Znamy już nazwiska 10 kandydatów w wyborach prezydenckich (skandal; w ramach braku parytetu nie dołączą dziesięciu chętnych pań i dziesięciu przedstawicieli „innych płci”), dlatego warto spojrzeć na ich zalety. Wady bowiem znane są bardziej.
Będzie to subiektywne, jednozdaniowe spojrzenie, w kolejności alfabetycznej. Z dodatkowym krótkim „pierwszym wrażeniem” z osobistego kontaktu.
Pan Jurek Marek
Zaleta. Jak idylliczna postać z bajek – niezależnie od kosztów – opowiedział się za prawnym darowaniem życia wszystkim skazanym, niewinnym dzieciom.
Spotkałem w sejmie, w czasie negocjacji. Grzeczny i mało jak na gorący czas kampanii konkretny. Zwrócił się później na piśmie o postawienie do pionu pana JKM, przywołując dokumenty papieskie i wagę wspólnego sejmowego startu… Z którego się wycofał, stawiając bezskutecznie na senat.
Pan Kaczyński Jarosław
Zaleta. Rozmawiał ponoć przez parę godzin z panem Romanem Kluską.
Spotkanie przed nami…
Pan Korwin-Mikke Janusz
Zaleta. Na Jego polu, pośród licznego kąkolu, rośnie też piękna pszenica, której zakosztowałem.
Nie zapomnę łez w Jego oczach. Zgrabna książka by z naszych spotkań była, jak przypuszczam.
Pan Komorowski Bronisław
Zaleta. Ciągle, ufam, czerwieni się przyłapany na gorącym uczynku, co ładnie widać w
internecie, w czasie „Forum” TVP1 (2007), gdy się doń zwracałem.
Spotkania miały charakter oczekiwania na wspólne wystąpienia w mediach i raczej pogłębiały wrażenie gruntownej nieszczerości Kandydata. Swoją drogą, gdyby ludzie widzieli jak „zwalczający się” na wizji politycy dobrze czują się ze sobą przed emitowanymi programami. A i po nich.
Pan Lepper Andrzej
Zaleta. Optymista; pamiętam reklamówkę wyborczą, w której – odnosiwszy się chyba do sytuacji budżetowej w Polsce – uderzając pięścią w stół wołał do siedzącego wokół gremium: „Pieniądze są i będą!”
Spotkanie przed nami…
Pan Morawiecki Kornel
Zaleta. Walczył jak umiał z komuną.
Spotkanie przed nami…
Pan Napieralski Grzegorz
Zaleta. Był ponoć ministrantem.
Spotkanie przed nami…
Pan Olechowski Andrzej
Zaleta. Ma chwile szczerości – informował zainteresowanych, że w UE będziemy mogli jedynie współdecydować o sprawach Polski, a niektórzy czuć się jak Wokulski pod zaborami.
Spotkanie przed nami…
Pan Pawlak Waldemar
Zaleta. „Pan Waldek się nie boi” i mówi ze znanych sobie pobudek o OFE i emeryturach trochę jak Centrum im. Adama Smitha.
Spotkanie mieliśmy mieć przed wyborami 2007. PSL chciało wysondować co my tam chcemy zrobić. W ich ładnej siedzibie w Warszawie okazało się, że „pan prezes przeprasza, ale musi być w sejmie na głosowaniach” i rozmawiała ze mną m.in. ówczesna pani sekretarz.
Pan Ziętek Bogusław
Zaleta. Jest za zniesieniem bezsensownego opodatkowania emerytur i rent.
Spotykaliśmy się w ramach kampanii wyborczej 2007 roku. Wzrok i zacięty wyraz twarzy kojarzyłem zawsze z oczami kogoś bardzo skrzywdzonego, a w każdym razie odczuwającego wielką niesprawiedliwość i gotowego za nią odpłacić każdemu napotkanemu. Niestety ich recepta na ten stan rzeczy to generalnie przerabiana już przez 45 lat PRL,  kolejna niesprawiedliwość z zabójczą retoryką aborcyjną włącznie.
Wojciech Popiela

4 KOMENTARZE

  1. Jedna tylko drobna uwaga natury formalnej. Podpis autora jest zredagowany tak samo jak opisywanych kandydatów. Wygląda tak jakby pan W.P. też kandydował na Prezydenta a jego hasła to: Andrzej Olechowski itd.
    Wstawcie ze dwa albo napiszcie proszę Imię i Nazwisko autora kursywą…
    Chociaż to właściwie nie jest zły pomysł żeby Pan Wojciech kandydował. 🙂

  2. Panie Wojciechu,
    ponawiam pytania :
    – czy opłacił Pan zaległe składki na UPR ?
    a jeśli TAK, to :do którego UPR Pan należy;
    – UPR – Kocik
    czy
    – UPR – Żółtek
    ?

Comments are closed.