Ryzyko i szczepionki? Przyszłość jest nieznana, więc wszyscy musimy podejmować ryzyko. Mamy różną tolerancję na ryzyko, a więc nie ma jednego rozwiązania, jak sugeruje autorka. Matematyzacja ekonomii prowadzi do myślenia o człowieku w odpersonalizowanych kategoriach „homme moyen” (człowieka przeciętnego).
Pod koniec bloga autorka pisze: „Według byłego ministra zdrowia bardzo pomocne byłoby włączenie się Kościoła w akcję edukacyjno-informacyjną dotyczącą szczepień. – Bardzo budujący jest przykład proboszcza w jednej z suwalskich parafii, który powiedział po mszy, że on się zaszczepił i to jest moralny obowiązek każdego z nas.”
Błędna teza o tym, czym jest ryzyko, prowadzi do błędnego wniosku. Kłania się tu subiektywistyczna teoria wartości. Ogólna teoria wyboru i preferencji pokazuje jasno, że człowiek w swoich wyborach nie kieruje się tylko czysto ekonomicznym interesem. Tak jest nie tylko w ekonomii, ale w całym naszym życiu. Decyzje są subiektywne i człowiek podejmuje je jako cały człowiek. Nie ma tylko jednego obiektywnego spojrzenia na chorobę. Jest punkt widzenia lekarza, ale jest i punkt widzenia pacjenta, na którego to spada ciężar podjętej decyzji i jej konsekwencje.
Pozwólmy ludziom działać. Problem polega jednak na tym, że mamy z tym problem. Socjalizm tak głęboko w nas siedzi, że przeszkadza nam normalnie funkcjonować nie tylko w sferze ekonomicznej, ale w całym naszym życiu.
O. Jacek Gniadek SVD
Źródło: Facebook Autora
Wczoraj w pewnym miasteczku spotkałem trzy panie mocno lat 45+. Wydawałoby się, że powinny być uodpornione na propagandę i na komunizm, z racji życia w PRL. Niestety nie były i bardzo były za szczepieniami. Szczególnie jedna trochę młodsza. Tłumaczy ją jedynie to, że była z kręgów medycznych, a tu obcy przyszedł i zawracał jej głowę, do tego nie zaszczepiony i będący przeciw szczepieniom. Odporność na inne argumenty, na podawanie innych przykładów, danych, dowodów i głosów z kręgów medycznych, a będących przecie epidemii i szczepienią nie docierały i nie były przyjmowane. Totalne wyparcie. I wzrok pełen nienawiści, strachu i pogardy dla głupiego antyszczepionkowca i przeciwpandemika bezcenne i przykre, smutne. Udało się skłócić ludzi na „bazie” strachu przed chorobą i śmiercią w bólu i cierpieniu. Niesamowite.
A to ciekawe co badacz zjawisk pisze. Czyżby większość ludzkości była pewna, że jest równa Bogu i ma wpływ na życie, na to co i kiedy oraz jak się wydarzy? Ludzkość ma wpływ na zamiary Boga? Co za durne podejście do Boga i Jego nauk?
Comments are closed.