Jak podaje portal Pikio.pl rozwścieczony tłum Ukraińców zaatakował i dotkliwie pobił grupę Polaków na przejściu granicznym. Ofiary to dziennikarze z Lublina oraz naukowcy z UMCS.
Na granicy polsko-ukraińskiej protestują Ukraińcy niezadowoleni z faktu zamknięcia tzw. małego ruchu granicznego między oboma państwami. Obostrzenia te obowiązywać mają na czas trwania szczytu NATO oraz Światowych Dni Młodzieży. Decyzja ta nie podoba się naszym wschodnim sąsiadom, którzy coraz częściej napadają na ludzi oraz niszczą samochody.
Jolanta Kozak, dziennikarka „Panoramy Lubelskiej”, którą cytuje portal, tak mówi o zdarzeniu: „Zostałam wyrzucona z samochodu. Grożono mi śmiercią i szarpano. Część Ukraińców biła się ze sobą. W tym tłumie pojawiły się też starsze kobiety, które błagały tych bandziorów by nas nie krzywdzono. Liczyliśmy na pomoc ze strony tamtejszych służb. One może i uchroniły nas przed śmiercią, ale z pewnością nie przed skatowaniem”.
Okazuje się, że Ukraińcy zaatakowali również samochód polskiego konsula, który został w wyniku tego ataku uszkodzony.
Jak ktoś powiedział zamknąć granice, dogadać się z rosją o rozbiór ukrainy i wprowadzić tam cywilizacje na gąsienicach.
Nic nie robić . Cierpliwie znosić prowokacje . Pamiętać . że Ukraińcy zawsze są tylko narzędziem. Spokojnie przyglądać się wojnie na wschodniej Ukrainie . Każdy dzień wojny zużywa moralnie i materialnie obie strony . Ludzie mieszkający na Ukrainie nie najedzą się Banderą i nie odzieją się Szuchwyczem. Każdy piszący o jakichś gąsienicach jest wrogiem polskiej racji stanu
Comments are closed.