Węgierska partia FIDESZ wygrała wybory. Po druzgocących gospodarkę rządach zakłamanych do szpiku kości postkomunistów obiecujących raj, na Węgrzech wahadło wyborcze mocno odbiło w prawo.
Na twitterze estoński symbol reform pan Mart Laar (19 maja ponownie w Polsce – w Krakowie – jako gość fundacji PAFERE) napisał: Congratulations to Victor Orban who achieved historical victory over former communists in Hungary – now the reforms can start.
Wczoraj media doniosły, że węgierski rząd będzie miał tylko osiem ministerstw. Czy szykuje się nam powtórka z „Estońskiego cudu”* – w przeciwieństwie do panatuskowego bajania o drugiej Irlandii, rzeczywistego wyrwania gospodarki z postkomunistycznych okowów? Pokaże czas.
A w Polsce?
„Nic się nie da zmienić.
Da się, ale tylko wtedy, gdy zrobi się to w pierwszych stu dniach rządzenia. Potem jest za późno, zgodnie z tą teorią. Dla obecnego rządu jest już za późno. Tylko przygotowanie konkretnych ustaw przed podjęciem władzy i wprowadzenie ich od razu, na pierwszym posiedzeniu Sejmu, przyniesie skutek. Tak, żeby nowi ministrowie objęli stołki z dużo mniejszym władztwem. Bo inaczej wchodzi ekipa, przyzwyczaja się do władztwa i wiadomo, że za żadne skarby nie odstawi sobie mleczka. Nie ma sposobu, żeby sprawujący władzę sam dokonał ograniczenia.
A może jest i tak, że pan się odsunął trochę od obecnej władzy?
Na poprzednią i obecną władzę patrzę przez ten sam pryzmat: gotowości do przeprowadzenia faktycznych zmian.
Ale Friedman i jego teoria?
Działa ona nie tylko w obozie PiS. Platforma została bez szans, bo nic nie zrobiła w pierwszych trzech miesiącach i z tej perspektywy jest już na przegranej pozycji.
Teoria zawsze się sprawdzi? Cudu nie będzie?
Jest furtka — cała nadzieja w kryzysie.” **
Wojciech Popiela

* http://www.kapitalizm.republika.pl/laarwywiad.html

* * http://www.wykop.pl/ramka/141311/roman-kluska-o-kryzysie-biurokracji-polsce/

2 COMMENTS

  1. Zapomnijcie, że w Europie polepszy się po kryzysie – szykuje się wielki comeback faszyzmu, albo rządzące partie wydalą z siebie dysydentów, którzy na 10 lat zwiną partyjny interes w kokon, a jak się polepszy – wróci nowe, ewentualnie banki zaczną żądać własności i zostaną ustanowione ponadnarodowe rządy własności korporacyjnej przez najsilniejsze banki.

  2. Spokojnie, skoro na Węgrzech i Estonii coś drgnęło to znaczy, że obalenie tego potwora jest możliwe.
    Proszę się sprężyć w wyborach prezydenckich. Już wiadomo, że będzie można oddać głos na wony rynek i prawo własności.
    Oddanie głosu teraz na JKM jest wyrazem sprzeciwu wobec etatystycznych rządów. Dobry wynik w tych wyborach będzie poważnym sygnałem dla wszystkich żeby śmielej przypuścić szturm w wyborach parlamentarnych. Gdyby Korwin Mikke zdobył więcej głosów niż zazwyczaj wielu ludzi po prostu zainteresowałoby się jego poglądami i rozważyliby jego poparcie w przyszłorocznych wyborach.
    I tak – jestem niepoprawnym optymistą i wierzę w „law of attraction” 😉

Comments are closed.