Socjalizm to ustrój ciągłych regulacji, rządów biurokracji, trwonienia i marnowania strasznej ilości pieniędzy podatników. To nieznany w historii ustrój prowadzący do katastrofy każde państwo. To tyko kwestia czasu i okoliczności. Oraz wytrzymałości tych, na których się ten socjalizm testuje. Katastrofa musi być, bo jest ona wpisana niejako naturalnie w tę głupotę. Każda decyzja urzędnicza ma swoje konsekwencje. Gdyby była nawet najmniejszej wagi.. Konsekwencje muszą być.

Dajmy na to sprawa prędkości jeżdżących samochodów…Niby niewiele, ale jednak. Socjalistyczny rząd pracuje nad kolejną zmianą prędkości samochodów, żeby nie można było w nocy pomiędzy godziną 23.00 a 5.00 – rano jechać z szybkością 60 km na godzinę w terenie zabudowanym, tylko będzie można w nocy jechać z szybkością 50 km/h, kiedy prawie wszyscy śpią. No powiedzmy nie wszyscy… Czasami plącze się jakiś pijak.. Może to dla pijaków ta zmiana?

Za poprzedniej komuny było wolniej niż jest obecnie, bo ta komuna zabiera nam znacznie więcej wolności niż poprzednia. Tyle regulacji ile jest obecnie- nie było za poprzedniej komuny. W mieście można było jechać 70km/h. Socjaliści europejscy wprowadzili do 60, a potem pchają do 50.W niektórych centrach miast już jest do 30/h. A nawet gdzieś widziałem do 25…(???). Tylko patrzeć jak będzie można się poruszać z prędkością 0 km/h.. Będzie można targać swój samochód na plecach. A może go pchać ulgowo?

Oczywiście nic strasznego się nie stanie tylko policja obywatelska, jak postąpi zgodnie z przepisami, to w nocy zaczai się gdzieś w terenie zabudowanym o 1.00 i będzie kosić mandaty ile tylko, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się toczył po nocy z prędkością 50km/h, tym bardziej jak mu się spieszy, jest już zmęczony, a jeszcze nie ma tachografu w samochodzie, bo jedzie samochodem osobowym.

Oczywiście tachografy w prywatnych samochodach osobowych to tylko kwestia czasu – zostaną przez socjalistów wprowadzone, dla poprawy naszego bezpieczeństwa , no i ku naszej radości, bo będziemy pilnowani nie tylko przez samach siebie i policję obywatelską i drogową, ale także przez tachograf. Tachograf prawdę powie policji, bo tam są zapisane nasze sprawy samochodowe – nic o nas bez tachografu. Ale to w przyszłości, na razie idziemy powolutku ku likwidacji jazdy samochodem do prędkości 0km/h…

Jeśli chodzi o poruszanie się pieszo, to jeszcze ustawodawca socjalistyczny , prawny i demokratyczny nie ogranicza prędkości naszego pieszego poruszania. Każdy chodzi ile może , ile musi ,i ile mu się podoba. W tym zakresie – trzeba uczciwie przyznać – panuje prawdziwa wolność, ale już przy przechodzeniu przez ulicę na czerwonym świetle takiej wolności nie ma. Trzeba stać jak kołek w płocie nawet w nocy jak nic nie jedzie. Bo jak akurat pojawi się patrol policji obywatelskiej to manat gotowy. I nie będzie dyskusji.. Prawo to prawo i tyle. W Londynie natomiast można przechodzić przez ulicę na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność.

No i po własnym ogrodzie i domu możemy poruszać się z wybraną przez siebie prędkością. Możemy biegać, możemy pełzać, możemy się posuwać, możemy gnać. Nikt nam na razie nie zakazuje, tak jak Sanepid nie przychodzi do nas do domu, żeby sprawdzić czy mamy porządek i są zachowane europejskie normy czystości. Nie ten silny, kto słabego gnębi, ale ten silny co staje w jego obronie.

Państwo jest silne tyranią złego prawa, a słaby człowieczek musi się zgiąć..

Waldemar Jan Rajca

Autor prowadzi swojego bloga Orwell 2006.

4 KOMENTARZE

  1. Noo! I jeszcze proponuję wprowadzić kaski, ochraniacze na kości i stawy dla rowerzystów, tak samo dla skuterowców, wrotkowców, rolkarzy i hulajnogowców. A!! A autach wbudowywać klatki jak w rajdowych samochodach. Będzie bezpiecznie. Czy tanio? Pewnie nie, lecz obywatel zapłaci. Najważniejsze to odpowiednio uzasadnić i rzucić żelazne argumenty – bezpieczeństwo i dobro.

  2. Z teorii prawa wiemy, że prawo stanowione podąża krok za prawem zwyczajowym, które to nieustannie się zmienia, tak jak zmieniają się postawy moralne, potrzeby, trendy. Nie da się jednak uregulować w stosownych jednostkach prawa stanowionego wszystkich aspektów życia, w dodatku tak różnych jak różne na terenie państwa (terenu działania prawa stanowionego) mamy wspólnoty ludzi, różniących się kulturą, tradycją, religią, a więc ludzi o różnych wrażliwościach, sposobie postrzegania czasoprzestrzeni zdeprecjonowanej przez wyniesione wychowanie z domu, z podwórka, z kręgu najbliższej wspólnie zamieszkiwanej okolicy. Doskonałym przykładem absurdu systemu opartego na prymacie prawa stanowionego jest próba regulacji ws. aborcji. W tym temacie zawsze ujawnia się kompilacja bezsensowności prawa stanowionego. Wynika to z konieczności uregulowania podstawowej sprawy jaką jest narzucenie wszystkim odbiorcom prawa stanowionego czasu, momentu kiedy to zarodek ludzki/płód/człowiek staje się człowiekiem. System prawa stanowionego oparty na tworzeniu go przez wybrańców narodu, wybieranych z list partyjnych jest tylko unowocześnionym systemem niewolnictwa, w dodatku tak udoskonalonym, że daje niewolnikom złudne poczucie wolności.

  3. utożsamianie biurwokracji z socjalizmem jest po prostu głupie, choć wynika z naszych osobistych doświadczeń.
    A co z Austro-Węgrami i jego pracowitym panem co to zatwierdzał po analizie mianowanie dróżnika w Chlewikach małych.

Comments are closed.