Nowy poselski projekt przewiduje częściowe wyplenienie dymu papierosowego z życia Polaków.
Wiceminister zdrowia Adam Fronczak, w wywiadzie dla TVN CNBC, tłumaczy, dlaczego walka z palaczami przysłuży się reszcie społeczeństwa, a nawet samym palaczom. Z szacunków ministerstwa wynika, że każdego roku około 9 tys. osób umiera od chorób odtytoniowych (niemal tyle, co w wypadkach samochodowych). Fronczak dodaje, że są to właśnie bierni palacze, których płuca są regularnie trawione przez niegodziwą aktywność amatorów tytoniu. Jeśli zdecydujemy się na walkę z biernym truciem, w ciągu kilkunastu najbliższych lat budżet państwa zaoszczędzi nawet do 5 mld złotych.
Ustawa przewiduje, że m.in. wszystkie restauracje, kawiarnie, dyskoteki, puby objęte zostaną całkowitym zakazem palenia. W przypadku zignorowania przepisów, właściciele zapłacą 20 tys. zł kary. Minister Fronczak powołuje się na, pomijając wyraźnie zmanipulowane wyliczenia, prawodawstwo unijne. Samo zmierzanie ku regulacjom zachodnim wydaje się przecież celem samym w sobie. Gdy przepis X zostanie zaakceptowany wśród europejskich partnerów, to automatycznie polscy ustawodawcy zwolnieni są z powinności dodatkowego myślenia.
Problem jest nielichy, bo nakładane ograniczenia godzą w prawo palaczy do rozporządzania wolnym czasem. Obecnie logiczna wydaje się obecność stref dla palących/niepalących w restauracjach, pubach. Gdy ktoś nie życzy sobie mgiełek płynących w stronę jego nozdrzy, wybiera inny lokal lub zmienia strefę. Jeśli zaś lubi spędzać wolny czas przy piwie i papierosie, wspólnie ze znajomymi o podobnych preferencjach – robi to w miejscu dla palących. Każdy dokonuje własnego, racjonalnie uzasadnionego wyboru. Wkrótce jednak, potrzeba myślenia zostanie zniesiona przez parlamentarny bubel.
Dodatkowo, planuje się zastąpienie tekstów ostrzegających przed skutkami palenia „nowoczesnymi” piktorialami przedstawiającymi zmasakrowane wnętrzności ludzkie. Na pytanie redaktora TVN-u, co Fronczak na to, że koszty dodatkowych ostrzeżeń przerzucone zostaną na kupujących, urzędnik odpowiedział z manierą charakterystyczną dla ministra wszystkich Polaków: Ja się tym nie martwię. Wszystkie podobne wymogi wynikają bowiem z podpisanej, w pakiecie z milionem innych dokumentów, ramowej konwencji w sprawie ograniczenia używania tytoniu. Istotę zjawiska wiceminister zdrowia konkluduje najpełniej w słowach:
– Zmierzamy do Unii Europejskiej wolnej od dymu tytoniowego.
I od alkoholu. I od dwutlenku węgla. I od myślenia, odpowiedzialności oraz decydowania o własnym życiu.
Szymon Nowaczyk
Strona autora: http://neteor.blogspot.com
Każdy uczciwy lekarz poewierdzi ze nagłe rzucenie palenia jest smiertelne dla palaczy. Czyzby nowa metoda uśmiercania ludzkości pardon (gojów)
Comments are closed.