Co roku zaczyna się pod koniec lipca a kończy na początku października. Batalia o pamięć, nieprzejednana walka o historię drugiej wojny światowej. Kolejne rocznice wybuchu powstania warszawskiego, kampanii wrześniowej, agresji ZSRR, czasem nawet głośniej zabrzmią echa rzezi wołyńskiej… W zażartych dyskusjach biorą udział zarówno publicyści i historycy rozumiejący ideę prowadzenia polityki historycznej, jak i zwolennicy „jedynie słusznej wizji”, na co dzień postulujący zostawienie historii historykom, rzecz jasna o słusznych poglądach. I wreszcie całe rzesze Polaków, którym internet pozwala swobodnie dyskutować na forach.
Nie inaczej było i w tym roku, chociaż główny akcent położony został na kwestię udziału ZSRR w wybuchu drugiej wojny światowej, co wiązało się z wizytą premiera Władymira Putina. Nie da się ukryć, że historia stosunków Polski z jej wschodnim sąsiadem nader silnie – i nie zawsze korzystnie – wpływa na stosunki polityczne pomiędzy obu krajami (M. Eckardt Polska, Rosja, normalność). Dogłębne analizy polityki sowieckiej lat trzydziestych XX wieku (R. A. Ziemkiewicz Stalinowska propaganda wiecznie żywa ) mieszają się z ukazywaniem alternatywnych scenariuszy wydarzeń (R. A. Ziemkiewicz Lepiej być zgwałconym niż zamordowanym ), nierzadko łączonych z krytycznym spojrzeniem na tegoroczne obchody (S. Michalkiewicz Trzy inscenizacje ) postrzeganych jako w pewnym stopniu skutek, a w pewnym kontynuacja, drugiej wojny światowej (S. Michalkiewicz Po zawodach pora na wyniki ). Czasem też pojawiają się pytania o wnioski, jakie z drugiej wojny światowej wyciągnęła Polska, połączone z obawą, że podobnie jak w 1939 r. zbytnio ufamy w siłę sojuszy i umów międzynarodowych (B. Wildstein Lekcja historii ). Z kolei próby relatywizacji historii dokonujące się w Rosji wywołały dyskusję o etyce takiego procederu, zwłaszcza jeśli oparty jest on o falsyfikaty (M. Rybiński Skarb w Czarnym Jeziorze ) oraz o roli mitu w życiu jednostek i narodów (B. Wildstein Mity narodowe i inne ).
Krytykujący jedynie słuszną interpretację historii Leszek Miller (eks PZPR) swym tekstem ukazuje silną potrzebę publicznej debaty o dziejach Polski, gdzie Armia Czerwona jest traktowana jako wyzwoliciele, chociaż de facto stała się starym nowym okupantem (L. Miller Podłość ). Jego gwałtowna reakcja nad porównaniem losu polskich oficerów do losu ofiar holokaustu jest o tyle ciekawa, że relatywizujący historię i bohaterstwo uczestników powstania warszawskiego Miller nigdy nie pozwolił sobie na podobne rozważania nad powstaniem w getcie. Zresztą nie tylko on, również większość historyków i publicystów stara się nie dostrzegać, że druga wojna światowa po dziś dzień wpływa na stosunki Polski nie tylko z Rosją czy Niemcami. Wszelako muszę zgodzić się z L. Millerem, że porównanie losów polskich oficerów i Żydów nie było zbyt trafne, choć kierują mną inne przesłanki. Otóż trzeba pamiętać, że oficerem wojska polskiego zawsze, nawet w PRL, zostawało się w wyniku świadomego wyboru, zaś w czasach II RP nie każdy mógł zrealizować taki wybór.
Niejako na marginesie głównego nurtu dyskusji pojawiły się dwa teksty luźno związane z tematyką drugiej wojny światowej. Pierwszy z nich to rozważania nad istotą patriotyzmu i jego rolą we współczesnym świecie (Dibelius Trzy modele patriotyzmu ). Drugi tekst to z kolei opis losów paru zdjęć i osób w nie zaangażowanych (CKwadrat To jedno zdjęcie ).
Michał Nawrocki