Nasz wielki poeta napisał m.in.:
„Litwo Ojczyzno moja, Ty jesteś jak zdrowie,
Ile Cię cenić trzeba ten tylko się dowie,
Kto Ciebie stracił.
Dziś piękność Twoją w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie”
Jednak rządy współczesnej, niepodległej już Litwy nie odwzajemniają tejże miłości naszego wieszcza, bo kierując się szowinizmem nacjonalistycznym zabraniają używania w przestrzeni publicznej polskiej pisowni nazwisk. Ma to wyraz m.in. na tablicy upamiętniającej budynek, w którym mieszkał w Kownie najwybitniejszy nasz poeta.
Dla nacjonalistycznych rządów współczesnej Litwy Adam Mickiewicz powinien się nazywać „ODOMAS MICKEVICIUS, a kto umieściłby tuż obok tablicę z prawidłową, polską pisownią, to zostanie ukarany mandatem w wysokości 300 euro zgodnie z prawem (bezprawiem?) litewskim.
Z kolei na siedzibie muzeum Adama Mickiewicza w Kownie zamiast informacji, że wewnątrz można zobaczyć bezcenne zabytki pozostałe po naszym sławnym rodaku, została zawieszona reklama jakiejś tam restauracji!
Zaletą tego muzeum jest natomiast uprzejma dyrekcja, która zezwoliła mi na robienie zdjęć ( co jest zrozumiałe bez flesza).
Ogólnie, to eksponaty sprawiały wrażenie zaniedbanych, jakby władzom Litwy ( a Kowno, to przecież serce Litwy) wcale nie zależało na czczeniu Adama Mickiewicza.
Całe miasto Kowno natomiast stanowi dla mnie wielkie odkrycie, a przecież już niejedno w życiu widziałem. Malownicza rzeka Niemen, wiele pomników i zabytków oraz przepiękne uliczki na Starym Mieście.
Charakter dawnej twierdzy dopełniają mury obronne nad fosą z dostojną basztą.
Przepiękna rzeka Niemen była opisywana przez wielu polskich pisarzy i pisarek, a jej nazwę wybrał sobie jako pseudonim nasz wspaniały muzyk i pieśniarz Czesław Wydrzycki. Gdy zaśpiewał pierwszy raz „Dziwny jest ten świat”, to ktoś mu doradził, że po tak ekspresyjnym wykonaniu tego utworu już nie powinien występować na scenie jako Wydrzycki i wtedy przyjął pseudonim artystyczny „Niemen”.
Dla mnie miasto Kowno pozostanie w pamięci jako pierwsza miłość Adama Mickiewicza, a zwiedzałem ten prastary gród wraz z moją miłością – żoną Anną.
Rajmund Pollak