W dniu 8 września o godz. 18.45 przybyłem na spotkanie z posłem Borysem Budką zapowiedziane pod hasłem: „Czy Polska jest jeszcze państwem prawa” – w hali widowiskowo-sportowej Pod Dębowcem w Bielsku-Białej.

Posłanka PO Mirosława Nykiel tak zachęcała do udziału w tej imprezie: – „Jestem przekonana, że powszechna aktywność obywatelska daje najlepsze gwarancje poszanowania zasad demokracji i wolności w naszym kraju. Chcemy, by Kluby Obywatelskie stały się centrum lokalnej aktywności społecznej, miejscem otwartej debaty i poszukiwania rozwiązań zarówno dla lokalnych wspólnot, jak i dla całego kraju.”

Z uwagi na fakt, że przeszedłem tuż przed końcem przemówienia posła PO, to podniosłem grzecznie rękę i… zostałem dopuszczony do głosu przez samego byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz.

Ledwie zdążyłem się przedstawić, a już okazało się, że wbrew zapewnieniom Pani poseł Nykiel debata ta wcale nie jest taka otwarta, bo zostałem zwyzywany przez klakierów PO.

Gdy opowiedziałem o pozbawieniu ponad 25 tysięcy byłych pracowników FSM praw do akcji sprywatyzowanego przedsiębiorstwa i pokazałem moją książkę pt.: „Polacy wyklęci z FSM za komuny i podczas włoskiej inwazji” to w sali aż zawrzało od wrogich okrzyków i zniewag. Zebrani na sali uznali najwidoczniej, że demokracja jest wtedy, gdy ktoś chwali PO, a aktywność obywatelska polega na tym tylko jak się zadaje pytania miłe dla dawnych dygnitarzy Ewy Kopacz i Donalda Tuska.

Pan poseł Borys Budka stwierdził, że nic nie wie o nieprawidłowościach prywatyzacyjnych FSM i poprosił mnie abym mu pożyczył moją książkę.

Chciałem mu przeczytać haniebną klauzulę o „uchyleniu immunitetu władz wyższych”, podpisaną w umowie definitywnej z Fiatem przez założyciela Platformy Obywatelskiej Andrzeja Olechowskiego, ale były minister sprawiedliwości stwierdził, że: „woli sam czytać, aniżeli żeby jemu czytano”.

Gdy przekazałem panu posłowi Budce egzemplarz ”Polaków wyklętych z FSM za komuny i podczas włoskiej inwazji”, to najpierw stwierdził, że mi go odda po przeczytaniu, ale niebawem wystąpił z innym pomysłem. Na moje pytanie: dlaczego jako minister sprawiedliwości nie ścigał takich ludzi jak Janusz Lewandowski, który podpisał tzw. list intencyjny (Memorandum of Understanding”), który przesądził o drodze przekształceń FSM, bo zamiast ogłosić światowy przetarg, to ówczesny minister przekształceń własnościowych zwrócił się tylko do jednej włoskiej firmy FIAT? Oraz na pytanie: dlaczego nie ścigał byłego ministra Andrzeja Olechowskiego z tytułu współodpowiedzialności za zaniżenie rzeczywistej wartości FSM w momencie przekształceń własnościowych, poseł Borys Budka odpowiedział, że :

…”jako minister sprawiedliwości nikogo nie ścigałem, ale przekażę Zbigniewowi Ziobro pana książkę”!!!

Z uwagi na fakt, że były minister sprawiedliwości bardzo krytykował na spotkaniu obecne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości z funkcją prokuratora generalnego, to zadałem następne pytanie: „Komu było potrzebne istnienie takiego ministerstwa sprawiedliwości, gdy sprawiedliwości nie ma?”.

Na to pytanie Pan poseł Budka nie potrafił już odpowiedzieć.

Usiadłem na prośbę pani Poseł Nykiel, ale gdy były minister sprawiedliwości po jednym z klakierskich pytań zaczął opowiadać o obłudzie obecnej władzy, to ja stwierdziłem głośno: że podczas ośmioletnich rządów PO to dopiero była obłuda!

Nie mogąc dłużej słuchać zniewag padających pod moim adresem ze strony zebranych zauszników PO poprosiłem o głos jeszcze na minutę i powiedziałem, że po tejże minucie sobie wyjdę. Były minister sprawiedliwości dopuścił mnie do głosu i włączył stoper. W ciągu czterdziestu sekund wyraziłem zgodę, aby pan Poseł Budka przekazał moją książkę Ministrowi Zbigniewowi Ziobro wraz z moim wnioskiem, aby ścigał wszystkich złodziei, których nazwiska są umieszczone w tej książce.  

Wtedy dopadło mnie dwóch osiłków, którzy próbowali mi wykręcić ręce, natomiast poseł Budka zatrzymał stoper i gdy uwolniłem się od napastników, to stwierdził, że mam jeszcze 20 sekund. Doprecyzowałem wtedy, że chodzi mi o ściganie tych złodziei, których nazwiska są wymienione w cytowanym w mojej książce sprawozdaniu Najwyższej Izby Kontroli oraz protokołach Prokuratury również ukazanych w „Polakach wyklętych z FSM…”.

Gdy dobrowolnie wychodziłem już z sali  i padły w moją stronę prymitywne wyzwiska ze strony popleczników PO, to krzyknąłem: precz z komuną i precz z Platformą Obywatelską!    

Wyszedłem przed zakończeniem imprezy, gdyż doszedłem do wniosku, że te nowe Kluby Obywatelskie wcale obywatelskimi nie są i nie dają możliwości ani aktywności obywatelskiej ani otwartej debaty, gdyż wszelka krytyka dawnych dygnitarzy PO kończy się mieszaniem z błotem każdego przeciwnika Politycznych Oszustów.

Ciekawy tylko jestem kiedy poseł Borys Budka przekaże książkę pt.: „Polacy wyklęci z FSM za komuny i podczas włoskiej inwazji” aktualnemu Prokuratorowi Generalnemu i Ministrowi Sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobro?

Rajmund Pollak

2 KOMENTARZE

  1. To jakaś czysta hipokryzja nie wiem jak można tłumaczyć taka butę i poczucie nieomylności.
    Prawdziwe oblicze byłej władzy

  2. Podobnie było i JEST na spotkaniach organizowanych przez SLD, PSL oraz PiS itp. itd.!! Do swoich racji i argumentów przekonuje się już przekonanych i zagorzałych zwolenników. Taki mamy naród, takich mamy RODAKÓW. Niestety dochodzę do wniosku, że MÓJ NARÓD, moi RODACY są niewarci istnienia jako WOLNI OBYWATELE, mający WŁASNE i SUWERENNE PAŃSTWO. Smutne i przykre.

Comments are closed.