„Czas najwyższy, by w FED przeprowadzić audyt” – takie stanowisko wyraził Mitt Romney aspirujący do fotela prezydenta USA. Znając wcześniejsze opinie Romneya oraz jego stanowisko w sprawach światopoglądowych, bliższe lewicy niż prawicy, trudno ocenić czy ta wypowiedź jest szczera czy to tylko zagrywka polityczna.
Zdecydowanym zwolennikiem przeprowadzenia kontroli w FED jest kongresmen Ron Paul i być może Romney’owi chodzi tylko o to, by osłabić pozycję republikańskiego kontrkandydata. Z inicjatywy Rona Paula w lipcu br. w Kongresie przyjęto ustawę, która daje możliwość nadzoru nad FED. Dalsze procedowanie nad ustawą utknęło, za sprawą Demokratów, w Senacie.
FED istnieje już niemal 100 lat i nie po raz pierwszy pojawiają się wątpliwości czy środki jakimi się posługuje istotnie służą gospodarce, bądź walce z kryzysem czy też głównie wspieraniu wybranych instytucji finansowych. W ubiegłym roku ujawniona została informacja, że w latach 2007 – 2010 Rezerwa Federalna wpompowała w te instytucje około 16 bilionów dolarów. Na liście beneficjentów znalazły się m.in. takie banki jak Goldman Sachs, City Bank, J.P. Morgan, Morgan Stanley, Deutsche Bank, Barclays PLC i wiele innych.
W piątek szef FED, Ben Bernanke zapowiedział, że Rezerwa Federalna gotowa jest do podjęcia dalszych kroków „na rzecz pobudzenia gospodarki”. O tym, że oznacza to tylko jedno – tani pieniądz – świadczy fakt, iż po tej wypowiedzi amerykańska giełda odpaliła w górę. Czyżby był to sygnał wszelkiej maści grandziarzy z Wall Street i wyraźne oświadczenie: „tego właśnie oczekujemy Ben”? „Daj nam więcej kasy, trochę się jeszcze pobawimy, Ben”… Nieważne, że za parę miesięcy, gdy euforia się skończy, z amerykańskiej gospodarki znów zaczną napływać niepokojące dane…
Paweł Sztąberek
Beneficjanci FED? To przeciez wlasciciele FED! A wlasciwie drukarni jaka wysyla w swiat gangsterow nic nie warty zadrukowany papier. Szkoda, ze nadal nikt nie rozumie o co tu chodzi. Kazdy dodruk zielonych to „wykup” fizycznego majatku jakiegos kraju. Przykladem takiego „zabiegu” jest chocby we Polsce firma Fartuex. Najpierw „wykupiono” kogos w Afryce a poten ten ktos, za kase z FED wykupil polski Farutex. I tak polska firma znalazals ie w rekach JP Morgan.
Z historii firmy Farutex:
2009 sierpień Zmiana właścicielska w Farutex Sp. z o.o.
W sierpniu 2009 dotychczasowy główny udziałowiec Farutex – JP Morgan Partners oraz Bancroft Private Equity, zawarł porozumienie z korporacją Bidvest Group Limited, mające na celu sprzedaż 100% udziałów w Farutex Sp. z o.o. oraz w siostrzanej firmie Nowaco, działającej w Republice Czeskiej i na Słowacji.
Zapowiedź, że Rezerwa Federalna gotowa jest do podjęcia dalszych kroków “na rzecz pobudzenia gospodarki” to nic innego jak zapowiedź QE3, czyli jak to nazywają – Quantitive Easing w wersji 3-ciej. Jak działały pierwsze 2 znamy, dziwi więc upartosć do stosowania metody o marnych wynikach. To, że amerykańska giełda „odpaliła w górę” nie brałbym za euforie rozwiązania problemów, a kolejnym obniżeniem wartosci monetarnych, czyli kupujmy co się da. Poniekąd zaczyna to działać, bo ceny nieruchomosci w USA zaczynają mieć tendencję wzwyżkową. Na ile się to utrzyma – zobaczymy. Dlaczego taki pęd w stronę ruiny wartosci monetarnych – proszę sobie wyobrazić, że jestescie w sytuacji rządzącej i macie ogromne zobowiązania w stosunku do najszybciej rosnącej grupy społecznej – emerytów. Musicie im wypłacić to co im się należy – kwotę „X”, po owym manewrze finansowym emeryt też dostanie te swoje „x”, a że przy okazji długi państw znajdą się pod kontrolą innych… no cóż Marko też ma rację.
Comments are closed.