Foto.: pixabay.com

Czy istnieje coś takiego jak szansa gwarantowana? Z prostej logiki wynika, że szansa żadnych gwarancji nie potrzebuje. Termin ów został uknuty zapewne przez naciągaczy z myślą o naiwnych. Dostajesz zaskakującego SMS-a, że właśnie wygrałeś sto tysięcy złotych, mimo że w nic nie grałeś. Wystarczy tylko potwierdzić odbiór tej wiadomości, za marne 3,99 zł. Cóż to za śmiesznie niska cena, wobec szansy jaką ci właśnie oferowano!

Albo pisze do ciebie jakiś angielski adwokat, że jesteś prawdopodobnie dziedzicem fortuny po osobie o twoim nazwisku. Wystarczy tylko wpłacić… albo podać swoje dane osobowe i nr konta. Internet pełen jest takich oszustów. Skąd się biorą? Z zapotrzebowania rynku. Im więcej naiwnych, tym lista ofert bogatsza. To dotyczy oczywiście płotek. Prawdziwe rekiny finansowe zaczynają od korumpowania rządów państw. Im obywatele danego państwa są głupsi, tym interesy idą lepiej.

Unia Lobbystów, zwana Europejską pokazuje codziennie, jak wydoić mniejsze kraje, wmawiając im, że dostają coś za nic, chociaż jest akurat odwrotnie. Właśnie podpisujemy kolejny cyrograf. Unia zaciągnie gigantyczny dług w naszym imieniu, który będziemy spłacać przez pokolenia, a czy coś z tych pieniędzy dostaniemy? Mamy gwarantowaną szansę, że jak będziemy grzecznie hołubili cztery litery plus i kupowali to, co nam karzą, od tych, co wskażą, to będziemy mogli wybudować sobie jakiś na przykład pomnik Marksa za unijne dotacje, w miejscu gdzie będziemy sami chcieli bez nacisków z góry.

Małgorzata Todd

Autorka prowadzi swojego bloga Internetowy Kabaret…