Rozmowa Prokapitalizm.pl z Piotrem Malinowskim, sekretarzem generalnym Unii Polityki Realnej (wywiad publikowany jest w dwóch wersjach: tekstowej i dźwiękowej – plik MP3).
Pobierz plik MP3… (3,5MB)
Czytaj wywiad poniżej…
– Proszę Pana, od niedawna jest Pan sekretarzem generalnym UPR-u, jak znajduje Pan sytuację w partii, czy w tak krótkim czasie zdążył się Pan zorientować co do kondycji UPR-u?
– Witam serdecznie. Przyznam szczerze, że nie do końca, aczkolwiek wcześniej również pełniłem funkcje, które pozwoliły mi się przyjrzeć strukturom partii, chociaż z nieco innej strony. Obecnie ta moja wiedza jest nieco większa, jednak krótki czas od zajęcia tejże funkcji spowodował, że nie mogłem dogłębnie sprawdzić wszystkiego, co by mnie interesowało.
– Ta wiedza jest większa, ale czy napawa Pana optymizmem czy raczej pesymizmem?
– Powiedziałbym, że optymizmem. Widzę dużą grupę ludzi, która jeśli będzie odpowiednio prowadzona, jeśli wytyczy się jej drogę, będzie potrafiła osiągnąć założony cel.
– Mówi Pan o dużej grupie ludzi, a niektórzy twierdzą, że „mieszczą się ledwo na niedużej kanapie”.
– To nie jest prawda, zgadzam się ze zdaniem mojego poprzednika, który zabrał głos w pewnej dyskusji dotyczącej partii, że…
– Kto był poprzednikiem?
– …Tomasz Brzezina… że przez ostatni czas partia zyskiwała członków. I to jest prawda.
– Czy można powiedzieć, ilu w tym momencie członków ma UPR?
– Przyznam szczerze, że nie dysponuję taką wiedzą dokładną i szczegółową…
– Na podstawie płaconych składek, jako sekretarz generalny myślę, że powinien Pan się orientować.
– Musiałbym to sprawdzić w bazie.
– Niedługo zaczyna się konwent UPR-u, w najbliższą sobotę. Jak Pan ocenia przygotowania partii do tego konwentu i co się może na nim wydarzyć? Czy dojdzie do wyboru nowych władz, czy do zachowania status quo, czy pojawią się jakieś nowe pomysły na istnienie partii?
– Przyznam szczerze, że bardziej śledząc dyskusje, które toczą się w internecie, niż z wiedzy posiadanej od wewnątrz, widzę, że będzie na pewno dyskusja nad tym jak radziły sobie dotychczasowe władze, w których obecnie zasiadam również ja, i z zapowiedzi pana Janusza Korwin-Mikke widzę, że będzie próbował odzyskać władzę w partii. Nie chciałbym tutaj mówić o tym, która droga jest słuszna. Chcę podkreślić, że teraz istotne jest dla partii – która tak jak powiedziałem ma sporo członków – by się jednak nie podzielić. Nie jest wskazane to, żebyśmy toczyli jakieś niepotrzebne spory i bitwy w momencie takim, kiedy to dopiero jest dla nas otwarcie, czyli początek pewnej drogi, którą są wybory.
– UPR słynie z podziałów, na przestrzeni dwudziestu bodajże lat jego istnienia było ich już kilka, dlatego chyba można założyć, że szykuje się kolejny. Co gdyby do takiego podziału miało dojść?
– Przyznam szczerze, że nie myślę o tym, co mogłoby się wydarzyć gdyby doszło do podziału dlatego, że moim celem jak i ludzi, z którymi współpracuję blisko w partii jest przede wszystkim to, żeby UPR stał się partią realną, czyli taką, która posiada wpływ na władzę. Ja wypowiadałem się na ten temat m.in. na stronie Prokapitalistycznej. Przede wszystkim zależy mi na tym, i to powinien być nasz pierwszy cel, żeby UPR stał się partią w dokładnym znaczeniu tego słowa, a więc grupą zrzeszonych ludzi posiadających wpływ na władzę, i to jest cel pierwszorzędny. Nie wiem co się wydarzy, nie zgadzam się ze zdaniem pana Janusza Korwin-Mikke, który twierdzi, że podziały przynoszą tylko dobre rzeczy, bo dla takiej partii jak UPR najistotniejsze jest w tym momencie zachowanie jedności ludzi, którzy gromadzą się wokół pewnego, ściśle określonego od dawna programu. I ta jedność winna być zachowana po to, żebyśmy razem mogli wspólnie pracować dla dobra kraju, zmieniania rzeczywistości. Myślę, że do czasu konwentu wyjawi się rozwiązanie sytuacji, która w tym momencie wydaje się być dość patowa.
– Pan Janusz Korwin-Mikke nie pozostawia suchej nitki na obecnym prezesie Witczaku, czy nie ma jednak troszeczkę racji, czy prezes jest rzeczywiście bez zarzutu, czy w czasie swojego krótkiego, bądź co bądź, kierowania partią nie popełnił błędów? Wybory do parlamentu europejskiego to jest praktycznie totalna klęska.
– Wydaje mi się, że błędy popełnia każdy i w tym wypadku też pewnie rację będą mieli ci, którzy będą chcieli wskazać jakieś błędy. Akurat w wyborach do parlamentu europejskiego uczestniczyłem już aktywnie jako pełnomocnik listy i muszę przyznać, że trudno jest działać w momencie, kiedy do wykonania ma się dużą część zadań. Zawsze można na to spojrzeć w sposób taki, że były popełnione błędy, ale ja bym chciał skupić się na tym co zostało zrobione dobrze i na tej bazie budować dalej, eliminując ewentualne potknięcia, jeśli takie faktycznie były i takie są dostrzegane. Odpowiadając na to co mówi pan Janusz Korwin-Mikke chcę powiedzieć tylko tyle, że tych błędów nie uniknął ani on jako prezes, ani żaden z poprzedników pana Witczaka. Także trzeba na to spojrzeć, tym bardziej w takim środowisku, w sposób realny i powiedzieć sobie, że dość już takich rewolucyjnych zmian. One nie są w naszym stylu. Powinniśmy skupić się na tym, co nas łączy i w tym duchu budować partię. Ja myślę, że właśnie ten konwent będzie takim początkiem tworzenia jedności a nie szukania rozłamów. Ja widzę UPR jako partię, która może mieć wpływ na władzę i rzeczywistość, a nie partię, która żyje podziałami i ciągłymi konfliktami.
– Ponieważ ostatnio w modzie są różnego rodzaju przecieki, spytam, czy prawdziwe są domniemane przecieki z Centralnej Komisji Rewizyjnej, jakoby w czasie kampanii wyborczej do europarlamentu prezes Witczak pobierał pensję 6100 zł.?
– Tak jak słusznie Pan zauważył są to przecieki. Ja jako pełnomocnik otrzymałem tylko ogólne zestawienie kosztów. Jeżeli ktoś posiada wiedzę na ten temat, myślę, że prędzej czy później ją ujawni, jeśli tak faktycznie było. Ja jako pełnomocnik powtarzam nie mam potwierdzonych takich informacji na podstawie rozliczeń, faktur czy jakiegokolwiek innego dokumentu. Z rozliczeniem ogólnym otrzymałem zestawienie faktur, ale mnie jako pełnomocnika interesowało rozliczenie, nie zapoznawałem się z kwotami faktur.
– Może nie ma w tym niczego złego, bo UPR niejednokrotnie narzekał, że brakuje etatowych pracowników, którzy mogliby się poświęcić partii. Gdyby się jednak okazało, że rzeczywiście prezes pobierał aż taką kwotę, czy nie byłaby to jednak lekka przesada w sytuacji, kiedy partia praktycznie cały czas narzeka na brak funduszy?
– Przyznam szczerze, że nie wiem jaka kwota to jest, więc…
– 6100 zł., przez trzy miesiące…
– Powiem tak, ja mam doświadczenie tego, jakie to są koszty. Ja osobiście nie pobierałem żadnych pieniędzy ani zwrotów za żadne własne inwestycje dotyczące swojej działalności w partii więc trudno mi powiedzieć, czy to jest „aż” taka kwota czy „tylko” taka kwota. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Jeśli to są przecieki nie chciałbym się do nich odnosić. Ja mam tylko nadzieję, że spojrzy się tu również pod kątem pracy, która została wykonana i zaangażowania czasowego. Myślę, że będzie to też wzięte pod uwagę.
– Czy nie obawia się Pan, że w związku z całą tą sytuacją konwentu nie zdominują tego typu sprawy drugorzędne, czyli „targanie się po szczękach”, jak to kiedyś jeden z przywódców Solidarności stwierdził przed stanem wojennym, tj. wytykanie sobie przewin, błędów, natomiast zastanawianie się nad strategią partii, nad jej rozwojem, nad koncepcjami, które mogłyby ją doprowadzić do wejścia do parlamentu zejdzie na dalszy plan?
– Ja mam głęboką nadzieję, że tak się nie stanie. Co prawda nie jadę na konwent jako delegat ponieważ oddział, którego jestem członkiem reprezentuje pan Jacek Klecel, Jednak będę na konwencie i mam nadzieję, tak jak już powiedziałem to wcześniej, ten konwent stanie się takim momentem przełomowym dla partii, ale nie w takim sensie jak mieliśmy z tym do czynienia do tej pory czyli rozłamu w samych strukturach. Liczę, że będzie to moment przełomowy, w którym razem wszyscy członkowie pójdziemy do przodu właśnie zastanawiając się nad tym, jak wcielić w życie program, który posiadamy. Żeby to nie było tylko na zasadzie wysyłania jakichś dokumentów, robienia pikiet, czy tego typu akcji, tylko jak konkretnie, politycznie zrealizować program, który posiadamy. Mam nadzieję i pewne informacje, że będzie taka możliwość, z której myślę skorzystają członkowie partii, żeby właśnie pod wspólnym przywództwem pójść dalej do przodu.
– Janusz Korwin-Mikke i Bolesław Witczak to potencjalni kandydaci na prezesów. Czy jest jakaś trzecia opcja?
– Przeglądając fora internetowe zauważyłem, że pojawia się jedna kandydatura dość mocno akcentowana. Jeśli nie są to jakieś plotki, informacje drugoobiegowe, i jeśli okazałyby się prawdziwe to ta kandydatura jest bardzo dobra i warto zastanowić się nad takim rozwiązaniem.
– Czyli już jest taka osoba brana pod uwagę?
– Mówię tylko i wyłącznie o plotkach. Ja sam na ten temat wiem niewiele, tylko to co śledzę na różnego rodzaju forach, stronach internetowych. Nawet w dniu dzisiejszym miałem okazję coś takiego zaobserwować.
– Z tego co mi wiadomo w ostatnią sobotę w Kielcach odbył się zlot ugrupowania pana Jerzego Roberta Nowaka. Pan Jerzy Robert Nowak był w tym roku na pikniku UPR-u w Wiśniowej Górze. Czy ktoś z UPR-u był na tym zlocie?
– Tak, członkowie UPR-u brali udział w tym spotkaniu: była pani wiceprezes Magdalena Kocik, był prezes oddziału piotrkowskiego Jacek Klecel, uczestniczyłem w nim również ja, spotkaliśmy się także z panem Grzegorzem Sztemborowskim, reprezentującym oddział łódzki, więc myślę, że była to dosyć znacząca reprezentacja. Chcę tylko podkreślić jedną rzecz, to absolutnie nie były żadne rozmowy poparte jakąkolwiek uchwałą partii. Myśmy tam byli można powiedzieć prywatnie, niemniej jednak jesteśmy członkami Unii Polityki Realnej i trudno było żebyśmy to ukrywali. Podkreślaliśmy to, mówiąc o tym, że tego typu spotkania są potrzebne, ponieważ prowadzona jest dyskusja na szerszym forum niż tylko forum partyjne, tym bardziej, że tamta struktura nie jest partią, jest to stowarzyszenie. Wysłuchaliśmy tego co do powiedzenia miały osoby, które tworzą tę grupę, są założycielami, do kilku kwestii mieliśmy okazję się odnieść bardziej w rozmowach kuluarowych, niemniej jednak podkreśliliśmy swój pogląd na pewne sprawy przedstawione podczas dyskusji.
– Spotkałem się z opiniami, że Unia Polityki Realnej powinna zareagować na fakt podpisania przez prezydenta Kaczyńskiego traktatu lizbońskiego. UPR był zawsze krytycznie nastawiony do Unii Europejskiej w takim kształcie, w jakim ona powstaje, a do traktatu lizbońskiego zwłaszcza. Czy w związku z tym widzicie Państwo możliwość jakiejś koalicji z Prawem i Sprawiedliwością w przyszłości? Nie ukrywajmy, Lech Kaczyński jest ściśle powiązany z PiS-em i prawdopodobnie będzie jego kandydatem w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
– Nie chciałbym ani nie mogę wypowiadać się na temat wizji koalicyjnych partii. Proszę zrozumieć, ja jestem sekretarzem powołanym przez prezesa, prezes odpowiada przed delegatami na najbliższym konwencie. Trudno mi powiedzieć jakie są możliwości. Faktyczne podpisanie samego traktatu jest rzeczą bardzo trudną, aczkolwiek nie uważam, żeby to już był koniec suwerenności Polski. Pamiętajmy o tym, że jest to sytuacja, w której podpisany jest pewien dokument, z którego, jak jest to przedstawiane, zawsze można się wycofać, zawsze można napisać coś, co zaneguje jego obowiązywanie w Polsce. To jednak wymaga zmiany władz. Tutaj chciałbym przestrzec wszystkich tych, którzy tak mocno sugerują to, że Unia Polityki Realnej w tych ostatnich dniach powinna być bardziej aktywna, wysyłać jakieś petycje, organizować jakieś spotkania na ten temat. Przypominam tylko o tym, że Unia Polityki Realnej, jej władze jak i członkowie, wypowiadały się na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej oraz samego traktatu lizbońskiego, podkreślaliśmy zagrożenia wynikające z jego podpisania i namawialiśmy prezydenta, aby tego nie robił, jednak nie posiadamy żadnych faktycznych możliwości, które mogłyby zablokować podpisanie tegoż traktatu przez pana prezydenta. Jest to jego decyzja, został wybrany przez naród w demokratycznych wyborach. Mamy akurat taki reżim w Polsce i bez dojścia do władzy nie mamy żadnego wpływu na decyzje.
– Życzę żeby to dojście do władzy nastąpiło jak najszybciej, życzę również jak najmniej emocji na konwencie, jak najwięcej twórczej pracy i żeby z tego wszystkiego narodził się jakiś nowy UPR, silna partia polityczna, która prostą droga będzie brnęła do parlamentu. Dziękuję za rozmowę.
– Bardzo dziękuję.
Rozmawiał Paweł Sztąberek
Pobierz dźwiękową wersję wywiadu… (plik MP3, 3,5MB)
Kanapa na 500 osób chyba nie istnieje więc nie ma co się wstydzić ujawnić liczbę. A co będzie – no, pokaże czas.
Wreszcie zrobiłem zegar długu Polski – http://www.zegardlugu.pl/ może nie poraża grafiką, ale jest przejrzysty, zrozumiały i mam nadzieję, że parę osób się nad nim zastanowi
Wypowiedzi sekretarza nie były szcze, tylko wymijające. Facet w zasadzie nic nie wie.
Myślę, że facet wie więcej niż się Panu, Panie Damianie, wydaje. Stara się w sposób dyplomatyczny określić sytuację, po to aby nie zaogniać konfliktów w partii. Cóż wypowiedzi dyplomatyczne maja to do siebie, ze są mało konkretne, nie mniej jednak nie uważam, żeby były nie szczere.
Czyli dyplomatycznie mówie, że nic nie wie. Nie wiem gdzie on się uczył dyplomacji, ale na pewno jego pustosłowienie i twierdzenai w stylu nie orientuję się, nie wiem muszę spojrzeć w bazę, nie mam pojęcia, ale wydaje mi się mają tyle z prowadzeniem polityki realnej co śledzik po japońsku z Japonią.
Comments are closed.