Podczas, gdy jeszcze niedawno media głównego nurtu przeważnie milczały na temat ustawy amerykańskiego senatu nr 447, tak teraz, gdy właśnie ustawa ta przyjęta została jednogłośnie przez Kongres USA, przeczytać można o tym wszędzie.

Dziennik „Rzeczpospolita” napisał wręcz, że Stany Zjednoczone „przejmują nadzór nad reprywatyzacją”. Chodzi oczywiście o reprywatyzację w takich krajach jak Polska, która – jak dotąd – żadnej reprywatyzacji tak naprawdę nie przeprowadziła. Nowouchwalony akt prawny nazywa się fachowo „Ustawą o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono”. Czy ofiarami tymi będą Polacy? Oczywiście, że nie, chociaż im również nie zadośćuczyniono po wojennej zawierusze i rządach komunistycznych. Ustawa wyraźnie odwołuje się do tzw. deklaracji z Terezina, podpisanej w 2009 roku przez 46 państw, a mówiącej o „traumie żydów” spowodowanej Holokaustem i konieczności wparcia na – jak można się domyśleć – ich terapię. A jakie wsparcie może być inne, jeśli nie zapłacenie haraczu, jakiego ztraumatyzowani żydzie domagają się – m.in. od Polski – od jakiegoś czasu.

Minister Sprawa Zagranicznych rządu RP, Jacek Czaputowicz bagatelizuje sprawę. Pytany niedawno o tę sprawę stwierdził, że ta ustawa do niczego Polski nie zobowiązuje i ma znaczenie wyłącznie symboliczne. Podobnie uważa wicepremier Gowin. Pytanie tylko, czy mający odpowiadać za jej realizację Departament Stanu USA, też potraktuje ją w kategoriach jedynie symbolicznych? Stany Zjednoczone, którego Polska pod rządami PiS stała się 100-procentowym wasalem, będą miały różne formy nacisku na polityków w naszym kraju, by spłatę haraczu żydom wymusić. Takie są niestety skutki stawiania w polityce zagranicznej na jednego konia. Stanisław Michalkiewicz, który od lat przestrzegał przed żydowskimi roszczeniami, przez co dorobił się – chyba dożywotnio – etykietki „antysemity” nr 1, twierdzi, że jeśli roszczenia żydowskie zostaną zrealizowane, czeka nas kolejna okupacja.

Ustawa 447 czeka już tylko na podpis prezydenta Donalda Trumpa.

Przypomnijmy zatem czego dotyczą najważniejsze zapisy Deklaracji Terezinskiej z 2009 roku. Oto jej fragmenty:

„(…) Mając na  uwadze niewiążący prawnie charakter  niniejszej  Deklaracji i jej moralną odpowiedzialność, i  z  zastrzeżeniem  postanowień  obowiązującego  prawa międzynarodowego i zobowiązań,
1. Uznając, że osoby, które przeżyły Holokaust (Shoah) i inne ofiary nazistowskiego reżimu  i  jego kolaborantów, przeszły  bezprecedensową  fizyczną  i  emocjonalną traumę podczas  swojej  ciężkiej  próby, Państwa  Uczestniczące  biorą  pod uwagę specjalne społeczne i  medyczne potrzeby  wszystkich,  którzy  przeżyli, mocno popierają zarówno
publiczne, jak i prywatne  starania  w swoich krajach mające na celu umożliwienie im życia w godności przy niezbędnej podstawowej opiece, jakiej ona wymaga.
2. Uznając  ważność  restytucji  nieruchomości  wspólnotowych  i  prywatnych,  które należały  do  ofiar  Holokaustu  (Shoah)  i  innych  ofiar  nazistowskich  prześladowań, Państwa  Uczestniczące  wzywają  do  podjęcia  wszelkich  starań  mających  na  celu naprawienie  konsekwencji  bezprawnych przejęć    majątków,  takich  jak  konfiskaty, wymuszone  sprzedaże  i  sprzedaże  pod  przymusem, które  stanowiły  element prześladowań tych niewinnych ludzi i grup, z których olbrzymia większość zmarła nie pozostawiając spadkobierców.
(…) Wzywamy,  by  tam,  gdzie  nie  zostało to skutecznie  osiągnięte, zostały  podjęte wszelkie możliwe starania na rzecz restytucji byłego żydowskiego wspólnotowego i religijnego majątku w drodze albo restytucji inrem  albo  rekompensaty,  tak  jak  to będzie właściwe; i
(…) 2. Uważamy, że ważne jest, tam gdzie nie zostało to jeszcze skutecznie osiągnięte, zajęcie  się  prywatnymi  roszczeniami  ofiar  Holokaustu  (Shoah)  dotyczącymi nieruchomości byłych właścicieli, spadkobierców lub ich następców, w  drodze  albo restytucji  in  rem  albo  rekompensaty, tak jak to będzie właściwe, w  sprawiedliwy, wszechstronny i niedyskryminacyjny sposób, zgodny z prawem   krajowym i odpowiednimi  regulacjami, jak również umowami międzynarodowymi. Proces takiej restytucji lub rekompensaty powinien być szybki, prosty, dostępny, transparentny i
ani uciążliwy ani kosztowny dla osoby występującej z roszczeniem; oraz zauważamy inną pozytywną legislację w tej dziedzinie.
3. Wiemy, że w niektórych państwach majątek, dla którego nie ma spadkobierców mógłby służyć jako podstawa do spełnienia potrzeb materialnych znajdujących się w potrzebie ofiar Holocaustu (Shoah) i zapewnienia  ciągłej edukacji o Holokauście (Shoah), jego przyczynach i konsekwencjach (…)”.

S

Foto.: pixabay.com

6 KOMENTARZE

  1. A Pan Stanisław Michalkiewicz niczym błędny rycerz od co najmniej 10 lat upominał, ostrzegał, wzywał i mobilizował, nawoływał jak na puszczy i na pustyni. I co?? Mamy nową TARGOWICĘ, zdradę!!!! Zdrada stanu! Teraz wszyscy robią okrągłe zdumione oczy, niczym niewinna dziewica na widok penisa. To zdradzieckie zaniechanie dotyczy każdej partii jaka była u władzy po 1990 roku, tak PO, jak również PiS, a także SLD, PSL, UD, UW, KLD itd. Bo politycy nie mogą myśleć do przodu 4 lata, góra 10, a 30 lat, 50 i więcej.

  2. Wszystkie polski partie sa tak naprawde chazarskie. Chazarzy podszywaja sie pod zydow, a bajka pt. Holo…st zostala wymyslona przez nich w Hollywood. To chazarzy wymyslili Hitlera, nazizm i obozy. Cala ta bajka sluzyc ma dwom celom – wyciaganiu kasy od swiata i tworzeniu ich panstwa Wielkiego Izraela w ktorym ktos musi mieszkac, a zeby tam zamieszkal musi chciec sie przeniesc a zeby chcial sie przeniesc musi sie czegos bac – najlepiej „antysemityzmu”, kolejnej ideii z domu „chazara”.

  3. Artykuł pana Mariana Miaszalskiego, który dokładnie opisuje istotę problemu z amerykańskimi ustawami 1226 i 447 – marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=579&Itemid=1, ale czy ktokolwiek z Polaków i polityków w Polsce jest w stanie zrozumieć tak łopatologiczne i proste tłumaczenie? Mam wielkie wątpliwości. Świadczy o tym reakcja polityków tak z rządu, jaki i z opozycji oraz związanych z nimi i współpracującymi mediami.

  4. To o czym pisze Pan Marian Miszalski to jest stary i dobrze znany SYJONIZM, może tylko trochę obecnie zmieniony i dostosowany do współczesnych czasów. SYJONIZM przypomnę był na liście ONZ jako system ideologiczny zbrodniczy i totalitarny, obok takich znanych politycznych, społecznych i ekonomicznych ideologii jak FASZYZM, HITLERYZM i NAZIZM. Z tajemniczych i nie do końca jasnych powodów został z tej listy na początku lat 90 ubiegłego wieku wykreślony. Czyżby zadziałało wielonurtowe lobby żydowskie (judejskie?) (syjonistyczne?) (izraelskie!)?

Comments are closed.