5 czerwca 2005 roku w hotelu Sheraton w Warszawie Narodowy Bank Polski zorganizował konferencję zatytułowaną „20 lat po upadku gospodarki socjalistycznej”. Honorowy patronat nad konferencją objął prezydent RP, Lech Kaczyński, a wśród prelegentów, oprócz niego, znalazł się m.in. również prezydent Czech, Vaclav Klaus. Swoją prelekcję miał również Jean Claude Trichet, szef Europejskiego Banku Centralnego, a także komisarz ds. gospodarczych i walutowych, Joaquin Almunia. Gospodarzem konferencji był prezes NBP Sławomir Skrzypek.
Prezydent Kaczyński podkreślił, że w dziedzinie ekonomii jest laikiem w porównaniu z pozostałymi prelegentami W swoim przemówieniu prezydent RP nakreślił historię gospodarczą ostatniego półwiecza w Polsce. Wiele z wniosków prezydenta była całkiem słuszna i dość oryginalna, szczególnie jeśli chodzi o kolektywizacją i centralne planowanie w czasach PRL. Także sama transformacja wydaje się, że jest ciekawie interpretowana przez prezydenta RP. „Gra o własność” jak nazwał przełom lat 80. i 90 XX wieku, nie była jego zdaniem czystą grą rynkową, gdyż tzw. nomenklatura miała zdecydowanie uprzywilejowaną sytuację. Według Kaczyńskiego są trzy przyczyny częściowego niepowodzenia transformacji gospodarczej w Polsce. Pierwsza, to obiektywne warunki gry rynkowej. Druga to wpływ i udział służb specjalnych w życiu polityczno-gospodarczym. Trzecia zaś to kooptacja części elit postkomunistycznej z postsolidarnościową, co zatarło jasny przed 1989 rokiem podział na „my” i „oni”
Prezydent stwierdził na koniec, że Polska wyprzedza już Królestwo Niderlandów i choć statystyki mówią co innego, to on jednak jest zdania, że Polska jest już 6. siłą gospodarczą Europy. Był to początek swego rodzaju megalomanii, która tylko na moment została zakłócona wystąpieniem prezydenta naszych południowych sąsiadów. Jak pokazały kolejne wystąpienia, szczególnie prezesa EBC i komisarza Alumni, człowiek mógł poczuć się jak na zjeździe komunistycznej partii Związku Sowieckiego.
Szczególnie przemówienie Almunii, który rzucał cyframi i danymi, było po prostu kopią wystąpień szefów państw z czasów komunizmu. Wciąż powtarzał te same slogany: „mamy okresowe trudności, ale…”, „to prawda, że mamy kryzys, ale Komisja Europejska ciężko pracuje, aby przywrócić harmonię i ład”. Ogólnie Unia to, Komisja Europejska tamto i gdyby tylko eurokomisarze mieli więcej władzy to Strategia Lizbońska byłaby realizowana z powodzeniem, a Unia byłaby już liderem światowym.
Na tle tych wszystkich przemówień solą w oku większości zgromadzonych były gorzkie słowa prezydenta Republiki Czeskiej, Vaclava Klausa.
Oto próbka możliwości:
„W 1999 roku miałem okazję przemawiać na podobnej konferencji podsumowującej pierwsze 10 lat transformacji ustrojowej byłych państw socjalistycznych. O ile wtedy obszar wolności gospodarczej stale się zwiększał, to drugie 10 lat można uznać za stały regres wolności. Dekadę temu to socjalizm był w odwrocie; dziś wolność jest zagrożona – wraca interwencjonizm, ekologizm, socjaldemokratyzm, keynesizm”.
„Podobnie jak nie ma czegoś takiego jak «free lunch», nie ma <<free transformation>>”.
„Politycy, którzy wywołali kryzys i są za niego odpowiedzialni, zamiast zrzucać winę na rynek, powinni wziąć winę na siebie”….
Paweł Toboła-Pertkiewicz
Czytaj całość: www.pafere.org

2 KOMENTARZE

  1. Potrzeba kontrrewolucji i wojny? Zadam pytanie kilkanaście miesięcy temu na pokrewnej Stronie Prokapitalistycznej był artykuł Pana Pawła Toboły-Pertkiewicza, bardzo ciekawy i wart rozpowszechnienia. Gdzie go można znaleźć, poczytać i rozpowszechnić? Powinien on być wyjściem do zmian w Polsce i nie tylko w Polsce.

Comments are closed.