedział w telewizji, że obecne piłki lecą znacznie szybciej niż za czasów gdy on był bramkarzem. Od siebie dodam, że przygotowanie fizyczne piłkarzy wydaje mi się znacznie lepsze niż za czasów gdy wymyślano strzelanie rzutu karnego z 11 metrów – czyli strzelają oni mocniej niż kiedyś.

To powoduje, że bramkarze nie mogą czekać na wykonanie karnego tylko muszą na ślepo rzucać się w jeden z rogów bramki. Wykonywanie rzutów karnych z 13, a najlepiej 14 metrów sprawiłoby że często bramkarze czekaliby na strzał licząc na to, że obronią go gdy nie będzie dokładny i silny.

Dzięki temu byłoby bardzo dużo korzyści:

1 Karny nie byłby tak świetną okazją do strzelenia bramki jak obecnie – a często jest dyktowany za przypadkowe zagranie piłki ręką, ciągnięcie za koszulkę w stosunkowo niegroźnej sytuacji (bywa, że obustronne), faul też w stosunkowo niegroźnej sytuacji np. w narożniku pola karnego (oczywiście można zarzucić faulującemu głupotę, ale jednak kara jest dla jego drużyny zbyt wysoka). W sytuacji gdy faul jest w klarownej sytuacji do strzelenia gola można nakazać oprócz karnego pokazanie faulującemu czerwonej kartki. Zatem zmniejszenie liczby wykorzystanych rzutów karnych byłoby sprawiedliwe i zgodne z duchem sportu.
2 Karny nie byłby loterią w takim stopniu jak obecnie – więcej zależałoby od umiejętności i strzelca i bramkarza. To ma znaczenie i w trakcie meczu, ale zwłaszcza w konkursach rzutów karnych rozstrzygających która drużyna awansuje do dalszej fazy rozgrywek.
3 Znacznie mniej byłoby nie wymagających umiejętności zawodnika strzałów w środek bramki – bo bramkarz mógłby poczekać na strzał.
4 Znacznie mniej byłoby sztuczek strzelców czyli zwalniania przed strzałem i strzał dopiero gdy bramkarz już się rzuci w pusty róg bramki – to cwaniactwo psuje piękno piłki nożnej.

Ta zmiana oczywiście wymusiłaby zmianę ustawienia zawodników podczas strzelania rzutu karnego, ale to akurat nie budziłoby większych kontrowersji.

Przy okazji rozważyłbym też zmianę przepisów gdy zawodnik fauluje zawodnika wychodzącego z piłką z kontrą – to psuje piękno piłki nożnej i ma wpływ na wynik, bo część z tych kontr kończyłoby się strzeleniem bramki. Zawodnik faulujący w takiej sytuacji dostaje żółtą kartkę, która z reguły nie ma dla niego znaczenia poza takim, że musi grać później ostrożniej (a wyeliminowanie go z udziału w innym meczu może pomóc drużynie, która rywalizuje w danej lidze czy grupie na Mistrzostwach Świata lub Europy z tą, w meczu z którą tą kartkę ujrzał). Myślę, że w takich sytuacjach warto rozważyć karę zejścia z boiska faulującego w niekorzystnej dla jego drużyny sytuacji na 15-20 minut. To by ograniczyło liczbę takich fauli – zatem mecze byłyby ciekawsze, na boisku więcej by się działo, padałoby więcej bramek i częściej wygrywałyby drużyny lepiej grające w piłkę, a rzadziej te cwańsze.

Proszę o dyskusję w tych sprawach w gronie piłkarzy, dziennikarzy i działaczy sportowych w Polsce i poza granicami kraju i pokazanie mojego listu tym z tych środowisk, którzy się z nim nie zapoznali.

Filip Stankiewicz

1 KOMENTARZ

  1. Futbol przestaje byc piekny bo coraz wiecej dziwnych przepisow i udziwnien. Po co kolejne? Warto jedynie popierac ide zeby karny byl wylacznie przy celowym zagraniu reka a nie jak teraz przypadkowym. Niemiec wczoraj skakal do pilki z Francuzem i dotknal pilke ale nie zagral celowo i byl karny ktory rozstrzygnal mecz. W ten sposob do finalu weszla gorsza druzyna.

Comments are closed.