Pan Jerzy Buzek zasłynął jako twarz tzw. czterech reform. Reforma emerytalna sprowadzała się do przymusowego przekazania prywatnym firmom części pieniędzy zabieranym Polakom do ZUS. Pieniądze te finansują głównie budżet państwa i giełdowych graczy oraz – naturalnie – firmy zarządzające. Polacy będą mieli z tego niewiele, o ile w ogóle.
Reforma państwowej służby zdrowia sprowadzała się do powołania państwowych kas chorych, które rozdzielały pieniądze zabrane podatnikom państwowym i prywatnym instytucjom oferującym usługi lecznicze. Ponieważ kolejny rząd nie mógł położyć „łapy” na posadach w KCh, zlikwidował je wprowadzając NFZ robiący mniej więcej to samo. Efekty zna każdy kto korzystał z państwowych usług.
Reforma szkolnictwa polegała na zrobieniu z 12 lat przymusowej nauki w dwóch rodzajach szkół (podstawowej i średniej), trzy rodzaje (plus gimnazjum). Czyli zatrudnieniu nowego pionu administracji szkolnej i dostosowaniu budynków dla nowych szkół. Doszły do tego – jak mówią nauczyciele – olbrzymie problemy wychowawcze w tej wyizolowanej grupie wiekowej.
Reforma administracji polegała na tym, na czym reforma szkolna. Z gmin i województw powstały wesołe miejsca pracy dla „powiatów”. Kompetencje zabrano i gminom i województwom.
Za każdym razem efektem był wzrost kosztów funkcjonowania państwa, biurokracji i długu publicznego. Na koniec Polacy usunęli pana Buzka z AWS i sojuszników z UW poza parlament. Pan Tusk uciekł wcześniej z łodzi UW do tratwy PO. Prawdą jest, że po kilku latach Polacy smakujący w cierpieniu i miłosierni, ponownie zafundowali sobie te cudeńka.
Gdyby pan Buzek coś mógł jako szef PE, to krótkowzroczni przeciwnicy jednoczenia Europy po unijnemu mieliby powody do radości – tzw Unia byłaby jeszcze bardziej biurokratyczna i niewydolna finansowo, co… odbiłaby sobie na państwach ją karmiących. A i bez pana Buzka socjalizm ma się we Wspólnocie dobrze…
Szczęśliwie szef PE musi podpisać pokazany mu budżet i musi ładnie wyglądać. To akurat będzie możliwe. A dodatkowo miliony ludzi usłyszą przez dwa i pół roku język polski.
Tak więc sukces – czyż nie?
Wojciech Popiela
Patrząc w przyszłość polskiej sceny politycznej uważam, że odkurzone ostatnio Stronnictwo Demokratyczne będzie niczym innym, jak drogą ucieczki dla ludzi uciekających z Platformy, która oglądając sondaże bardzo się pomyli…
Comments are closed.