Na portalu Salon24.pl trafić można na ciekawą analizę i ocenę tzw. planu Morawieckiego. Komu ma służyć Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i jak ma być zrealizowana?

Sam demaskatorski tytuł artykułu – „Wiem kim Pan jest panie Morawiecki” budzi zainteresowanie, dlatego przytaczamy tu obszerne fragmenty tego tekstu, który powstał już po powołaniu byłego doradcy Donalda Tuska na premiera, a jeszcze przed ostatnią rekonstrukcją rządu. Autor tekstu nawiązuje w nim do słynnej prezentacji przez Morawieckiego jego Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju zapisanej na slajdach:

„(…) Pokazów slajdów z wykresami finansowymi nie kieruje się zwykle do wyborców, oni żyją czym innym, mają realne problemy i nierealne emocje. (…) Pokazów slajdów z wykresami finansowymi nie kieruje się też do polityków, ich interesują wpływy, stanowiska, spółki, miejsca na listach, rozliczenie poprzedników, czasem zadowolenie wyborców, skrócenie kolejek do lekarza itp… (…) Pokazy slajdów kieruje się do inwestorów. Wchodząca na rynek akcji spółka publikuje prospekt emisyjny. Mówi – to jest mój plan, zarobię tyle, przeleje tyle, kup mnie. Prezesi banków inwestycyjnych, funduszy equity, finansowa śmietanka operuje slajdami.

Celem slajdów jest więc przekonanie inwestora. To wygenerowany w power poincie krzyk KUP MNIE lub POŻYCZ MI PIENIĄDZE. Slajdy nie były więc kierowane do nikogo w Polsce. Były kierowane na zewnątrz.

Co jest więc na tych slajdach? Na pierwszy rzut oka kilka ogólników. Pieniędzy własnych mamy tyle, tyle da nam Unia, tyle warte są nasze spółki. Potrzebujemy gotówki na realizację Wielkich Inwestycji. O samych inwestycjach nie ma tam nic. Nie wiadomo czy inwestować będziemy w elektromobilność, polsko-ukraiński helikopter, wielkie lotnisko w każdej gminie, boiska piłkarskie i baseny… Nic nie wiadomo.

Wiadomo, że mamy:
1. Spółki Skarbu Państwa o wartości jakiejś tam,
2. Ileś tam „środków w OFE”,
3. Możliwość „uzyskania” jakichś środków od podatników,
4. Dotacje unijne.

Mamy też cele:
1. wzrost inwestycji do poziomu ponad 25 proc. PKB,
2. wzrost udziału nakładów na B+R do poziomu 2 proc. PKB,
3. wzrost liczby średnich i dużych przedsiębiorstw do ponad 22 tys.,
4. więcej polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych (wzrost o 70 proc.),
5. wzrost produkcji przemysłowej wyższy od wzrostu PKB,
6. PKB per capita Polski na poziomie 79 proc. średniej unijnej.

Co wiadomo o sposobie realizacji tych celów przy pomocy wymienionych środków? Niewiele. Ale coś wiadomo.

Wiadomo, że potrzebujemy biliona lub dwóch bilionów złotych.

Skąd wziąć dwa biliony złotych?
Od inwestorów.
Jak je uzyskać?

Przygotowanie gruntu:

1. Od ponad roku spółki Skarbu Państwa nie inwestują właściwie w nic. Wykazują więc spore zyski.
2. Państwo samo z siebie też nie inwestuje, uszczelnia VAT, pokazuje więc dobre wyniki budżetowe.
3. Mimo rosnącej inflacji stopy procentowe pozostają bez zmian.
4. Po likwidacji MS i przejęciu przez Morawieckiego MF ma on w ręku większość spółek.
5. Nadzór nad PZU (więc również Aliorem i PEKAO) przejęła Beata Szydło… I nie ma Beaty.
6. Sakiewicz krzyczy o odsuwaniu Macierewicza… Boi się o wpływy w PGZ. Jeżeli Macierewicz zachowa stanowisko, PGZ trafi w ręce… wiadomo kogo.
7. Ministerstwo Energii jest tak pasywne, że wykona każde polecenie.
8. Coraz więcej mówi się o zmianach w OFE. Konkretów większość ludzi nie rozumie, rozumieją, tylko że środki, czyli zgromadzone w OFE akcje polskich przedsiębiorstw będą „pracować dla państwa”.

Morawiecki przejął lub zaraz przejmie WSZYSTKIE liczące się spółki Skarbu Państwa i PRAWIE WSZYSTKIE liczące się spółki prywatne notowane na GPW.

Teraz pytanie brzmi: skąd wziąć dwa biliony złotych kontrolując 70% dużych firm Polskich?

(…) Większość Polaków myśli, że kapitał zachodni czyha tylko na przejęcie Polskich firm. A to przecież czysta głupota. Czy kapitał Polski czyha na przejęcie firm na Ukrainie i Białorusi? Niby po co?

Kapitał zachodni w udziały inwestuje, ale w bardzo małym stopniu. To, co dało się łatwo sprzedać, zostało już dawno sprzedane.
Dług państwowy ma za to ograniczenia konstytucyjne i unijne. Rostowski kreatywną księgowość rozbudował do tego stopnia, że więcej już się po prostu nie da pożyczyć.

Kapitał zachodni inwestuje przede wszystkim w obligacje korporacyjne i produkty pochodne. Pożycza pieniądze firmom i spekuluje na CDSach. Zarabia, nie musząc płacić górnikom szesnastek i barbórek. Na zachodzie natomiast nie ma już w co inwestować. Na obligacjach łupkowych w USA jest bańka większa niż mieszkaniowa w 2008r, sam Deutsche Bank zapakowany jest w CDSy o wartości 35 bilionów dolarów, rentowność obligacji jest na zachodzie ujemna… Nawet dziwolągi jak Bitcoin kosztują pięciokrotnie więcej niż złoto.

W Polsce ten rynek praktycznie nie istnieje.

O co tu chodzi?

Notkę zacząłem od pytania, jaką MOC ma pokaz slajdów, że pozwala na dymisję premiera i ministra finansów.

Otóż Morawiecki zaproponował inwestorom umowę:

70% dużych Polskich firm wyemituje obligacje.
Spółki Skarbu Państwa wyemitują obligacje, kontrolowane przez państwowe TFI spółki giełdowe wyemitują obligacje, wszyscy się zadłużą.

Polska zostanie dosłownie zalana pieniędzmi. Pożyczy dwa biliony złotych i je szybko wyda.

Od kogo pożyczy? Od zapraszanego do Polski Goldmana, JP Morgana, Santandera… Te banki dostały już zaliczkę, od zeszłego roku emitują w imieniu Skarbu Państwa obligacje skarbowe.

Na co wyda? Na cokolwiek. Na elektromobilność, polsko-ukraiński helikopter, megalotnisko w każdym powiecie, startupy… Miś… Ważne, że wyda.

Jakaś część z tych inwestycji może się nawet okazać trafiona. Większość nie, bo efektywność inwestycji nie będzie celem. Celem będzie szybkie wydanie ogromnych pieniędzy. Pieniędzy dwa razy większych niż nasz obecny dług publiczny.

Pieniądze te trafią częściowo do Niemiec, częściowo do Chin, częściowo do USA. Sporo zostanie w Polsce.
Do realizacji mega inwestycji potrzebne będzie jakieś 5 milionów pracowników z Ukrainy.
Wzrost PKB będzie szalony. Jak za Gierka. Przez 5 lat. Później będzie jak w Grecji.

Dlaczego za rządów PO nagrany u Sowy minister mówi, że Fogelman twierdzi że Morawiecki ma zostać Ministrem Skarbu?
Bo kancelaria Fogelmana pośredniczy w praktycznie wszystkich emisjach obligacji Polskich firm. I chwali się tym na własnej stronie. Można to łatwo sprawdzić.

Dlaczego po wygranych przez PiS wyborach Morawiecki wygryza Szałamachę i Szydło?
Bo Szałamacha likwidując Ministerstwo Skarbu, rozproszył nadzór nad spółkami i teraz tylko premier może zebrać w ręku całość”.

Całość na Salon24.pl…

1 KOMENTARZ

  1. Swiatowy kapital swietnie sobie radzi, teraz na plecach Polakow pojedzie dalej. Bo przecietny POlak to skonczony matol, taki sam jak przecietny Niemiec, Angol czy Amerykanin. Krowa daje sie doic bo jest glupia. A kiedy nie nadaje sie juz do dojenia to idzie do rzezni. Polska – jak stwierdza autor – po wydojeniu pojdzie pod noz. Na razie jedyne czego nie znaja POlacy to daty swojego exitusu. Kapitalizm to niezly rzeznik…

Comments are closed.