Foto. internet (wikipedia)

Kolejna wrzutka, czy wreszcie ostateczna prawda? Tygodnik DoRzeczy.pl donosi, że generał SB Ukrainy, Hryhorij Omelczenko ogłosił właśnie, że 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiej, polskim samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie rozbił się w wyniku wybuchu.

Według ukraińskiego bezpieczniaka, po zderzeniu z ziemią kilka osób ocalało, lecz zastrzeleni zostali przez funkcjonariuszy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Omelczenko twierdzi, że amerykańskie służby specjalne dysponują dowodami na udział rosyjskich służb specjalnych w zniszczeniu polskiego samolotu. Ukraiński generał udzielił wywiadu portalowi Gordonua.com. Powiedział on tam, że „(…) funkcjonariusze FSB najpierw zastrzelili wszystkich, którzy przeżyli katastrofę pod Smoleńskiem. Wydarzenie to zostało zarejestrowane na wideo telefonem komórkowym. Nagranie opublikowano w Internecie. Zdaniem amerykańskich dziennikarzy, w CIA potwierdzono fakt zabicia Polaków, którzy przeżyli katastrofę. Następnie funkcjonariusze FSB zlikwidowali grupy dywersyjne wraz ze specjalistami, którzy przy użyciu nowoczesnych technologii zbili z kursu lądowania samolot i zniszczyli go”.

Dalej Omelczenko stwierdza: „Latem 2010 roku w jednym z zachodnioeuropejskich państw współpracownicy polskiego wywiadu wojskowego otrzymali od swoich amerykańskich kolegów (z ich inicjatywy) fotografie satelitarne, na których uchwycono moment zniszczenia polskiego Tu-154 M. Polscy szpiedzy od razu zrozumieli, co to oznacza! Uskrzydleni sukcesem, wrócili do Warszawy i zameldowali o rezultatach spotkania. Szef ABW Krzysztof Bondaryk pisemnie powiadomił Tuska o otrzymanych fotografiach. Tusk wydał polecenie ukryć te informacje i odmówić USA pomocy. Podczas śledztwa w sprawie okoliczności zniszczenia polskiego i malezyjskiego samolotu ustaliłem, że około 30 pułkowników i generałów, biorących udział w różnych przestępczych operacjach w Czeczenii, Gruzji, na Ukrainie i w szeregu innych państw, operacjach, prowadzonych na rozkaz Putina, zginęli w zagadkowych okolicznościach. Jeden się zastrzelił, drugi >>przypadkowo<< zginął od kuli na polowaniu, ktoś inny wypadł z okna, wpadł pod pociąg albo stracił życie w wypadku drogowym, a o tych, którzy zmarli na zawał serca bądź wylew nie ma co mówić nawet. Wszyscy oni byli świadkami zbrodni, wykonanych na zamówienie bądź zorganizowanych przez Władimira Putina”.

Miejmy nadzieję, że minister Antoni Macierewicz, przygotowując swój ostateczny raport na temat tego, co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku, nie będzie opierał się wyłącznie na tego typu spekulacjach (np. rewelacje pewnego niemieckiego dziennikarza czy – jak teraz – ukraińskiego funkcjonariusza bezpieki), lecz zaprezentuje fakty, które da się udokumentować.

K

4 KOMENTARZE

  1. Jedna uwaga: Omelczenko był funkcjonariuszem SBU do 1994 r., później był politykiem, obecnie jest związany z Julią Tymoszenko. Uchodzi za dobrze poinformowanego, zwłaszcza w sprawach związanych z korupcją polityczna i stykiem z polityki ze zorganizowana przestepczoscią, jednak wielokrotnie ogłaszał informacje, które okazywały się nieprawdziwe. Awanse generalskie otrzymał znacznie później, jako parlamentarzysta.
    Tadeusz A. Olszański

  2. Brawo! Jedyne polskie medium internetowe, ktore ma watpliwosci co do wiarygodnosci rewelacji generala z dnia 14 grudnia 2017 r. Cala reszta mediow zachowala sie jak pudla rezonansowe powtarzajac bezkrytycznie ten element zgrabnej kombinacji dezinformacyjnej Moskwy. Celem kombinacji jest uwiarygodnienie tezy Wladimira Putina „szukajcie bomby u siebie” zawartej w odpowiedzi na pytanie dziennikarza TVN Andrzeja Zauchy na miedzynarodowej konferencji prasowej rosyjskiego prezydenta w Moskwie w dniu 14 grudnia. Tego samego dnia. Zbieg przypadkow? Ustawka?
    W rewelacjach Omelczenko jest wiele przesłanek świadczących, że ustawka

  3. Ukrainiec obarcza Ruska…kto wierzy w takie opowiadania? Kolejny zly trop, ta historia bedzie jeszcze nieznana za 300 lat i prapraprapra wnuki Maciera i Kaczora beda ujawniac w telewizji kolejne „rewelacje” i „poszlaki”. Dziwne ze nikt tych cial nie widzial. A moze by tak otworzyc sarkofagi na wawelu i zobaczyc co naprawde w nich jest? Bo moze tedy wiedzie droga do tej faktow o tej coraz bardziej zaciemianej historyjki o zamachu.

  4. Ludzie nie ekscytujcie się tak tą tragedią. Ani amerkanskim władzom, ani polskim, ani rosyjskim nie zależy na wyjaśnienie tej tragedii. Chodzi tylko o rozchwiewanie opinii publicznej. Zalecam przyjmowanie każdych rewleacji na zimno.
    W zeszłe święta Polska żyła protestami pod sejmem, w te święta rozpala się emocje Smoleńskiem. Dopóki nie będziemy mieć wraku we własnych rękach nic się nie da udowodnić.

Comments are closed.