Jednym z bestselerów Wojciecha Cejrowskiego (znanego prześladowcy buddystów), obecnie wydawanych przez wydawnictwo Zysk, jest „Gringo wśród dzikich plemion”. Ta niezwykle popularna książka (która już przekroczyła 500.000 nakładu) jest non stop w sprzedaży od 2003 roku. Pierwotnie była napisana po hiszpańsku i przetłumaczona przez podróżniczkę Helenę Trojańską (Cejrowski jak widać musiał coś dać na żer swoim biografom by mieli o czym pisać i co roztrząsać). Tekst książki ilustrują zdjęcia autora (bardzo plastyczne, będące interesującą dokumentacją antropologiczną).
Opowieści w swej książce Cejrowski snuje barwnie, tekst jest pełen humoru. Cejrowski pisarz jest o wiele bardziej sympatycznym Cejrowskim od Cejrowskiego medialnego, złośliwego i niesympatycznego (dzięki czemu wyrazistego). Na kartach książki znajdują się barwne opisy, zabawne anegdoty i wspomnienia z wypraw z okresu PRL i po 1989 roku. Czytelnik poznaje dziką przyrodę Amazonii (piękną i zabójczą), wierzenia i kulturę tubylców, odmienne postrzeganie rzeczywistości przez tubylców, stosunek Indian do białych.
W swej książce Cejrowski docenia szamanizm i katolickich misjonarzy otwartych na kultury pierwotne, gani protestantów i mormonów niszczących pierwotne kultury. Opisuje Indian wyznających judaizm, terror komunistycznej partyzantki, boje z lokalną biurokracją. Cejrowski opisuje swoje podróże przez Amerykę Południową, Amazonie, Kubę i Karaiby.
Nie do przecenienia jest wychowawczy charakter twórczości Cejrowskiego. Interesująca opowieść podróżnika zawiera liczne antykomunistyczne czy prokatolickie przesłania.
Jedyną nieprzyjemną częścią książki są częste romantyczne wspomnienia Cejrowskiego o żonie. Ostatni rozdział opisuje ich wspólną wyprawę. Czytelnik odczuwa dyskomfort kiedy wie jak się to skończyło (kiedy miłość skończyła się rozstaniem). Zrozumiałe jest jednak to że autor nie usunął tych fragmentów, że nie wyparł się swojej przeszłości (dziś zapewne bolesnej).
Wojciecha Cejrowskiego miałem okazje kilkukrotnie spotkać na zlotach Ciemnogrodu w jego rodzinnej wsi w Borach Tucholskich. Zloty te organizowane były od 1996 do 2000 roku, po tym jak „gazeta wyborcza” wymusiła likwidacje 15 minutowego co tygodniowego programu telewizyjnego Cejrowskiego (był to jedyny prawicowy program w telewizji, i dodatkowo o gigantycznej oglądalności). Cejrowski zrobił w nim coś co niewątpliwie przekreśliło wieloletnie starania środowiska „gazety wyborczej”. Zbrodnia Cejrowskiego polegała na tym że ośmielił Polaków i katolików do bycia dymnymi z ojczyzny i wiary, do publicznego werbalizowania swoich poglądów. Na zlotach w Osieku spotykał się kwiat polskiego patriotyzmu. Od niezwykle licznych sympatyków UPR którzy przybywali na zlot wbrew JKM, po młodych narodowców i Ligę Republikańską (były to czasy gdy środowisko dzisiejszego PIS miało liczne zastępy młodych sympatyków). Na zlotach kwitła sprzedaż prawicowych książek, koszulek i kaset. Polacy dyskutowali o najważniejszych dla Polski sprawach. I co wyjątkowe Cejrowski niczemu nie przeszkadzał, nikogo nie przeganiał, był silny spontaniczną aktywnością.
Jan Bodakowski