Witam, chciałbym podzielić się z szanowną Redakcją moim dzisiejszym odkryciem. Wierzę, że wywołać ono może tylko uśmiech politowania lub drwiny, a nie negatywne uczucia.
Jako student Politechniki Wrocławskiej staram się śledzić wydarzenia z nią związane. Oto dowiaduję się ( http://eabsolwent.pwr.wroc.pl/index.php?id=138 ), że moja uczelnia wzbogaciła się o kolejnego doktora honoris causa – prof. Jerzego Buzka.
Zaciekawiły mnie nazwiska podane jako promotor i recenzenci tegoż doktoratu.
Oprócz prof. Mirosława Handkego, który przykuł moją uwagę są również prof. prof.:
– Andrzej Wiszniewski
– Wilibald Winkler
– Edmund Wittbrodt.
Tutaj już musiałem wspomóc pamięć Wikipedią, by upewnić się w przynależności wymienionych i więzach łączących ich z p. Buzkiem. Po sprawdzeniu ostatniego z panów, gdy uśmiech już nieco zniknął zadałem sobie jedno pytanie. Czy nikt inny nie jest w stanie doszukać się zasług p. Buzka, czy też w dobrym tonie jest otrzymywanie wyróżnień od kolegów?
Tyle a propos kondycji polskiej nauki, jej przedstawicieli i związkach z polityką.
pozdrawiam
(imię i nazwisko znane redakcji)
Foto. Mateusz Teska

1 COMMENT

  1. niestety rzadko jest stosowana zasada umiesz – zdajesz, nie umiesz – nie zdajesz. Kiedys czytalam, że aby zrobić doktorat, zostać na uczelni warto miec dobre znajomość xD (być może potwierdzeniem są uczelniane małżenstwa, zwiazki itp). Jak widać dotyczy to wszystkich uczelnianych tytulow .
    (Przepraszam za uogólnienia, bo szczerze wierzę , że są porządni pracusie tzn. pracoholicy na uczelniach, osobiście znam jednego)

Comments are closed.