Publikujemy fragmenty artykułu Jerzego Kwaśniewskiego z Ordo Iuris na temat wykorzystywania tzw. pandemii koronawirusa do lansowania przez środowiska aborcyjne „aborcji domowej”.
* * *
„Polscy aborcyjni aktywiści opublikowali poradnik „Aborcja w czasach pandemii koronawirusa”, w którym można przeczytać, że „brak dostępu do aborcji zagraża zdrowiu i stabilności ekonomicznej”. Kolejne rozdziały poradnika dotyczą aborcyjnej turystyki i doręczania zagranicznych przesyłek z tabletkami poronnymi.
Jednak aborcja jest odpowiedzią na kryzys pandemii nie tylko dla najbardziej radykalnych aborcyjnych aktywistów, ale także – i to na globalną skalę – dla Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i innych agend Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Jako organizacje międzynarodowe o ogromnym znaczeniu, WHO i ONZ apelują do państw, by zapewniły „usługi aborcyjne” w trudnym czasie walki z koronawirusem. Zachęcają kobiety, by – jeśli nie mogą zabić swojego nienarodzonego dziecka w szpitalu – same w domu pozbawiły je życia kombinacją leków na chorobę wrzodową żołądka i środków poronnych.
Dr Antonella Lavalanet z Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) podczas internetowej prezentacji dla prawie 5 tysięcy osób prowadzonej przez proaborcyjne czasopismo „Sexual Reproductive Health Matters” określiła zabójstwo dziecka nienarodzonego jako „niezbędną usługę” i podkreśliła, że nawet podczas globalnego zagrożenia zdrowia aborcje muszą być wykonywane, nawet jeśli matki są zakażone groźnym wirusem i mogą zarażać innych (…).
WHO: aborcja to „niezbędna usługa”
Już w połowie marca, gdy w wielu krajach kryzys związany z pandemią koronawirusa przeżywał apogeum, Światowa Organizacja Zdrowia wydała wytyczne na temat walki z COVID-19, w których promuje aborcję jako „niezbędną usługę”.
Dokumenty i wypowiedzi kierownictwa WHO jasno wskazują, że skandaliczne słowa dr Antonelli Lavalanet o aborcji jako „niezbędnej usłudze” są oficjalną polityką Światowej Organizacji Zdrowia.
W dokumencie zatytułowanym „Kliniczne postępowanie w ostrej infekcji dróg oddechowych przy podejrzeniu choroby COVID-19” WHO podaje: „Wybory kobiet i ich prawa związane ze zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym, włącznie z antykoncepcją i bezpieczną aborcją, powinny być przestrzegane w pełnym wymiarze prawa bez względu na potwierdzenie u nich COVID-19”.
Niedługo później sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres w apelu do przywódców G20 o przekazanie 2 miliardów dolarów na pomoc w walce z koronawirusem krajom rozwijającym się, również podkreślał, że „zdrowie i prawa seksualne i reprodukcyjne” są priorytetowym obszarem polityki zdrowotnej.
Choć to wprost niewyobrażalne, w czasie pandemii, gdy wielu placówkom medycznym na całym świecie brakuje sprzętu, leków i materiałów, WHO uznaje aborcję za procedurę medyczną równie niezbędną jak poród czy ciężkie dolegliwości ginekologiczne.
Aborcja jako „osiągnięcie”
O utrzymanie „usług zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, w tym aborcji jako zadań strategicznych, zaapelował również Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych w wydanym w kwietniu „Globalnym planie przeciwdziałania pandemii”.
Wydał on też wytyczne dotyczące ewaluacji wykonywania Celów Zrównoważonego Rozwoju, w których przedstawił zniesienie ochrony życia w niektórych państwach jako „osiągnięcie”. Tym samym ponownie wskazał, że ogromne środki Funduszu będą niezmiennie przeznaczane na walkę z obroną życia i promocję wulgarnej edukacji seksualnej w duchu organizowanego przez Fundusz niedawnego szczytu w Nairobi.
Podczas epidemii zaleca się mycie rąk i aborcję w domu
Co najgorsze, kobietom żyjącym w krajach, których rządy oparły się naciskom ONZ i WHO i nie uznały dostępu do aborcji za priorytet systemu medycznego w czasie epidemii, zaleca się… samodzielne wykonanie aborcji farmakologicznej.
Wprost zachęcają do tego również oficjalne dokumenty przygotowywane przez Światową Organizację Zdrowia. Przekonują one wręcz, że podczas epidemii koronawirusa kobiety mogą „odgrywać ważną rolę w ochronie własnego zdrowia”, dlatego powinny korzystać z „samoopieki”. Formą takiej „samoopieki”, obok mycia rąk, ma być właśnie aborcja w domu.
WHO promuje niebezpieczną aborcję domową
WHO już w 2019 roku wydała wytyczne dotyczące „samoopieki w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” promujące aborcję farmakologiczną. Dokument WHO, wykorzystywany dziś do walki z COVID-19, powstał jako odpowiedź na przewidywany niedobór 18 milionów pracowników służby zdrowia w najbliższej dekadzie i „w szczególnych okolicznościach” zezwala na zabójstwo dziecka w pierwszej fazie życia za pomocą kombinacji substancji misoprostol (lek stosowany w leczeniu choroby wrzodowej żołądka) oraz mifepriston (niedopuszczony do obrotu na terenie Polski środek poronny).
Choć eksperci nie mają wątpliwości, że aborcja farmakologiczna w domu wiąże się z ryzykiem krwotoku i jest bardzo niebezpieczna także dla zdrowia kobiety, w obliczu pandemii WHO jeszcze intensywniej postuluje, by właśnie tę metodę matki stosowały same, bez kontroli lekarza, do uśmiercania swoich nienarodzonych dzieci!
W ślad za rekomendacjami WHO niektóre państwa na czele z Wielką Brytanią, Nową Zelandią czy Francją umożliwiły zamordowanie dziecka nienarodzonego w domu.
Rządy tych krajów zezwoliły na przepisywanie kobietom śmiercionośnych tabletek aborcyjnych przez telefon lub czat internetowy, bez konieczności wizyty u lekarza. Pigułki, które pozbawią życia rozwijającego się pod ich sercem dziecka, zostaną dostarczone pocztą kurierską.
W te właśnie rekomendacje WHO wpisuje się działalność polskich aktywistów aborcyjnych, którzy wydali poradnik „Aborcja w czasach pandemii koronawirusa” i obiecują pomoc w przeprowadzeniu aborcji zagranicą i uzyskaniu dostępu do tabletek poronnych. Chociaż prokuratura prowadzi już w ich sprawie postępowanie po naszym zawiadomieniu ze stycznia tego roku, to aborcyjni działacze nadal organizują nielegalne wyjazdy do innych krajów w celu uśmiercenia dzieci nienarodzonych! A dodatkowo, podpierając się dokumentami WHO, promują aborcję w domu.
Musimy działać zdecydowanie
Niebezpieczne dokumenty międzynarodowych instytucji nie pozostaną bez zdecydowanej reakcji naszych prawników.
Przygotowaliśmy już pierwszą analizę w języku polskim i angielskim, którą prześlemy przedstawicielom polskich władz oraz wielu przedstawicielom państw ONZ. W sytuacji, gdy cała opinia publiczna skupia się na pandemii, działania pracujących w agendach ONZ aktywistów mogą zostać przez wielu niedostrzeżone. Dlatego musimy zaalarmować osoby mające wpływ na kształt przyjmowanych przez ONZ stanowisk o tych skandalicznych i godzących w międzynarodowy konsensus postulatach.
Wiemy, że zbudowanie koalicji dla życia już raz zakończyło się powodzeniem. I tym razem musimy powtórzyć ten sukces (…)”.
Jerzy Kwaśniewski, Ordo Iuris
WHO = World Holocaust Organization
Comments are closed.