To wszystko zapowiada nowopowołany rząd Austrii z młodym, 31-letnim kanclerzem na czele, Sebastianem Kurzem. I choć Mateusz Morawiecki też nie jest wiekiem jakoś mocno zaawansowany, to polityka jaką proponuje jest raczej przeciwieństwem tej austriackiej. „Podwyżka podatków? – TAK!”; „Uszczelnianie systemu? – TAK!”; „Rozwój etatyzmu? – TAK!”; Czy to wszystko w Polsce? – TAK!”.
Co zatem planuje rząd Kurza? Jak podaje portal Pch24.pl, podczas niedawnego posiedzenia rządu, które odbyło się na zamku Seggau w Leibniz, za jeden z celów postawiono sobie wzrost dyscypliny budżetowej. W planach jest ograniczenie deficytu i cięcia w sferze socjalnej. Służyć ma temu obniżka podatków, którą odczują m.in. osoby o najniższych dochodach. „Osoby otrzymujące pensję do 1648 euro brutto mają być zwolnione z konieczności opłacania podatku na rzecz ubezpieczenia dla bezrobotnych, a zarabiający do 1948 euro brutto będą płacić go w obniżonym wymiarze. W skali roku ta reforma ma pozostawić Austriakom w kieszeni około 140 mln euro” – czytamy na pch24.pl.
Reformy planowane przez austriacki rząd ograniczyć mają również skalę świadczeń socjalnych dla imigrantów. Kanclerz Kurz za absurd uznał systemu świadczeń, gdy „imigranckim dzieciom żyjącym w krajach o niskim standardzie życia wypłacano świadczenia na miarę austriacką”.
Cięcia budżetowe dotknąć mają także sam rząd. Mają one przybrać formę zarówno finansowych jak i kadrowych. Łącznie planuje się zredukowanie wydatków nawet o miliard euro.
K
Foto.: pixabay.com
No niestety PiS to partia socjalistyczna, udająca tylko prawicę, więc nie ma się co po niej dobrego spodziewać. Ostatnie pociągnięcia związane z rekonstrukcją rządu i wysunięciem szemranej postaci Morawieckiego na stanowisko premiera każą żywić poważne obawy co do naszej przyszłości. Wybór pomiędzy PiS a PO to zaiste wybór między dżumą, a cholerą.
Comments are closed.