W latach 80 i 90 XX wieku pozytywne skojarzenia z anarchizmem dla większości (nie licząc skinów) budował ruch punk. Anarchiści w ostatniej dekadzie PRL aktywnie zwalczali komunę. Dziś tradycje widzenia zagrożenia ze strony państwa, kreacje pozytywnych skojarzeń z anarchizmem, kontynuuje w pewnym stopniu (ignorujący historie i pisma anarchistów) Korwin i jego ideowe dzieci. Ten pozytywny wizerunek anarchizmu jest jednak sprzeczny ze zbrodniami anarchistów (np. podczas wojny w Hiszpanii) czy toksycznymi ideami głoszonymi przez ideologów anarchizmu.
Przyśpieszony kurs anarchizmu w praktyce daje Polakom, znany z napadu na kierowcę anty pedofilskiej ciężarówki, aktywista z siusiakiem Michał Szutowicz noszący pseudonim Margot. Błędnie traktowany przez niektórych patriotycznych komentatorów jako debil lub cwaniak, który genialnie wykombinował jak sex uprawiać z dwiema feministkami i zgarniać kasę.
Abstrahując od tego, kto jest aktywny, a kto submisyswny, w związku biologicznego aktywisty z dwoma biologicznymi aktywistkami (które mogą być np. posiadaczkami gumowych penisów, a jak większość normalnych facetów nie wie i czego sobie nie wyobraża, geje miewają frajdę nie tylko ze wsadzania penisa w cudzy męski odbyt, ale z tego, że inni im w ich odbyt penisa wsadzają) to liczne wywiady aktywisty z siusiakiem, jakich udzielił prasie lewicowej i pseudo liberalnej, która kreuje go na bohatera, doskonale ukazują jego anarchistyczne poglądy.
Towarzysz Margot nie tylko dąży do anarchizacji wszelkich dziedzin życia, ale już dziś wprowadza anarchię, czyli zniszczenie wszelkich dziedzin życia społecznego, zapewne wychodząc z założenia, że instytucje życia społecznego zniewalają anarchistów. Ważne jest przy tym to, że – jak można sądzić po dotychczasowej aktywności anarchistów na całym świecie – celem anarchizmu nie jest zapewnienie wszystkim wolności (np. tak zwanym faszystom czyli nie osobom z nie lewicowymi poglądami), tylko zapewnienie wolności tylko anarchistom, by mogli zniewolić wszystkich innych.
Doskonałym przykładem totalitarnej tożsamości anarchizmu jest anarchizacja języka przez towarzysza Margot. Aktywista z siusiakiem z jednej strony odrzuca wszelkie reguły języka, specjalnie zaśmieca go wulgaryzmami, tworzy nowe słowa i konsekwentnie używa nieadekwatnego rodzaju żeńskiego, z drugiej – wolności słowa odmawia swoim ideowym oponentom. On może mówić, na co ma ochotę (bredząc o chrześcijaństwie) i w sposób jaki ma ochotę (używając końcówek żeńskich), a jego ideowi oponenci nie mają prawa mówić, tak jak oni mówić, tak jak mają ochotę (np. używając rodzaju męskiego w stosunku do niego), ani tego, na co mają ochotę (np. że pedofilia jest czymś złym). Według anarchisty Margot tylko on i jego towarzysze mają mieć przywilej wolności, a jego oponenci prawa do wolności nie mają.
Waga, jaką aktywista z siusiakiem przywiązuje do języka, nie dziwi. Język jest podstawową instytucją życia społecznego. Anarchiści, niszcząc wszelkie instytucje życia społecznego, muszą zniszczyć i język, by zniszczyć i inne instytucje. Bez języka nie ma komunikacji, bez języka jednostki nie mogą stworzyć wspólnot niezbędnych do skutecznej walki z totalitarnymi dążeniami lewicy. Lewica zawsze przywiązywała wagę do języka jako instrumentu kontroli społecznej. By narzucić nowy język i za jego pomocą skutecznie zniewalać, kontrolować społeczeństwo, stworzyła publiczną przymusową edukację (która odebrała rodzicom wpływ na ich dzieci), wykorzystuje propagandowy potencjał pop kultury. Józef Stalin był wielkim językoznawcą nie z pychy, tylko by skutecznie przeprowadzać marksistowską rewolucję.
Aktywista z siusiakiem stawia sobie za cel zniszczenie też takiej instytucji życia społecznego jak prawo, które umożliwia pokojową koegzystencję jednostek w ramach społeczeństwa. Dając sobie i swoim towarzyszom prawo do stosowania przemocy wobec innych osób i niszczenia ich własności dąży do stanu wojny każdego z każdym, stanu uniemożliwiającego jakiekolwiek życie społeczne. Oczywiście zapewne realnie chodzi, o to, by pozbawić wszelkich praw przeciwników ideowych anarchistów, a ochronę prawną (czyli monopolu na przemoc) zapewnić ekstremistom lewicowym.
Rodzina jest podstawową komórką życia społecznego, instytucją dziedziczenia kapitału społecznego, przekazywania moralności, podstawowym czynnikiem socjalizacji (czyli wychowywania do życia w społeczeństwie, wśród innych ludzi). Nie dziwi więc awersja aktywisty z siusiakiem w stosunku i do tej instytucji.
Klasycznie anarchistyczna jest nienawiść aktywisty do instytucji własności prywatnej (którą chcą zniszczyć i marksiści nie będący przeciwnikami państwa) i do instytucji państwa. Ta antynacjonalistyczna nienawiść anarchistów jest tym bardziej niebezpieczna, bo likwidacja instytucji państwa odpowiedzialnej za zapewnienie bezpieczeństwa zewnętrznego skutkuje obcą okupacją, a likwidacja instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne skutkuje terrorem kryminalistów. Realnie to państwo jest gwarantem naszej wolności (oczywiście biurokracja państwowa może działać wbrew celowi państwa i odbiera wolność obywatelom).
Najbardziej pierwotną instytucją społeczną jest związek kobiety i mężczyzny. Promowanie patologii życia seksualnego ma ten związek rozbić. Związki gejowskie na tle relacji kobiety i mężczyzny są przygodne, nietrwałe, ograniczone do seksu. W takich patologicznych związkach ludzie są samotni, nie mają na kogo liczyć – podczas gdy namiętność mężczyzny do kobiety silnie łączy dwie jednostki, które stają się dla despotycznej władzy podstawową komórką oporu społecznego. Zniszczenie wszelkich więzi społecznych jest dla lewicowej tyrani ideałem. Lewica chce by zniewoleni ludzie byli zatomizowani, niezorganizowani i bezbronni.
By jeszcze bardziej utrwalić lewicową tyranię. Po tym, jak zniszczy się wszelkie naturalne instytucje życia społecznego (związek kobiety z mężczyzną, rodzinę, religie, naród), ostatnim bastionem oporu może być nasza indywidualność. By ją zniszczyć, lewica wmawia ludziom niepewność co do tego jakiej są płci, kim są, zaburza ich autoidentyfikację. Taki niepewny tego, kim jest, co czuje, jakie ma cele i wartości, człowiek, nie jest zdolny do oporu, nie czuje potrzeby zachowania wolności, nie może liczyć nawet na siebie, pragnie by ktoś go zniewolił i zapewnił mu bezpieczeństwo
Jan Bodakowski