W tworzeniu planu reform gospodarczych po odejściu od komunizmu w 1979 r. Chińczykom pomagał polski ekonomista Włodzimierz Brus – wynika z wydanej w USA książki „Unlikely Partners. Chinese Reformers, Western Economists and the Making of Global China” autorstwa Juliana Gerwitza.
Jak pisze autor w publikacji, której polski tytuł to „Zaskakujący partnerzy. Chińscy reformatorzy, zachodni ekonomiści i tworzenie globalnych Chin”) 31 grudnia 1979 r. rozpoczęła się pierwsza po decyzji o zmianie polityki gospodarczej Chin istotna wizyta zagranicznego ekonomisty. W szarym budynku w starym centrum Pekinu, na zachód od placu Tienanmen kilkudziesięciu najważniejszych chińskich ekonomistów wspięło się po schodach na czwarte piętro, aby zebrać się w sali konferencyjnej Instytutu Ekonomii Chińskiej Akademii Nauk Społecznych (CASS). Zebrali się po to, by wysłuchać wykładu polskiego ekonomisty Włodzimierza Brusa.
Kim był Włodzimierz Brus
Urodził się w 1921 r. w Płocku. W czasie wojny stracił prawie całą rodzinę w obozie koncentracyjnym w Treblince. Po zakończeniu II wojny światowej wykładał w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie (obecnie to Szkoła Główna Handlowa) oraz na Uniwersytecie Warszawskim. W 1968 r. na fali antysemickiej nagonki został zmuszony do emigracji. Po wyjeździe wykładał na zachodnich uniwersytetach, m.in. na Oksfordzie. Zmarł w 2007 r.
Po zmianie systemu nie zdecydował się wrócić do Polski, bo toczyła się sprawa przeciwko jego żonie Helenie Wolińskiej (była prokuratorem w czasach stalinowskich).
Skąd wziął się w Chinach w 1979 r.
Otóż jeden z chińskich ekonomistów, członek CASS, niejaki Liu Guoguang interesował się zagranicznymi pracami naukowymi dotyczącymi reform systemu socjalistycznego i trafił na pracę Brusa.
Polak był znanym zwolennikiem tzw. socjalizmu rynkowego, czyli idei, która opierała się na przekonaniu, że mechanizmy rynkowe byłyby ideologicznie i praktycznie kompatybilne z socjalizmem. Od lat 60. XX wieku Brus zaczął opracowywać teorię „gospodarki planowej z wbudowanymi elementami socjalizmu”. Jej częścią było m.in. to, że przedsiębiorstwa miały się kierować rachunkiem ekonomicznym przy podejmowaniu autonomicznych decyzji. Jednocześnie nie oznaczało to pozbycia się centralnego planowania. Dla Brusa mechanizmy rynkowe miały być sposobem sprawienie, by gospodarka planowa była efektywniejsza.
Co robił Brus w Państwie Środka
W czasie pierwszego wykładu Brus odpowiadał na pytania chińskich ekonomistów, których bardzo interesowały rynkowe reformy wprowadzane w Jugosławii i na Węgrzech. Tłumaczył także, jak zmieniał się socjalistyczny model gospodarczy w zależności od tego, ile elementów kapitalizmu do niego wprowadzono. Następnie spotkał się z ówczesnym wicepremierem Chin Bo. Przygotowano podsumowanie wykładów i publikacji Brusa, przetłumaczono je na chiński i przekazano przedstawicielom najważniejszych organów państwa.
Jednak najbardziej symboliczne znaczenie miało spotkanie Brusa z Sun Yefangiem. Yefang to chiński ekonomista, który już w 1961 r. postulował reformę krajowego modelu gospodarczego (za co został aresztowany). Polak odwiedził Yefanga w szpitalu, gdzie mężczyźni rozmawiali po polsku i rosyjsku około 40 min. Sun później zanotował w dzienniku, że żałował, iż rozmowa nie trwała dłużej. Poglądy Brusa zrobiły także spore wrażenie na wicepremierze Chin, który 15 stycznia 1980 r. w czasie przemówienia skierowanego do przedstawicieli partii szczegółowo je zrelacjonował.
Inni ekonomiści w Chinach
Ale Chińczycy nie ograniczali się tylko do Włodzimierza Brusa, jeżeli chodzi o zagranicznych ekonomistów. Byli otwarci na każde rozsądne poglądy, ale uważali, że szczególnie dużo mogą się nauczyć od naukowców z krajów, które reformowały socjalizm. Stąd wyjątkowo duży udział wśród zagranicznych ekspertów doradzających chińskim władzom ekonomistów z ówczesnych krajów socjalistycznych.
Był wśród nich m.in. Czech Otto Silk, który inspirował się poglądami innego polskiego ekonomisty Oskara Lange. Ludwig von Mises i Friedrich Hayek krytykowali socjalizm, argumentując, że nigdy nie będzie on efektywny, ponieważ planiści nie są w stanie wyliczyć cen, wielkości produkcji i innych istotnych elementów planu. Oskar Lange i Otto Silk twierdzili, że taka kalkulacja była możliwa i w jej wyniku okazałoby się, iż socjalizm jest bardziej efektywnym systemem od kapitalizmu.
Chińczycy byli zainteresowani także innymi poglądami. 15 października 1979 r. zaproszenie do Chin otrzymał słynny wolnorynkowy ekonomista Milton Friedman. 22 września 1980 r. wraz z żoną wylądowali na lotnisku w Pekinie. Wizyta nie była sukcesem. Kiedy Amerykanin opuścił Chiny 12 października 1980 r., oświadczył, że przedstawiciele chińskich władz, z którymi się spotkał, „nie mają pojęcia, jak działa system kapitalistyczny”, a nawet zawodowi chińscy ekonomiści „nie są pod tym względem dużo lepsi”.
Z kolei Chińczycy zapamiętali Friedmana jako „niesłychanie upartego”; kogoś, kto „myśli, że socjalistyczny eksperyment się nie powiódł” i że jest on kimś, kto „nie wypowiada się uprzejmie bez względu na to, jak wysoka jest pozycja jego rozmówcy”. Jednak najciekawsze jest to, jak Chińczycy wykorzystali wiedzę, którą uzyskali od zagranicznych ekspertów.
Jeden z chińskich ekonomistów – Yu Guangyuan – pouczał swoich kolegów, że co prawda poznanie zagranicznych teorii ekonomicznych jest konieczne, ale Chiny powinny krytycznie przeanalizować nabytą wiedzę, wyizolować to, co wartościowe, i wykorzystać te informacje w sposób uwzględniający lokalne uwarunkowania i specyfikę ich kraju.
Dlaczego warto
„Unlikely Partners” ma ponad 400 stron, ale faktycznego tekstu jest mniej niż 300 i czytając książkę nie miałem wrażenia, że jest zbyt długa. Wydało ją renomowane wydawnictwo Harvard University.
Książka Juliana Gewitza to pasjonująca lektura dla każdego, kto interesuje się przyczynami bogactwa narodów, czyli tym dlaczego jedne kraje są bogatsze, a inne biedniejsze. Chiny osiągnęły pod względem tempa bogacenia się chyba największy sukces w historii świata (od 1978 r. do 2013 r. średni roczny wzrost PBK wyniósł 9,5 proc.), warto więc przestudiować, w jaki sposób wypracowano politykę, która okazała się tak udana.
Dla nas może być szczególnie interesujące dlatego, że obraliśmy politykę będącą przeciwieństwem chińskiej drogi (w Polsce terapia szokowa, w Chinach stopniowe wprowadzanie elementów kapitalizmu). Także metody wypracowywania polityki gospodarczej były zupełnie inne (zainteresowanym polecam książki Jeffreya Sachsa, który te kulisy ze szczegółami opisał).
Z naszego punktu widzenia najciekawsze w książce Gewitza jest jednak pokazanie roli Brusa w sukcesie gospodarczym Chin. Polskiego ekonomisty, który nie jest w naszym kraje szerzej znany, a o którym ostatnio napisał na swoim blogu amerykański ekonomista prof. Tyler Cowen z George Mason University, że to jeden z dwóch najważniejszych ekonomistów XX w. (ze względu na jego wpływ na politykę Chin).
Aleksander Piński
Sorry, ale on nie byl polskim ekonomista. To fatalne naduzycie. Po drugie jego zonka jak wynika z wielu przekazow byla stalinowskim oprawca. I ona nie byla polskiego pochodzenia. Nie przypisujcie nikomu nic co nie bylo zgodne ze stanem faktycznym.
a już myślałem, że to Wałęsa – Leszke Śmieszke był tym inspiratorem. Euro to w końcu JEGO zasługa. (Ten komentarz proszę potraktować z przymrużeniem oka i dać sobie spokój z hejtem)
Fajny tekst, przyjemnie się czyta. Sprawy zupełnie nie znam więc się nie wypowiadam.
Comments are closed.