W Naszym Dzienniku czytamy…
„Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w Luksemburgu zdecydował, że państwo może odmówić prawa do zakładania aptek przez niefarmaceutów. Konsekwencją tego wyroku jest wprowadzenie ograniczeń w zagwarantowanej traktatem swobodzie przedsiębiorczości i swobodnego przepływu kapitału.
Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości po tym, jak urzędnicy niemieckiego kraju związkowego Saary wydali wielkiej holenderskiej spółce akcyjnej DocMorris zezwolenie na prowadzenie – od 1 lipca 2006 roku – wysyłkowej apteki w Saarbrücken w charakterze oddziału. Decyzję tę natychmiast zaskarżyli do sądu administracyjnego farmaceuci. Skarżący uznali, że niemieckie prawo zezwala na posiadanie i prowadzenie apteki wyłącznie przez farmaceutów, a w przypadku holenderskiej firmy ten wymóg jest niespełniony. Sąd administracyjny zwrócił się wówczas do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z pytaniem, jak należy interpretować w tym przypadku postanowienia traktatu dotyczące swobody przedsiębiorczości i swobodnego przepływu kapitału i czy wyrok zakazujący niefarmaceutom posiadania i prowadzenie aptek będzie stał w sprzeczności z takimi uregulowaniami.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości tym razem przyznał rację farmaceutom, czyli zezwolił na to, aby w tej materii prawo krajowe było ważniejsze od europejskiego. Sędziowie uznali, że uregulowania uniemożliwiające niefarmaceutom prowadzenie apteki lub nabywanie udziałów w spółkach prowadzących apteki stanowią co prawda ograniczenie swobody przedsiębiorczości i swobodnego przepływu kapitału, ale ograniczenie to może być jednak uzasadnione celem polegającym na zagwarantowaniu pewnego i należytej jakości zaopatrzenia ludności w produkty lecznicze. W konsekwencji państwo członkowskie może przyjąć, że prowadzenie apteki przez niefarmaceutę może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego, w szczególności dla pewności i jakości detalicznej dystrybucji produktów leczniczych.
Ireneusz Kolowca z biura prasowego sądu w Luksemburgu zaprzeczył, jakoby wyrok ten, chociaż sprzeczny z europejską zasadą swobody przedsiębiorczości, został orzeczony ze względu na oczekiwania niemieckich farmaceutów oraz jakoby był to jakiś wyłom w unijnym prawie. – Trybunał przecież wielokrotnie podkreślał, że swobody rynku wewnętrznego w Unii Europejskiej nie mają charakteru absolutnego i pod pewnymi warunkami mogą być dopuszczone lub nie – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Kolowca. Jego zdaniem, ochrona zdrowia publicznego jest właśnie celem, który umożliwia naruszenie zasady swobodnej przedsiębiorczości i swobodnego przepływu kapitału.
Najbardziej z wyroku Trybunału Sprawiedliwości zadowoleni są niemieccy farmaceuci, którzy w ten sposób pozbyli się bardzo dużego i groźnego konkurenta, jakim niewątpliwie byłby na tamtejszym rynku farmaceutycznym holenderski DocMorris.
Waldemar Maszewski, Hamburg”
Źródło: www.naszdziennik.pl