Feminizm, nierówności płciowe… Co pani Kulczyk chce pokazać szwajcarskim chłopom?

Pani Kulczyk chwali się swoim osiągnięciem. Jest dumna ze swojej kolekcji, wartej zapewne grube miliony. Wdowa po Janie Kulczyku, inauguruje działalność muzeum w szwajcarskiej miejscowości Susch

0
Foto.: pixabay.com

Pokaz „sztuki feministycznej” ma zainaugurować działalność muzeum założonego przez p. Grażynę Kulczyk, zaliczaną przez branżowe rankingi, do grona 200 największych kolekcjonerów sztuki na świecie. Muzeum powstało w Szwajcarii. Dlaczego nie w Polsce?

Pani Kulczyk chwali się swoim osiągnięciem. Jest dumna ze swojej kolekcji, wartej zapewne grube miliony. Wdowa po Janie Kulczyku, inauguruje działalność muzeum w szwajcarskiej miejscowości Susch. Przedstawia jej plusy. Z jednej strony znajduje się ona jedynie 30 minut od rezydencji pani Kulczyk, jednocześnie jednak – jak przyznaje sama zainteresowana – jest na tyle daleko od większych skupisk miejskich, że trzeba sobie zadać trochę trudu, by do niego dotrzeć.

Jednak jeszcze jakiś czas temu pani Grażynie Kulczyk nie przeszkadzało duże ludzkie skupisko, gdyż starała się o utworzenie tego muzeum w … Warszawie. 3 grudnia 2018r. „Gazeta Wyborcza” ubolewa na tym, że muzeum nie powstało w Polsce. „Kolejny raz zmarnowano szansę na powstanie w Polsce prywatnego muzeum ze zbiorami sztuki międzynarodowej rangi” – czytamy w „Dużym Formacie”, dodatku do GW. A czegóż to w tym muzeum ma nie być… Magazyn „Rynek Sztuki” w maju 2018r. pisał: „Na program inauguracyjny MUZEUM SUSCH, mający na celu ustanowienie modus operandi instytucji oraz stworzenie przestrzeni do dialogu, składa się cykl konferencji, rozpoczęty w październiku 2017 r. Punktem wyjścia dla pierwszej edycji Disputaziuns była pięćsetna rocznica wysłania przez Marcina Lutra 95 tez do Arcybiskupa Moguncji, Albrechta z Brandenburgii. Zanim muzeum otworzy podwoje dla publiczności, badacze, autorzy, artyści i naukowcy ponownie zbiorą się na Disputaziuns Susch 2018. Celem tegorocznego, drugiego w kolejności spotkania (…) jest namysł nad zagadnieniem sztucznej inteligencji oraz jej potencjalnych zastosowań i konsekwencji − nie tylko w kontekście ekonomicznym, ale też w związku z zagadnieniami kultury, etyki i systemów wierzeń. Poruszając temat mistycyzmu obecnego zarówno w technologicznych jak i sztucznych strukturach władzy, zaproszona grupa ekspertów przedyskutuje zdolności do działania oraz problematyczną kwestię przenoszenia nierówności płciowych ze świata fizycznego do cyfrowego”.

W ramach muzeum powstać ma tzw. Institutio Susch. „Rynek i Sztuka” podaje: „To think tank założony przez Grażynę Kulczyk we współpracy z Institut Kunst Basel i jego dyrektorką, Chus Martinez. Instytut zaprosi badaczy do analizy postaw i uprzedzeń wobec roli kobiet w dziedzinie nauki i sztuki w przeszłości i obecnie. Wyniki tych badań przedstawione zostaną w różnych formach, od naukowych publikacji, poprzez warsztaty i konferencje, po wystawy. Celem działania Insituto Susch będzie tworzenie wytycznych dla instytucji edukacyjnych na świecie”.

No proszę, jakie to głębokie treści i jak nowocześnie sprofilowane, przyświecają „wielkiemu marzeniu” pani Grażyny Kulczyk! A teraz najważniejsze… Dlaczego muzeum nie powstało w Warszawie? Jak podaje portal Money.pl, była prezydent stolicy, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgodziła się na dokładanie do tego interesu 7 milionów zł rocznie.

W komentarzach pod tekstem na Money.pl jeden z internautów zauważył, że odmowa w finansowaniu muzeum miliarderki przez miasto to „jedyna dobra decyzja bufetowej”… Ktoś inny natomiast zadał pytanie: „szwajcarzy dopłacili te 7 mln rocznie czy nie?”. Jeszcze inny, podpisujący się jako „podatnik” stwierdza: „Tak kosztem biedy Polaków robi się z siebie światowca! Dla przypomnienia, w XIX w. ci co się dorobili budowali szpitale, biblioteki, uniwersytety, a teraz emigrują na wieś szwajcarską i chłopom szwajcarskim pokazują PRL’owską sztukę. Koń by się uśmiał!”…

Co racja, to racja…

S