Sytuacja w Polsce powoli zaczyna dojrzewać do tego, aby jakiś rozsądny generał wziął sprawy w swoje ręce. Problem tylko w tym, czy gdziekolwiek taki się znajdzie. Z jednej strony nowi nominanci tej władzy to partyjni pisowscy wysługiwacze, z drugiej – stado dukaczewskich i spółka. Ani jedni ani drudzy nie mają na tyle mocnych jaj, by wznieść się ponad swoje mentalne ograniczenia i pomyśleć na chwilę o Polsce i Polakach. Co gorsza nie wiadomo na czyim żołdzie są… Jeśli ewentualny zamach stanu miałby być zrobiony przez oficerów niosących na sztandarach podobiznę Antoniego Macierewicza, a z drugiej – czerwone pioruny, to ja dziękuję. Lepiej niech ten burdel toczy się tak jak się toczy dotychczas.
* * *
Zamknięcie cmentarzy na okres Wszystkich Świętych urośnie pewnie do rangi symbolu czasów „pandemii drugiej fali”. Premier Morawiecki ogłaszając swoją decyzję 30 października 2020r. stwierdził, że jeśli ma wybierać między „życiem a tradycją” wybiera życie. Wiadomo, wielu Polaków jadąc na cmentarze mogłoby już – kierując się logiką wystąpienia premiera – na nich pozostać. Inaczej mówiąc, straszenia ciąg dalszy… Tymczasem obserwuję od jakiegoś czasu, że zaczyna brakować miejsca na nekrologi. Przy kościołach doklejane są kolejne tablice, by można było je pomieścić. Wszystko wskazuje na to, że odchodzą ofiary „pierwszej fali” koronawirusa. Ci wszyscy, którzy wówczas nie mogli skorzystać z pomocy lekarskiej, którzy mieli wstrzymane zabiegi, operacje. Oto są efekty pierwszego lockdownu. Aż strach pomyśleć jakie skutki przyniesie lockdown drugi. Wypada jedynie żywić nadzieję, że autorzy dzisiejszych decyzji – czy to politycy czy anonimowi eksperci – poniosą kiedyś za to wszystko odpowiedzialność. Hasło „Druga Norymberga” powoli zaczyna się przebijać.
* * *
W sprawie ochrony życia poczętego niektórzy zaczęli ostro wymiękać. Prezydent Duda padł jak kaczka, Gowin – jak zwykle. W Partii Korwin też pewna konsternacja. W sieci pojawił się też list tzw. 25 „zwykłych księży”. Wśród nich tak „zwykłe” nazwiska jak ks. Boniecki czy o. Oszajca. Czyli norma. Dyżurni duchowni obozu postępu „zachowali się jak trzeba”, czyli tak jak oczekuje tego od nich Adam Michnik i „Gazeta Wyborcza”. A ja się zastanawiam, kiedy wreszcie ujawnione zostaną przez IPN wszystkie akta wytworzone przez SB i WSW w czasach komuny? Nawet były prezes Trybunału Konstytucyjnego, p. Rzepliński, stwierdzić miał niedawno, że życie należy chronić od poczęcia, a ci co obecnie „spacerują” po ulicach to „hołota”. Wypowiedź tę zacząłem wiązać z niedanymi informacjami o przejęciu przez IPN dokumentów SB, przetrzymywanych w domu przez jakiegoś byłego funkcjonariusza bezpieki, a potem pracownika UOP, jak również ze skonfiskowaniem kilka dni temu przez IPN kolejnej porcji akt bezpieki, które miały być wysłane za Atlantyk. No, ale zaraz po opublikowaniu słów p. Rzeplińskiego, zaczął on się ich wypierać twierdząc, że stał się ofiarą manipulacji. Więc chyba nie w tych aktach tkwi tajemnica nagłej przemiany niedawnego KOD-omity. Przemiany zresztą zdementowanej…
* * *
Na Twitterze warto czasem pośledzić profile dziennikarskich czy politycznych celebrytów. Na przykład Tomasz Lis… Biedaczysko dwoił się i troił odnośnie ostatnich „spontanicznych spacerów” wściekłych pań odbywanych po polskich miastach, wchodził bez mydła, popierał jak się da – „Jeśli nie teraz to kiedy?” – pytał. Czyli norma… Cóż innego, gotujący się od nienawiści do Kaczyńskiego Lis, miałby pisać? Choć niektórzy ostrzegali go, że każda rewolucja pożera własne dzieci, lepiej by spuścił z tonu… Nie trzeba było długo czekać na efekty. „Strajk kobiet” wrzucił mu post mniej więcej takiej treści: „Albo popierasz pan aborcję na życzenia, albo wypie…aj”. Redaktor Lis, przejęty widać taką reakcją „wściekłych macic” oznajmił, że oczywiście popiera walkę o prawa kobiet itp…, ale dodał – nie tędy droga, po czym … usunął swojego posta, tłumacząc to tym, iż konto, które pokazało mu „fucka” na pewno jest fejkowe. Jasne, któż ośmieliłby się pokazać wielkiemu Lisowi fucka. Nie zmienia to jednak zasadniczej kwestii – czy to on otwierał będzie kolejkę zdrajców na gilotynę, czy może ktoś inny? Nie podejmuję się prorokować.
Niektórzy piszą, ze to fejkowe konto. Oby. Chce w to wierzyć. Jeśli tak, to znaczy , ze trzeba uważać na wszelkie prowokacje, w sieci i na ulicy.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) October 31, 2020
Inny twitterowy celebryciusz – Radosław Sikorski, napisał w sobotę 31 października br., że wraz z żoną Anną Applebaum jedzie właśnie „gdzieś tam” na „strajk kobiet” „pospacerować” po mieście. Wyraził nawet nadzieję, że zostanie wraz z żoną zaaresztowany, a jego małżonka będzie miała o czym napisać kolejny felieton do „czegoś tam” ukazującego się w USA. Czyli postraszył… Ponieważ kilka godzin później zaczął publikować kolejne tweety, wniosek nasuwa się taki, że z planów p. Radka nic nie wyszło. Może nawet nie został wylegitymowany? O czym zatem p. Applebaum napisze do „czegoś tam” swój felieton? Chyba tylko o tym jak drogi małżonek po mieście sobie spacerował…
https://twitter.com/sikorskiradek/status/1322535505100234754
* * *
Wracając do wątku pierwszego… W co gra Jarosław Kaczyński? W to co zwykle… W chęć zachowania władzy. Wielu polityków PiS to pewnie mięczaki i nie rozumieją prezesa. Mało komu uśmiecha się perspektywa oglądania pod oknami swoich domów rozwydrzonych panienek wrzeszczących godzinami „wyp….aj”. Naczelnikowi widać to nie przeszkadza. Nie wierzę w szczerość intencji Kaczyńskiego w kwestii obrony życia nienarodzonych, w jego wydaniu jest to czysta polityka. Wyszedł on pewnie z założenia, że czas pójść va banque – jeśli mają nas obalić to teraz, jeśli tego nie zrobią, będziemy rządzić i rządzić. Wręcz umocnimy się jeśli teraz przetrwamy. I choć temperatura sporu w polskim piekiełku będzie jeszcze jakiś czas wysoka, z czasem zacznie opadać, protestujące nastolatki zaczną się nudzić i znajdą sobie inne zajęcie, a organizatorzy „strajku kobiet”, poza chodzeniem do sądu, nie będą miały czasu na nic innego. Może to być uciążliwe zwłaszcza dla aktywistów z prowincji, bo „warszawka” jakoś tam sobie poradzi.
* * *
Premier Morawiecki powiedział kilka dni temu, że przygotowanie szczepionki na Covid-19 jest już bardzo bliskie. Być może będzie ona już w styczniu 2021 roku. Zapewnił, że na pewno trafi do Polski. Nie wspomniał nic, czy „Nowa Normalność” zamieni się wówczas w normalność. Tymczasem Bill Gates, o którym Tomasz Gabiś słusznie napisał kiedyś, że ma on „regularnego fijoła na punkcie zaszczepienia całej ludzkości”, powiedział niedawno dla serwisu Yahoo Finance, że „Wolne tempo globalnej reakcji na pandemię oznacza, że jesienią 2021 roku nie będzie pełnego powrotu normalności”. W cytującej wywiad z Gatesem „Rzeczpospolitej” czytamy: „Mimo to Gates jest markowanym optymistą i uważa, że jesienią 2021 roku sytuacja zacznie się poprawiać, chociaż nie ma szans na powrót do sytuacji sprzed pandemii. I wciąż będzie istniało ryzyko, że wirus wróci. Na poprawę sytuacji może mieć zbawienny wpływ dopuszczenie do użycia szczepionki przeciwko Covid-19. Prawdopodobnie do jesieni przyszłego roku już będzie gotowa. Zapytany o to czy jest możliwy scenariusz, że do jesieni 2021 wciąż nie będzie skutecznej szczepionki odparł, że prawdopodobieństwo jest >>bardzo bardzo małe<<„. Widać zatem rozbieżność w ocenie sytuacji pomiędzy politykiem Morawieckim a „filantropem” Gatesem. Już niedługo czas pokaże czyj głos znaczy więcej. Abstrahując oczywiście od całego kontekstu związanego z – jak to mawiał min. Szumowski – „wyszczepieniem populacji”…
S
Zgadzam się z argumentami Autora w całej rozciągłości. Mnie najbardziej zasmuciło, przeraziło, oburzyło i przygnębiło, że polski rząd, bez oporu biskupów z kardynałami i Prymasem Polski oraz Przewodniczącym Episkopatu Polski Kościoła Rzymsko Katolickiego w Polsce zniszczył, podeptał i sprofanował Hołd, Cześć i Pokorę, jaką są Święta Wielkanocne, z Triduum Paschalnym! Bardzo zostaniemy, jako Naród i Państwo, ukarani przez Boga w Trójcy Świętej Jedynego ukarani. Nie daliśmy chociaż symbolicznego znaku sprzeciwu. Brak ze strony Polek i Polaków oraz Kościoła Rz.-K. w Polsce, słów sprzeciwu wobec zakazów i nakazów rządu polskiego będzie przez kilka pokoleń odczuwany i bardzo bolesny. Zasłużyliśmy na karę i jako jednostki, u jako Naród oraz Państwo. Tylko pokuta, post, umartwianie i modlitwa ratują nasze nieśmiertelne dusze. Nie bardzo podołaliśmy zadaniu i odpowiedzialności nałożonych przez Boga w walce z diabłem i jego sługami, świadomymi i w większości nieświadomymi.
Comments are closed.