Foto. pixabay.com

Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że tak obszerne zmiany w edukacji można wprowadzić tak szybko. Wirus z Chin poddał próbie wiele sektorów funkcjonowania państwa, a edukacja musiała zmienić się najbardziej. Wiele zmian jest nieodwracalnych, a działania rządu przypominają grę hazardową dostarczoną przez najlepsze kasyno online — zarówno uczniowie, jak i nauczyciele nie wiedzą, co ich czeka w następnym tygodniu. Eksperci grzmią, że 2020 i 2021 to stracone lata pod względem edukacji. Na wszystko składa się niedbałe przygotowanie i przeniesienie szkolnictwa do drugiego, jeśli nie trzeciego rzędu.

Sektory państwa, które odpowiadają za bezpośrednią walkę z koronawirusem, otrzymują ogromne dotacje, które i tak w niewielkim stopniu zaspokajają potrzeby. Szkolnictwo w czasie lockdownu generuje niższe o kilkadziesiąt procent koszty, a rząd zaproponował nauczycielom 500+, które nijak ma się do potrzeb drastycznie zmienionej edukacji.

Nauczanie zdalne, czyli postęp z krokiem wstecz

Trzeba przyznać, że w teorii nauczanie zdalne wydaje się czymś, co w końcu i tak musiało zostać wprowadzone. Możliwość przeprowadzania lekcji z domu, z wykorzystaniem nowoczesnych technologii internetowych to rozwiązanie, na które nauczyciele i uczniowie czekali od dawna. Szkoła nie była jednak przygotowana na takie rozwiązanie. Nauczyciele w dużej części składają się ze starszych osób, które nie są zaznajomione z komputerami i oprogramowaniem do przeprowadzania lekcji. Podobnie wyglądała sytuacja po drugiej stronie. Nie każdy uczeń ma dostęp do komputera na wyłączność. Szybko okazało się, że niektórzy uczniowie i nauczyciele praktycznie nie mogą uczestniczyć w lekcjach i to nie ze swojej winy. Zgodnie z etyką nauczania, żaden uczeń nie powinien być „karany” za coś, co nie jest jego winą.

Obniżenie progów ocen stało się faktem. Nauczyciele otrzymali wytyczne, według których muszą traktować swoich podopiecznych z dużą rezerwą. W praktyce wygląda to tak, że wystawienie oceny niedostatecznej stało się niezwykle trudne, co jest niezwykle niesprawiedliwe w stosunku do tych osób, które przykładają się do nauki zdalnej. Uczniowie zawsze starali się nieuczciwie poprawiać swoje wyniki. Nauka zdalna, podczas której nikt nie ma nad nimi nadzoru, jest idealnym środowiskiem do oszukiwania na klasówkach i sprawdzianach. Niestety proceder ten rozwinął się do tego stopnia, że większość osób korzysta z różnych pomocnych portali, przez co i tak podwyższone oceny stają się jeszcze lepsze. Dochodzi do paradoksu, w którym ogół uczniów siłą rzeczy gorzej wyszkolonych osiąga ponadprzeciętne wyniki. W ten sposób podważa się cały system szkolnictwa, który wydaje się nie mieć do końca sensu. Wysokie oceny przestaną mieć znaczenie, a zdolniejsze osoby nie będą w ogóle promowane i zauważalne.

Gruntowna reforma edukacji jest niezbędna

Od początku roku słyszy się, że świat jest w kontrataku, szczepionka działa i już niedługo wszystko wróci do normy. Jeśli uda się opanować pandemię i szkoła wróci na poprzednie tory, Ministerstwo Edukacji czeka bardzo trudne zadanie. Wprowadzenie konkretnych zmian będzie niezbędne, nauczyciele nadal będą jedną z najsłabiej opłacanych grup pod względem wymaganego wykształcenia, a w szkołach będzie się promowało staroświeckie obyczaje — Polska nadal będzie uważana za kraj drugiej kategorii.

Nasze państwo szczyci się jednym z najtrudniejszych systemów edukacji, ale co najmniej połowa rzeczy, których uczą się uczniowie w obowiązkowym programie, do niczego im się nie przydaje. Nauczanie zdalne idealnie pokazało, które przedmioty i materiały ważniejsze, a które zbędne. Cały czas słyszy się o kuriozalnych sytuacjach, kiedy uczniowie nie mają czasu na naukę angielskiego, czy matematyki, ponieważ muszą „wykuć” na pamięć kilka stron teorii z biologii czy WF-u.

Niedopuszczalna jest także sytuacja, kiedy nauczyciel, który musi mieć ukończone studia drugiego stopnia (magister), zarabia niewiele więcej niż najniższa krajowa. Kadra nauczycielska nigdy nie będzie zapewniała wysokiego poziomu nauczania, jeśli pedagodzy będą odchodzić do prywatnych firm, które zapłacą im nawet dwukrotnie zgodnie z ich umiejętnościami i wykształceniem.

Pozytywy nauczania hybrydowego i całkowicie zdalnego

Faktem jest, że ten rok szkolny jest wyjątkowo trudny dla uczniów i nauczycieli. Szybkie przejście na nowy tryb nauki było wyjątkowo trudne, ale zmusiło miliony osób w naszym kraju do poznania dobrodziejstw, jakie niesie za sobą Internet. Coś, co jeszcze niedawno było uważane za zbędną zabawkę, na której uczniowie robili „głupoty”, dzisiaj umożliwiło przeprowadzać lekcje dla milionów uczniów. To doświadczenie z pewnością zaprocentuje na przyszłość, a w wyjątkowych przypadkach szkoły będą mogły organizować zajęcia prosto z domu. Wykłady na studiach, na które nikomu się nie chce chodzić; dodatkowe lekcje dla chętnych, a może przygotowanie do akademii w szkole? Wszystko będzie można przeprowadzać zdalnie, co znacząco ułatwi życie uczniom i nauczycielom. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że wszystko zależy od władzy. Jeśli pozwoli się na poluzowanie niektórych wytycznych, to nauka w szkole może stać się o wiele przyjemniejsza, co z pewnością pozytywnie wpłynie na ogólne przysposobienie do edukacji.