Dług jest obietnicą skorumpowaną przez matematykę i chęć dominacji, jest narzędziem przemocy politycznej – twierdzi na łamach książki „Debt: The First 5000 Years” David Rolfe Graeber, profesor London School of Economics.
Historia długu jest równoległa do historii pieniądza. Bez pieniądza istniały jedynie obowiązki, powinności i obietnice. Pieniądz w dalekiej przeszłości u zarania dziejów był tylko obiektem kultu i środkiem przechowywania wartości, a nie środkiem wymiany i tworzenia bogactwa. Środkiem wymiany stał się przy aktywnym udziale władzy państwowej, która uczyniła z niego narzędzie przemocy politycznej mającej na celu bogacenie się wybranych grup i jednostek. W takich kilku prostych zdaniach można streścić główne tezy książki „Debt: The First 5000 Years” („Dług. Pierwsze 5000 lat”) autorstwa antropologa prof. Davida R. Graebera z London School of Economics (LSE).
Choć pozycja Graebera ukazała się w 2011 roku, do dziś nikt nie zakwestionował faktów, które legły u podstaw odważnej tezy stojącej w kontrze do oficjalnej historii pieniądza – przekonuje dziennikarz i ekonomista Sulaiman Hakemy w publikacji „Critical Thinking and Debt: The First 5000 Years” (Macat Library, 2017). Przypomina on, że książka Graebera ukazała się niejako w reakcji na kryzys finansowy z lat 2007-2009 oraz kryzys zadłużeniowy państw południa Europy z 2010 roku. Kanadyjski dziennikarz tureckiego pochodzenia zwraca uwagę, że do dziś jest ona pozycją aktualną, ponieważ dług publiczny rośnie i rośnie.
David Graeber uważa, że całe zło długu bierze się z tego, iż stał się on niejako pochodną pieniądza i bogata klasa rządząca stara się jak najsprawniej posługiwać się nim dla realizacji swoich celów. „Pieniądz jako środek wymiany pojawił się jako produkt przemocy. Kapitał i rynki finansowe mają swoje źródło w zbrodni, wojnie, niewolnictwie” – przekonuje profesor London School of Economics na łamach „Debt: The First 5000 Years”.
Te twierdzenia, oczywiście, stoją w kontrze zarówno do klasycznej, jak i austriackiej teorii pieniądza: obie one mówią o tym, że pieniądz pojawił się niejako naturalnie jako środek ułatwiający wymianę, która z kolei jest wpisana w naturę ludzką. Tymczasem Graeber przekonuje, że człowiek ma jakby trzy natury ekonomiczne (czy też wyraża swoje poczucie powinności na trzy sposoby): komunistyczną i hierarchiczną (i te dwie stosuje w relacjach z bliskimi) oraz handlową (tę stosuję w relacjach z obcymi). „Niegdyś pieniądz był wykorzystywany głównie do budowy relacji międzyludzkich, a nie do gromadzenia bogactwa i wzmacniania pozycji wybranych grup” – twierdzi pracownik naukowy LSE.
Hakemy w swojej krytyce „Debt: The First 5000 Years” podkreśla fakt, że pozycja Graebera jest niejako pierwszą ważną publikacją postkryzysową, która w otwarty i bezpardonowy sposób zaatakowała cały system kapitalistyczny u podstaw: od strony teorii pieniądza. Potem dopiero przyszedł „Kapitał w XXI wieku” Thomasa Piketty’ego, o wiele bardziej znany i szerzej omawiany. Zresztą Hakemy zwraca uwagę, że Graeber dystansuje się od Piketty’ego. Graeber wskazuje, iż Piketty chce tylko poważnej przebudowy kapitalizmu, tymczasem on – były lider intelektualny ruchu Occupy Wall Street – chciałby powrotu do „ekonomii stanu natury”, w której pieniądz nie jest głównie środkiem wymiany i narzędziem służącym do zniewalania całych narodów.
Według Graebera – którego rodzice byli amerykańskimi komunistami działającymi aktywnie w związkach zawodowych – są dwa elementy niezbędne do wyjścia współczesnego świata z matni zadłużenia. Po pierwsze, powinno się doprowadzić do tego, iż wierzyciele zaczną masowo umarzać długi. Po drugie, społeczeństwa muszą zacząć zastanawiać się nad etycznym wymiarem długu i pieniądza, bo tylko wtedy dojdą do wniosku, że w obecnej postaci te instytucje są środkami używanymi przez władze państwowe do szerzenia przemocy politycznej. „Pieniądz i dług, a więc i system kapitalistyczny, to są konstrukty niejako sztuczne. To nie są elementy naturalnego środowiska człowieka, więc mogą zostać zniesione” – uważa Graeber.
Hakemy w swojej analizie krytycznej wskazuje na kilka słabych punktów książki Graebera. Primo, antropolog zbyt często ustawia się jako oponent Adama Smitha, wchodzi ze Szkotem w polemikę, zamiast skupić się na meritum czy proponować swoją własną, dobrze skonstruowaną ideę. Secundo, jego publikacja jest skoncentrowana na przeszłości, dając mało wskazówek na przyszłość (dwie wymienione powyżej). I wreszcie tertio, jest doskonała w zakresie antropologicznych faktów, ale słaba w zakresie ekonomicznej teorii.
Być może ta słabość w zakresie teorii ekonomii spowodowała, że do dziś niewiele instytucji i niewielu naukowców powołuje się i wchodzi w polemikę z Davidem Graeberem – zastanawia się Hakemy. Polemistami byli m.in. Noah Smith ze Stony Brook University (który skrytykował pomysł masowego umarzania długów) oraz Mike Beggs z University of Sydney (który podważył zasadność używania historii jako narzędzia do obalania teorii ekonomicznych). Niemniej jednak, jak wskazuje Hakemy, do dziś nikt nie podważył żadnych faktów antropologicznych, które przytoczył w swej książce Graeber (dzięki temu stała się ona kultowa w środowiskach skrajnej lewicy, zachwycał się nią m.in. włoski marksista Antonio Negri).
Hakemy zwraca w swojej analizie uwagę na ciekawy fakt, iż pierwszy przekład książki Graebera ukazał się po niemiecku. Pozycja autorstwa profesora LSE okazała się hitem za naszą zachodnią granicą, utrzymując się przez 11 tygodni na liście bestsellerów. Hakemy wskazuje, że słowo „dług” w języku niemieckim oznacza także „winę”, a Niemcy są największym wierzycielem krajów południa Europy. Przypadek czy po prostu idee zawarte w książce Graebera stają się z jakichś powodów popularne w Niemczech – pyta Hakemy.
Krytyczna analiza książki „Debt: The First 5000 Years” pióra Sulaimana Hakemy’ego to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy nie mają czasu przebijać się przez pół tysiąca stron publikacji Graebera. Hakemy w najprostszy możliwy sposób omawia tezy zawarte w kontrowersyjnej książce Graebera oraz w taki sam sposób wymienia jej wady i zalety. Turecko-kanadyjski dziennikarz porusza także kilka ważnych pobocznych wątków zawartych w książce Graebera oraz pokazuje, co się z nią (i wokół niej) działo w trakcie kilku lat po publikacji.
Należałoby się zwrócić do wydawnictwa Macat z prośbą: w szóstą rocznicę wydania „Kapitału w XXI wieku” Piketty’ego prosimy o bis. Już wiadomo, że w tym przypadku analiza krytyczna byłaby o wiele bardziej obfita…
Piotr Rosik